Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi z3waza ze starożytniego miasteczka Pobiedziska. Mam przejechane 74680.40 kilometrów w tym 20878.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.70 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy z3waza.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2013

Dystans całkowity:1101.00 km (w terenie 329.00 km; 29.88%)
Czas w ruchu:44:24
Średnia prędkość:24.80 km/h
Maksymalna prędkość:83.24 km/h
Suma podjazdów:5460 m
Maks. tętno maksymalne:176 (98 %)
Maks. tętno średnie:191 (106 %)
Suma kalorii:17418 kcal
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:42.35 km i 1h 42m
Więcej statystyk
  • DST 27.00km
  • Teren 27.00km
  • Czas 01:16
  • VAVG 21.32km/h
  • VMAX 45.30km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • HRmax 170 ( 94%)
  • HRavg 158 ( 88%)
  • Kalorie 1041kcal
  • Podjazdy 220m
  • Sprzęt Konik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Kaczmarek Electric Lubrza

Niedziela, 30 czerwca 2013 · dodano: 30.06.2013 | Komentarze 9

Pierwszy raz w życiu mini choć mimowolnie...
Ale od początku.
Na miejsce dojeżdżam z Maciejem i Pawłem w nastroju bardzo dobrym, mam jakiś taki luz a to dobry prognostyk przedstartowy. Wkrótce spotykamy cały team Goggli w osobach: Maksa, Zbycha, Marka, Michała, Wojtka, o Kłosia nie spotykam, spotkam go dopiero na mecie.
Po krótkiej rozgrzeweczce i zrzuceniu zbędnego balastu stajemy w sektorach. I ruszamy, trasa znana mi jest z zaszłego roku, w sumie niewiele się zmieniło - nie ma krótkiej rudy wokół mety tylko od razu konkret. Chwilę jadę z Markiem, ale przede mną świeci koszulka Michała i on staje się moim celem, Michał się ogląda kto za nim więc mu rzucam "Ty się nie oglądaj tylko ciśnij". W ogóle noga mi dziś podaje całkiem całkiem. Na szerokich szutrówach wrzucam wyższy bieg i lecę sobie lewym pasem :). Trochę na początku kółka jest ciasno - wiara zwalnia przed błotkami, nie wiedzieć czemu no ale zwalnia. Ciekawe, że kurwidołki choć pewnie takie same jak przed rokiem wcale mi nie przeszkadzają, no czuję je trochę w krzyżu, ale nie wybijają mnie z rytmu, pierwsze kółko mija dość prędko, wkrótce po przebiegnięciu rzeczki pojawia się napis 5km do mety, a ja nawet jednego bidonu nie wypiłem. Lubię się ścigać w takich temperaturach. No nic nieubłaganie zbliżamy się do rozjazdu, ale po drodze jest sekcja kałuż - jedną z nich biorę środkiem - ale ty się czai zdrada - koło mi się zapada po ośkę a ja się katapultuje prosto w błotko. W sumie miękkie lądowanie, gość który jechał za mną pyta czy OK - mówię OK, wygramalam się z błotka i okazuje się, że tylne koło się nie kręci - fuck co jest - tyle błota wlazło w zacisk, no nic wykruszy się, ruszam przełamując opór hamulca, ale kiedy wciskam klamkę ta zapada się - co jest? patrzę na tarczę - a ona cała zwajchrowana, nie wiem o co chodzi - okaże się dopiero na mecie, że klient co jechał za mną przejechał mi to tylnych widłach, gnąc przy okazji tarczę o czym zaświadczył trzeci gościu z mojego mini peletoniku. Dokulałem się do rozjazdu zastanawiałem się nawet czy nie jechać Mega, no ale to nie miało sensu - i pojechałem na metę, po drodze kilka osób mnie wyprzedziło, bo jechałem już raczej rekreacyjne, zwłaszcza biorąc pod uwagę że koło generowało opory toczenia większe niż rower z Makro, no po prostu było permanentnie zablokowane. I tak zrobiłem Mini po raz pierwszy w życiu i się w ogóle nie zmęczyłem i pierwszy raz po maratonie miałem ochotę jeszcze sobie pojeździć, a i jeszcze dzięki temu "występowi" załapałem się chyba na III sektor - udany wyścig nie ma co :(.
Już mnie trochę wk.... ta karma w tym roku - na 5 startów jeden udany, a tak zawsze coś, a dziś jak już noga podawała to taka pierd... przygoda. Pocieszenie, że przed BA z formą jest nieźle i jak tam nie połamię ramy, nie powyginam kół albo jeszcze coś gorszego to powinienem spokojnie dojechać.
A jeszcze na mecie trochę zmarzłem czekając na Macieja, który miał kluczyki do auta, trzeba było może jednak jechać Mega - przynajmniej siłę bym zrobił.
ps. Dzięki pojechaniu mini miałem okazję zobaczyć wjazd czołówki - wygrał Kaiser, a nie z Elity Paweł Bober - gratki, No i gratki dla Błażeja za II miejsce w M2 i dzięki za pożyczenie suchej bluzy, bo bez niej to bym chyba na tej mecie zamarzł.
Tarcza hamulcowa wygina śmiało ciało © Z3Waza

