Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi z3waza ze starożytniego miasteczka Pobiedziska. Mam przejechane 74680.40 kilometrów w tym 20878.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.70 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy z3waza.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2012

Dystans całkowity:621.00 km (w terenie 221.00 km; 35.59%)
Czas w ruchu:32:37
Średnia prędkość:21.66 km/h
Maksymalna prędkość:63.62 km/h
Suma podjazdów:610 m
Maks. tętno maksymalne:175 (97 %)
Maks. tętno średnie:153 (85 %)
Suma kalorii:19867 kcal
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:51.75 km i 2h 10m
Więcej statystyk
  • DST 109.00km
  • Czas 03:50
  • VAVG 28.43km/h
  • VMAX 49.75km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • HRmax 170 ( 94%)
  • HRavg 153 ( 85%)
  • Kalorie 3064kcal
  • Sprzęt Helga
  • Aktywność Jazda na rowerze

Koniec roku

Poniedziałek, 31 grudnia 2012 · dodano: 31.12.2012 | Komentarze 0

Właśnie siedzę i nawadniam ciało i duszę - tak, tak jest taki napój ;) Dzisiaj ostatni dzień roku i kolejna stówka pękła, co umożliwiło mi przy okazji przebić swój zeszłoroczny wynik w kilometrażu o okrągłe 3001 kilometrów. Sam trening intensywny zwłaszcza jak było pod wiatr, który dziś mocno dawał się we znaki. Poza tym trochę za ciepło się ubrałem i efekcie pod koniec zaliczyłem małego zgona, na szczęście cola postawiła mnie na nogi na tyle aby doturlać się z Mosiny na Starołękę. Dziś zwiedziliśmy kilka okolicznych miasteczek i wsi na południe od Poznania: Wiórek, Mosinę, Żabinko, Żabno, Manieczki, Kopyta,Nowy i Stary Gołębin, Kościan i jeszcze parę innych. Bardzo fajny trening - dziś czuję się jak po wyścigu - czyli jak już dawno się nie czułem.
HR Max - na czuja bo mi pulsak jakieś abstrakcje na początku pokazywał.

Przy okazji życzę wszystkim nowego roku 2013 pełnego pozytywnych emocji rowerowych, super wyścigów, malowniczych wycieczek, niedziurawiących się dętek i opon, łańcuchów odpornych na zerwanie i w ogóle wszystkiego dobrego czego rowerzystom życzyć można.
Kategoria FTI


  • DST 114.00km
  • Czas 04:29
  • VAVG 25.43km/h
  • VMAX 63.62km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • HRmax 173 ( 96%)
  • HRavg 137 ( 76%)
  • Kalorie 2797kcal
  • Sprzęt Helga
  • Aktywność Jazda na rowerze

Osowa z FTI

Niedziela, 30 grudnia 2012 · dodano: 30.12.2012 | Komentarze 10

Dzisiaj trochę siły pod postacią pięciokrotnego podjazdu na Osową po Pożegowskiej, potem trochę jazdy płyta-oś po płaskim a na koniec 3 szybkie podjazdy pod Osową od strony wodociągów. Nóżki trochę piekły. Po przyjemnym treningu powrót rowerem do Pobiedzisk. I 11kkm pękło :)
Kategoria FTI


  • DST 52.00km
  • Teren 39.00km
  • Czas 03:07
  • VAVG 16.68km/h
  • VMAX 44.36km/h
  • Temperatura -0.5°C
  • HRmax 160 ( 89%)
  • HRavg 113 ( 63%)
  • Kalorie 1420kcal
  • Sprzęt Kross sztywniaczek
  • Aktywność Jazda na rowerze

A miało być zupełnie inaczej...

Sobota, 29 grudnia 2012 · dodano: 29.12.2012 | Komentarze 5

...to znaczy miała być szosa z Sebą, a wyszedł teren z Asią. Wszystko dlatego, że Sebie wypadły sprawy rodzinne, a ja wczoraj uznałem że w lesie jest OK - bo ziemia zmarznięta, błota nie ma i dodatkowo jest osłona od wiatru. Ruszyliśmy więc w kierunku na Dziewiczą. Najpierw przykra niespodzianka - ktoś całkiem odciął drewniany mostek na Głównej koło zajazdu "Ostoja" :(. W lesie jak już napisałem było fajnie - grunt twardy jak asfalt - jedynie trochę pomarzniętych kałuż - ale one nie przeszkadzały specjalnie. Tempo raczej spacerowe. Powrót od Tuczna do Pobiedziska po szosie. Szosa zapewniła zastrzyk jakże potrzebnej adrenalinki w taki chłodny dzień jak dziś.
Kategoria Zez ślubnom


  • Czas 01:12
  • HRmax 173 ( 96%)
  • HRavg 144 ( 80%)
  • Kalorie 820kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sweating Bullets

