Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi z3waza ze starożytniego miasteczka Pobiedziska. Mam przejechane 74680.40 kilometrów w tym 20878.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.70 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy z3waza.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2011

Dystans całkowity:1085.00 km (w terenie 401.00 km; 36.96%)
Czas w ruchu:46:28
Średnia prędkość:23.35 km/h
Maksymalna prędkość:62.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:179 (100 %)
Maks. tętno średnie:159 (88 %)
Suma kalorii:24551 kcal
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:51.67 km i 2h 12m
Więcej statystyk
  • DST 60.00km
  • Teren 47.00km
  • Czas 02:56
  • VAVG 20.45km/h
  • VMAX 33.16km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • HRmax 164 ( 91%)
  • HRavg 136 ( 75%)
  • Kalorie 1722kcal
  • Sprzęt ZicZac McQueen
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Puszczy Kampinoskiej

Czwartek, 30 czerwca 2011 · dodano: 30.06.2011 | Komentarze 0

Komary piach i trochę błota...


  • DST 61.00km
  • Teren 45.00km
  • Czas 02:46
  • VAVG 22.05km/h
  • VMAX 28.48km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 127 ( 70%)
  • HRavg 159 ( 88%)
  • Kalorie 1881kcal
  • Sprzęt ZicZac McQueen
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Puszczy Kampinoskiej

Wtorek, 28 czerwca 2011 · dodano: 28.06.2011 | Komentarze 0

Tym razem nikogo nie spotkałem, za to pokręciłem się trochę po lesie i znalazłem nieco inna drogę powrotną.


  • DST 40.00km
  • Teren 30.00km
  • Czas 01:48
  • VAVG 22.22km/h
  • VMAX 49.97km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • HRmax 175 ( 97%)
  • HRavg 149 ( 83%)
  • Kalorie 1447kcal
  • Sprzęt ZicZac McQueen
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po parku Młocińskim i lasku Bielańskim

Poniedziałek, 27 czerwca 2011 · dodano: 27.06.2011 | Komentarze 0

Ruszyłem tradycyjnie w kierunku parku Młocińskiego z zamiarem pojechania wzdłuż Wisły... a tu mijają mnie dość prędko dwoje tacy... no to ja im na koło... okazało się że pani z tej pary to moja znajoma sprzed kilku tygodni - wreszcie się sobie przedstawiliśmy - Agnieszka, a ten drugi to Łukasz - zrobiłem z nimi na zmianach dwa kółka po parku, a potem pojechaliśmy do pobliskiego lasku Bielańskiego. Okazało się że są tam naprawdę super tereny do trenowania interwałów. Z Agnieszki to niezły szatan na te interwały, no i przede wszystkim znała okolicę. Tak więc była to naprawdę ostra jazda. Potem troszkę ich odprowadziłem w kierunku Łomianek żeby nabić 40 km ale niestety bateria w czujniku się wyczerpała, tak więc to jest takie 40 na czuja.


  • DST 46.00km
  • Czas 01:35
  • VAVG 29.05km/h
  • VMAX 52.56km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • HRmax 159 ( 88%)
  • HRavg 134 ( 74%)
  • Sprzęt Rzadka BIRIA :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kontrola es piątki

Niedziela, 26 czerwca 2011 · dodano: 27.06.2011 | Komentarze 0

Tym razem trasa nietypowa
Pobiedziska-Wagowo-Iwno-Kociałkowa-Kostrzyn-Gwiazdowo-Sarbinowo-Góra-Pobiedziska
Przejechałem się nowobudowaną S-5 od fragmentem odcinka z Łubowa do Iwna. Zmieniło się znacznie... tak znacznie że się przez moment pogubiłem.


  • DST 63.00km
  • Czas 02:12
  • VAVG 28.64km/h
  • VMAX 48.01km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • HRmax 161 ( 89%)
  • HRavg 135 ( 75%)
  • Sprzęt Rzadka BIRIA :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Droga czterech powiatów

Sobota, 25 czerwca 2011 · dodano: 27.06.2011 | Komentarze 0

Szosa jak szosa.