"Zadowolony" na mecie © Z3Waza


  • DST 5.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 00:15
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt Konik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozgrzewki przedmaratonowe i inne takie tam

Niedziela, 30 czerwca 2013 · dodano: 30.06.2013 | Komentarze 0



  • DST 58.00km
  • Teren 50.00km
  • Czas 02:34
  • VAVG 22.60km/h
  • VMAX 59.60km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • HRmax 161 ( 89%)
  • HRavg 191 (106%)
  • Kalorie 1415kcal
  • Podjazdy 277m
  • Sprzęt Konik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Poznania po suple

Sobota, 29 czerwca 2013 · dodano: 29.06.2013 | Komentarze 0

Taki tam spacerek do M1 w celu zakupu supli i żeli. W sumie nic nadzwyczajnego. Tylko chwilę pościgałem się z gościem, co siedział mi za kołem (bo nie na kole). Ale testu czy na góralu w lesie umie się rozkręcić do 40 km/h nie zdał :)

  • DST 57.00km
  • Czas 01:52
  • VAVG 30.54km/h
  • VMAX 52.62km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 167 ( 93%)
  • HRavg 141 ( 78%)
  • Kalorie 1399kcal
  • Podjazdy 330m
  • Sprzęt Helga
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Ustawka z okoliczną wiaruchną

Piątek, 28 czerwca 2013 · dodano: 28.06.2013 | Komentarze 1

Okoliczna wiaruchna to Rodman i Marcin. Prowokatorem był Rodman - rzucił hasło na BS, a jako że byłem już ustawiony z Kanią to pojechaliśmy mu na spotkanie w Kostrzynie. Ponieważ Rodman jutro ma wyścig to tempo było spacerowe i rzadko przekraczaliśmy 35 km/h :). Track z trasy zresztą to pokazuje... dopiero jak Marcin wyszedł na zmianę za Wierzycami to się zrobiło ostrzej. Potem odprowadziliśmy Rodmana z powrotem do Kostrzyna, a ja zajechałem pod dom Marcina, gdzie odbyliśmy krótką gadkę szmatkę. Najlepsze jest to że dopiero jak wracałem do domu to zaczęło mi się dobrze jechać - po prostu późny obiad dopiero się ułożył :)


  • DST 48.00km
  • Teren 30.00km
  • Czas 02:04
  • VAVG 23.23km/h
  • VMAX 43.50km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRavg 125 ( 69%)
  • Kalorie 1156kcal
  • Sprzęt Konik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po krzajach kole Wiórka

Czwartek, 27 czerwca 2013 · dodano: 27.06.2013 | Komentarze 0

Dziś ostatni oficjalny trening z FTI... było fajnie - trochę krzajów, trochę asfaltu.
A tak w ogóle dzięki wszystkim za te 9 miesięcy.

  • DST 46.00km
  • Czas 01:36
  • VAVG 28.75km/h
  • VMAX 48.31km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • HRmax 168 ( 93%)
  • HRavg 122 ( 68%)
  • Kalorie 1115kcal
  • Podjazdy 670m
  • Sprzęt Helga
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zakwaszanie

Środa, 26 czerwca 2013 · dodano: 27.06.2013 | Komentarze 0

Badanie zakwaszenia i mocy - wyniki poznam kiedyś tam. W każdym razie wjeżdżałem na Osową w trupa, pod koniec byłem jak nawalony - nie mogłem utrzymać prostego toru jazdy. Wracając z Mosiny do Poznania zabrałem się w ucieczkę z kolegami, który podczepili się pod zaprzyjaźniony samochód.