Czwartek, 27 grudnia 2012 · dodano: 27.12.2012 | Komentarze 0


Dziś zostawiłem trochę potu na podłodze Fit Point na Hetmańskiej.
Co prawda Megadeth nie grało, ale były przynajmniej dwa utwory do których mogłem podać wykonawcę czyli Nirwanę (co prawda w jakimś miksie) i System of a Down. Zwłaszcza do tego drugiego dobrze się kręciło - szczególnie jak pan perkusista zapodawał na dwie stopy to tętno szło w okolice czerwonego pola :)
Kategoria FTI, Sport, Wew dźwiach


  • DST 110.00km
  • Czas 04:33
  • VAVG 24.18km/h
  • VMAX 42.57km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • HRmax 171 ( 95%)
  • HRavg 138 ( 77%)
  • Kalorie 2977kcal
  • Sprzęt Helga
  • Aktywność Jazda na rowerze

Żeby życie miało smaczek raz dziewczynka raz chłopaczek :)

Środa, 26 grudnia 2012 · dodano: 26.12.2012 | Komentarze 9

1. Chłopaczek
Umówiłem się z Maksem w Kicinie. Niestety droga z Pobiedzisk do Kicina prowadzi na zachód, co dzisiaj oznaczało dyganie pod wiatr i do tego porywisty. No ale jak się jedzie pod wiatr to bywa że się jedzie z wiatrem i wtedy jest to fajne. Tak właśnie minęła nam droga z Kicina przez Wierzonkę i Wierzenicę do Kobylnicy. Między Kobylnicą a Swarzędzem mieliśmy nieprzyjemny incydent - kierowca autobusu usiłował nas przekonać do jady po ścieżce rowerowej, przy okazji próbując zamordować autobusem Maksa, spychając go na prawą stronę. Dorwaliśmy gościa na pobliskim przystanku, żeby powiedzieć mu co myślimy o takim zachowaniu. W sumie niewiele brakowało a gość dostałby to na co zasłużył, czyli "w ryja".
Potem pojechaliśmy na Tulce, stamtąd przez Nagradowice na Kostrzyn. W Kostrzynie krótka przerwa na kawkę. Tam zdzwoniłem się z Asią, że po porzuceniu Maksa spotkamy się w Biskupicach. Jak wyjechaliśmy ze stacji to zaczął padać deszcz, na szczęście drobny, a słońce nie przestało świecić. Efekt: piękna tęcza na niebie. Dalej na Promno - przed Promnem złapałem małego kryzysa- na szczęście batonik Corny zadziałał i mogłem kręcić dalej. Rozjechaliśmy się w Biskupicach - Maks do Poznania, ja na spotkanie ze swoją ślubną.
2. Dziewczynka
Po spotkaniu się w Biskupicach ruszyliśmy na tę samą pęltelkę co wczoraj, z tym że w odwrotnym kierunku. I tak sobie kręcąc dojechaliśmy do domu, dziś już na szczęście bez większych przygód. A po setce byłem głodny tak, że konia z kopytami bym zjadł. Jakie to miłe uczucie być głodnym w święta :)
Zdjęcie zrobiłęm tylko dziwczynce :) © Z3Waza


  • DST 31.00km
  • Czas 01:32
  • VAVG 20.22km/h
  • VMAX 46.30km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • HRmax 154 ( 86%)
  • HRavg 118 ( 65%)
  • Kalorie 1328kcal
  • Podjazdy 220m
  • Sprzęt Konik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wkole komina

Wtorek, 25 grudnia 2012 · dodano: 25.12.2012 | Komentarze 1

...a ponieważ 11 kaemów to za mało to po powrocie przesiadłem się szybko na specyka i ruszyliśmy typową rundką szosową czyli trasą - Pobiedziska-Kocia-Kostrzyn-Gwiazdowo-Sarbinowo-Jankowo-Góra-Promno-Pobiedziska. Dzisiaj jechałem bez owiewów na papciach co po pewnym czasie odczułem - trochę paluchy mi zmarzły- ale i tak pogoda raczej wszcesnowiosenna niż zimowa. I bidon można trzymać na rami i nie zamarza - taką "zimę" to lubię. Szkoda że tak krótko ale słonko zaczęło już zachodzić, tak więc trzeba było się zadowolić tymi 30 kilometrami.
Jednak na jutro planuję dłuższą trasę - Swaj-Tulce-Środa-Kostrzyn (ewentualnie Nekla-Czerniejewo - wariant dłuższy)-Pobiedziska-Wronczyn-Tuczno-Wierzonka - o 9:00 będę na rynku w Swarzędzu - jak ktoś się pisze to niech da znać. Jak nie to nie - łaski bez :).
Kategoria Zez ślubnom


  • DST 11.00km
  • Czas 00:32
  • VAVG 20.62km/h
  • VMAX 36.42km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Kross sztywniaczek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na Latalice