  • DST 33.00km
  • Teren 30.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 16.50km/h
  • VMAX 48.57km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • HRmax 153 ( 85%)
  • HRavg 122 ( 68%)
  • Sprzęt ZicZac McQueen
  • Aktywność Jazda na rowerze

Noga za nogą

Piątek, 24 czerwca 2011 · dodano: 27.06.2011 | Komentarze 0

Już dzień wcześniej czułem się nie najlepiej. A w piątek było już całkiem źle - żołądek mi wysiadł, głowa bolała, no jak na najprawdziwszym kacu - i żeby choć wcześniej była jakaś imprezka, a tu nic... Tak więc przeleżałem prawie cały dzień, choć plany były dużo ambitniejsze. Po południu wsiadłem żeby zrobić trochę kilometrów, z założeniem że będzie to bardzo lekkie. I tak było.


  • DST 97.00km
  • Teren 80.00km
  • Czas 05:16
  • VAVG 18.42km/h
  • VMAX 44.36km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • HRmax 179 (100%)
  • HRavg 131 ( 73%)
  • Kalorie 4095kcal
  • Sprzęt ZicZac McQueen
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Poznania fragmentem ringu

Czwartek, 23 czerwca 2011 · dodano: 23.06.2011 | Komentarze 2

Wybraliśmy się na wycieczkę z żoną po trasie:
Rusa-Malta-Cytadela-Sołacz-Rusałka-Strzeszynek-Kiekrz-Złotniku-Biedrusko-Murowana Goślina-Rakownia-Zielonka-Pławno-Dziewicza-Ludwikowo-Tuczno-Pobiedziska
Pogoda na rower idealna - ciepło nie gorąco, wiatr nie bardzo przeszkadzał.
Na trasach parkowych (Rusałka-Strzeszynek) dużo rowerzystów - naród zaczyna dbać o zdrowie.
Przed Strzeszynkiem wyprzedziliśmy grupkę i z niej oderwał się starszy facet, któremu wyraźnie wsiedliśmy na ambicję - i postanowił pokazać :) No to ruszyłem za nim tak w odległości 2 rowerów, a on przyspieszał i przyspieszał, aż doszedł chyba do 32km/h. W końcu piłował na stojaka oglądając się co chwila. Dobrze że do Strzeszynka było tak niedaleko bo chyba by padł. Szczerze mówiąc miałem niezły ubaw bo czułem się mniej więcej tak jakby wyprzedzał mnie gość w Maluchu a ja jechałbym za nim Subaru na drugim biegu. Żona powiedziała że sobie odpuściła bo jakby jeszcze ją zobaczył to chyba by dostał zawału.
Muszę przyznać że było to bardzo okrutne :D
W Strzeszynku zatrzymaliśmy się na loda połączonego z naturalnym izotonikiem ;)
Jak wjechaliśmy na szlak z Kiekrza do Złotnik to można było wreszcie odetchnąć - zrobiło się pusto.
Potem na asfalcie na poligonie poćwiczyliśmy jazdę na kole - ja byłem oczywiście pociągiem. A warunki były przyjemne bo wiało akurat w plecy.
Potem Puszcza Zielonka szlakiem ringu dojechaliśmy do Zielonki właśnie no i zaproponowałem mojej żonie wybór - albo dalej szlakiem do Dąbrówki albo na Pławno i moją ulubioną trasą (najpierw szlak niebieski później czerwony) w kierunku Dziewiczej. Wybrała Dziewiczą. Ale Dziewiczą robiłem sam trasą identyczną z MTBMarathonu. Potem już powrót najkrótszą drogą przez Ludwikowo i dalej niebieskim szlakiem do Tuczna.
Jak wracałem to zadzwonił do mnie ojciec że się rozwalił na rowerze - nad Maltą w okolicy kładki przy centrum handlowym wpadł na puszczonego luzem psa. Poobijał sobie łokcie i kolana, pies też nieco ucierpiał a właściciel jakiś debil-kark zaczął się brać do bitki. Na szczęście pomógł mu jakiś biegacz.
Napotkana za jakiś czas straż miejska stwierdziła "Co my możemy zrobić?" - no co oni mogą zrobić - najlepiej się rozwiązać.
Kategoria Wycieczka


  • DST 61.00km
  • Teren 45.00km
  • Czas 02:37
  • VAVG 23.31km/h
  • VMAX 38.29km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 176 ( 98%)
  • HRavg 153 ( 85%)
  • Kalorie 2273kcal
  • Sprzęt ZicZac McQueen
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Puszczy Kampinoskiej