  • DST 16.00km
  • Teren 12.00km
  • Czas 00:59
  • VAVG 16.27km/h
  • VMAX 50.50km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 150 ( 83%)
  • HRavg 112 ( 62%)
  • Kalorie 442kcal
  • Podjazdy 85m
  • Sprzęt Konik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wyprawa grabieżczo-łupieżczo-naukowa

Poniedziałek, 24 czerwca 2013 · dodano: 24.06.2013 | Komentarze 1

W celu odnalezienia jeziora Kazanie, tak do końca się nie udało, choć widzieliśmy chyba to tajemnicze jezioro, które jak jakiś legendarny akwen broni dostępu do swych brzegów. Tak dla wyjaśnienia zimą podjęliśmy próbę zdobycia jeziora Kazanie z dziećmi - wyprawa była nieudana, musieliśmy zawrócić ze względu na panujące warunki - a dokładnie ze względu na dzieci marudzące że "zimno im w paluszki".
I tym razem się nie dało dotrzeć do brzegu - ale je widzieliśmy. No i w dodatku znalazłem fajną półsinglową, interwałową ścieżkę którą niniejszym włączam do swoich tras treningowych, a nawet się zastanawiałem jak ją włączyć do planowanych (a jakże) II mistrzostw Pobiedzisk, bo szlak jest naprawdę fajny.
W ogóle niesamowite, że mimo iż mieszkam w tej okolicy parę lat, i w lasach okolicznych bywam dość często to są jednak ścieżki których nie znam.
A zakończyliśmy naszą wycieczkę efektowną tempówką po asfalcie ale pod wiatr. Asia bardzo ładnie trzymała koło i nawet sobie czerwonych paznokietków nie poobijała :D

  • DST 109.00km
  • Czas 03:24
  • VAVG 32.06km/h
  • VMAX 70.30km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 928m
  • Sprzęt Helga
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dystans jak dystans

Niedziela, 23 czerwca 2013 · dodano: 23.06.2013 | Komentarze 0

Kolejny dystans z FTI dziś w sześcioosobowym składzie:
Stasiu, Michał, Artur, Piotrek i Darek... a no i ja.
Dziś Michał Zbroszczyk odpuścił sobie maraton w Barlinku ale przyjechał z nastawieniem zdecydowanie wyścigowym i nogą odlaną z żelaza - no w każdym razie robił dziś za głównego konia pociągowego, do tego stopnia, że często zmieniał się ktoś jadący z nim w parze a on dalej ciągnął z siłą perszerona i szybkością folbluta. No ciężko z nim było na zmianie, ale tempo przynajmniej było przyzwoite. Zrobiliśmy tradycyjnie kilka podjazdów pod Osową (podjeżdżając zastanawiałem się ile razy już na nią wjechałem w tym roku), a potem małe kółeczko po Wielkopolsce, na powrocie chłopaki pojechali jeszcze na Osową, ja z Piotrkiem zrezygnowaliśmy.
I tyle, dodam jeszcze, że było mokro a ja pojechałem w pięknych białych skarpetkach i takiż butach dopiero co umytych i wyczyszczonych cifem... no cóż prawa Murphy'ego działają :)


  • DST 30.00km
  • Teren 27.00km
  • Czas 01:15
  • VAVG 24.00km/h
  • VMAX 53.30km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Konik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening... na Uli

Sobota, 22 czerwca 2013 · dodano: 22.06.2013 | Komentarze 0

Cóż poza przyjemnościami rajdowymi, trzeba też trenować..
Wziąłem więc na celownik dziś Ulę (to takie jezioro jakbyście nie wiedzieli) i 20 minutową tempówką wziąłem ją na singla....
Potem znów 20 minut tempówki i trening zaliczony ;)

  • DST 27.00km
  • Teren 19.00km
  • Czas 01:43
  • VAVG 15.73km/h
  • VMAX 43.60km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt Konik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Rajd w Pobiedziskach

Sobota, 22 czerwca 2013 · dodano: 22.06.2013 | Komentarze 1

Wyjazd z cyklu extreme hardcore, czyli jazda w grupie z dziećmi na rajdzie w Pobiedziskach.
Eeee było nieźle bo moja córa Zofia uciekała jak Marcin Sapa na TdP w 2009 więc, ucieczki przy prędkości 16 km/h musiały się kończyć sukcesem, bo reszta "peletonu" uznawała tempo 11 km/h za tempo w okolicach HRMax :), tak więc wysforowaliśmy się na czoło - ja robiłem tylko za grigario, a nawet wysyłałem team orders - "Zosia wolniej". No w końcu szczęśliwie dojechaliśmy nad Brzostek, skąd jako że Zosia nie zabrała stroju kąpielowego zostałem wyekspediowany do domu po rzeczone bikini. Cóż taka to już rola Grigario. Miałem dzięki temu okazję na nabicie Avg z czego skwapliwie skorzystałem. W międzyczasie wziąłem za sprawą Asi udział w konkursie, czego wynikiem było uzyskanie w nim nagrody, ale o tym jak wam się zechce poczytacie w jej wpisie. Na koniec powrót do domu po "ściance" z czego mam kilka zdjęć, ale nie chcą mi się wczytać, bo net wolno na działce działa, więc może zrobię to później.
...później