Wtorek, 25 grudnia 2012 · dodano: 25.12.2012 | Komentarze 0

Wybraliśmy się z Żoną w kierunku na Zakrzewo do pomnika czarownicy w Gorzuchowie. Niestety tuż za Pobiedziajami usłyszałem nieprzyjazny syk dobywający się z przedniej opony - okazało się, że uszkodził się wentyl przy klejeniu z dętką - przyczyną jest zagięta opaska w kole. Zmieniłem dętkę na prestę mając nadzieję, że ponieważ w odróżnieniu od dunlopa wentyl jest bardziej metalowy to wytrzyma... nie wytrzymała - po kilometrze to samo - więcej dętek nie miałem - wziąłem więc koło z roweru Aśki i pojechałem do dom po pomoc techniczną w postaci opla Astra z bagażnikiem dachowym. Wracając skręciłem w ul. Rzeczną i spotkałem tam... no kogóż miałem spotkać - Marcina K., cóż on mógł robić... no jechać na rowerze oczywiście. Co prawda uprawiał bikejoring, co już takie oczywiste nie jest. Zamieniłem z nim kilka zdań i poleciałem dalej po auto.
I tak się skończył pierwszy dziś wyjazd... no ale to było oczywiście dla mnie za mało...
Kategoria Zez ślubnom


  • Czas 01:01
  • Temperatura 3.0°C
  • HRmax 162 ( 90%)
  • HRavg 144 ( 80%)
  • Kalorie 708kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zaprawa poranna z Sebą

Poniedziałek, 24 grudnia 2012 · dodano: 24.12.2012 | Komentarze 3

Z Sebą o szarym poranku - czyli dość późno ;) (to przecież wszak grudzień) po lasach PK Promno. Z rana na asfaltach i chodnikach była szklanka, w lesie tylko mokro - da się więc wytrzymać. Choć warunki do uprawiania aktywności fizyczne nie są nadzwyczajne to spotkaliśmy w lesie truchtającą parę saren oraz całą rodzinę dzików. Niestety nie złożyły nam życzeń tylko pobiegły na pobliskie wzgórze poobserwować nas zza krzaków. Ja jednak nie jestem dziką świnią korzystam więc z okazji i składam wszystkim życzenia zdrowych, spokojnych albo wesołych (co kto woli) Świąt Bożego Narodzenia, i tego żeby Gwiazdor przyniósł wam te wszystkie XTRy SLRy i co tam sobie zamarzycie.

  • DST 25.00km
  • Teren 25.00km
  • Czas 01:40
  • VAVG 15.00km/h
  • VMAX 45.30km/h
  • Temperatura -7.0°C
  • HRavg 147 ( 82%)
  • Kalorie 1167kcal
  • Sprzęt Kross sztywniaczek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pętelki po Dzieiwczej

Niedziela, 23 grudnia 2012 · dodano: 23.12.2012 | Komentarze 7

Z FTI po pętelkach wokół Dziewiczej góry, krótko ale intensywnie, dzięki temu nie było tak zimno. Na Dziewiczą zrobili rzeczywiście utwardzony wjazd, jak jeszcze zrobią na szczycie wyasfaltowany parking to będzie tam naprawdę "pięknie". Wracając samochodem spotkałem Jasskulianena który z kolegą pomykał szosą - szacun - bo na otwartej przestrzeni zamrażarka się włączała na maksa. Zresztą wystarczył szybki zjazd z Dziewicy, żeby twarz zastygała a oczy łzawiły tak, że nie bardzo było widać gdzie się jedzie. Fajnie :). Pulsak z lekka zwariował pokazując mi HR max 203. W ogóle elektronika trochę przymarzała.
Jeśli chodzi o radzenie sobie z zimnem w stopy to zacząłem stosować zakupione w Decathlonie wkładki Aptonia, które działają na zasadzie utleniania żelaza, podczas której to reakcji wydziela się ciepło - nie jest ono specjalnie wysokie - ale to dobrze. Efekt jest taki, że właściwie nie czuje się, że coś podgrzewa stopę a paluchy nie marzną. Bardzo dobry patent. A i dziś w ramach rozgrzewki zrobiliśmy podbieg pod Dziewiczą - po takim czyś nie jest zimno w żadną część ciała ;)
Kategoria FTI


  • Czas 01:44
  • HRmax 175 ( 97%)
  • HRavg 148 ( 82%)
  • Kalorie 1226kcal
  • Sprzęt wszelkie inne
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chomikowanie z FTI

Niedziela, 16 grudnia 2012 · dodano: 16.12.2012 | Komentarze 3

Dzisiaj "wdrzwiowo" - w Red Fit na Podolanach gdzie lustra wiszą dookoła i można sobie pooglądać wytopione łydy he he.
A wytop był - po niecałych dwóch godzinach pod moim rowerkiem świeciła spora kałuża. Ale o wiele, wiele bardziej wolałbym więcej tlenu i wiatru we włosach i zmarzniętych paluchów...
Kategoria Wew dźwiach