Wtorek, 21 czerwca 2011 · dodano: 21.06.2011 | Komentarze 0

Tym razem powrót na Mazowsze. Właściwie ten wyjazd to test amorka, który zaczął mi ciec - po wymianie uszczelek zrobił się jakiś wyższy a przede wszystkim czulszy - z tym że nie wiem czy to czasem nie efekt tego, że ostatnio jeździłem na raczej sztywnych rowerach. No ale jakoś trzeba sobie wytłumaczyć wydatek 300 złotych polskich.
Przejechałem się kawałek po piaskach w Puszczy - piaski zrobiły się przyjemniejsze bo mokre, ale ogólnie to dalej średnia przyjemność. W drodze powrotnej dogoniłem klienta na Giancie no i jak to bywa dogoniony przyspieszył. Pojechaliśmy razem w stronę Warszawy najpierw asfaltem a potem wzdłuż wału wiślanego. Kolega dawał dobre zmiany, w ogóle fajnie się jedzie tak we dwóch - tempo znacznie wyższe. Ale z drugiej strony jak się jedzie z tyłu to jedyne co się widzi to tylne koło. Okazało się że gość jest z Łodzi i też na wyjeździe, może jeszcze uda się spotkać. Tym bardziej ze się sobie przedstawiliśmy. W każdym razie pozdrowienia.
BTW
Pojawiłem się na wynikach u Gogola


  • DST 33.00km
  • Czas 01:33
  • VAVG 21.29km/h
  • VMAX 29.51km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt wszelkie inne
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Oliwy przez Zaspę czyli Wrzeszcz w Gdańsku

Niedziela, 19 czerwca 2011 · dodano: 20.06.2011 | Komentarze 0

a tak naprawdę to jazda z centrum Gdańska do Brzeźna i dalej wzdłuż brzegu morza do Sopotu i z powrotem. W niedzielny poranek w takim miejscu można spotkać sporo "wczorajszych" imprezowiczów, a nawet takich którzy jeszcze są ciągle w gorączce sobotniej nocy. Na końcu Sopotu w Parku Północnym spotkałem za to psa - przyjaciela rowerzystów. Wybierał sobie ludzi z rowerami i przychodził do nich z kijkiem żeby się z nich bawić, w sumie nic dziwnego jego pan też przyjechał na rowerze.
Trójmiasto jest w ogóle rowerowe - ścieżki prowadzą w jakimś kierunku - nie urywają się nagle, nie trzeba naciskać głupich guzików żeby włączyło się zielone. W wielu miejscach trasy rowerowe są wyraźnie oddzielone od chodników. Ludzie chyba są przyzwyczajeni do ruchu rowerowego.
Fajnie.

A to ja na molo w Brzeźnie
Kategoria Wycieczka


  • DST 52.00km
  • Teren 8.00km
  • Czas 02:53
  • VAVG 18.03km/h
  • VMAX 47.30km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt wszelkie inne
  • Aktywność Jazda na rowerze

Skandia w Gdańsku na rodzinnie

Sobota, 18 czerwca 2011 · dodano: 20.06.2011 | Komentarze 10

Pierwszy raz wziąłem udział w tego rodzaju "wyścigu", choć trzeba przyznać że dla dzieci to był wyczyn - najpierw 4 km po asfalcie pod lekką górką na której moja 7-letnia córka krzyczała "ludzie szybciej to jest wyścig" :D, a potem 6 km po lesie z dość nierównym zjazdem który był nie lada wyzwaniem ale daliśmy radę... warunki pogodowe - chyba najgorsze jakie miałem okazję przeżyć na wyścigach - do tej pory (a było to już prawie 40 wyścigów) zawsze udawało mi się nie zmoknąć, a tu taka ładna gisówa. A moje córy postanowiły się lansować i za żadne skarby nie chciały jechać w wiatrówkach tylko w kolarskich koszulkach.
Ogólnie jestem z nich dumny - pomimo załamań i kryzysów przejechały właściwie całą
trasę. Potem umyliśmy Karcherem rowery - normalnie jak na prawdziwym wyścigu.
Żeby nabić sobie kilometry pojechałem rano rowerem załatwić formalności a potem kawałek po trasie maratonu.
BTW - jechałem crossowym rowerem typu damka z nóżką, bagażnikiem, odblaskami służącym normalnie mojej żonie jako miejski rower.

Marta na mecie... Zosi nie zdążyłem zrobić bo przyjechała wcześniej


A tu już wszyscy w komplecie (ja stoję po drugiej stronie aparatu)