Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi z3waza ze starożytniego miasteczka Pobiedziska. Mam przejechane 74680.40 kilometrów w tym 20878.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.70 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy z3waza.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Zez ślubnom

Dystans całkowity:5381.12 km (w terenie 1727.50 km; 32.10%)
Czas w ruchu:249:21
Średnia prędkość:21.58 km/h
Maksymalna prędkość:73.90 km/h
Suma podjazdów:20386 m
Maks. tętno maksymalne:175 (97 %)
Maks. tętno średnie:159 (88 %)
Suma kalorii:72912 kcal
Liczba aktywności:122
Średnio na aktywność:44.11 km i 2h 02m
Więcej statystyk
  • DST 30.77km
  • Czas 01:19
  • VAVG 23.37km/h
  • VMAX 48.60km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • HRmax 157 ( 87%)
  • HRavg 113 ( 63%)
  • Kalorie 558kcal
  • Podjazdy 67m
  • Sprzęt Nena
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Na torze Kleszczewo z Asią

Poniedziałek, 14 sierpnia 2017 · dodano: 05.09.2017 | Komentarze 0





  • DST 41.58km
  • Teren 30.00km
  • Czas 02:13
  • VAVG 18.76km/h
  • VMAX 33.82km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • HRmax 148 ( 82%)
  • HRavg 108 ( 60%)
  • Kalorie 1081kcal
  • Podjazdy 79m
  • Sprzęt Janek z Czarnolasu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do Czerniejewa na burgery

Piątek, 9 czerwca 2017 · dodano: 19.06.2017 | Komentarze 0

Dwa dni wcześniej byłem na rekonesansie "na sucho" w Double Decker Burgerach. Postanowiłem odwiedzić ten przybytek mieszczący się w brytyjskim autobusie z demobilu razem z rodziną w celu konsumpcji. Okazało się że burgery wbrew temu, co pisał Rolnik90 nie są wcale małe, a zgodnie z tym, co pisał całkiem smaczne. Na miejscu zrobiliśmy sobie oczywiście małą sesję.

Jak widać chyba smakowało


  • DST 59.60km
  • Czas 02:28
  • VAVG 24.16km/h
  • VMAX 41.88km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • HRmax 171 ( 95%)
  • HRavg 125 ( 69%)
  • Kalorie 1480kcal
  • Podjazdy 162m
  • Sprzęt Nena
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

4 powiaty z Asią

Niedziela, 30 kwietnia 2017 · dodano: 01.05.2017 | Komentarze 0

Wyciągnąłem Asię na rundę przez Giecz i Gułtowy.


  • DST 14.60km
  • Teren 13.00km
  • Czas 01:19
  • VAVG 11.09km/h
  • VMAX 36.83km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • HRmax 147 ( 82%)
  • HRavg 104 ( 58%)
  • Kalorie 541kcal
  • Podjazdy 135m
  • Sprzęt Janek z Czarnolasu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Regeneracyjnie po PK Promno z Asią

Poniedziałek, 24 kwietnia 2017 · dodano: 01.05.2017 | Komentarze 0

Tak sobie pojeździliśmy, trochę technicznie. Od tego "technicznie" się wywaliłem i przywaliłem kolanem wprost w manetkę :).


  • DST 22.60km
  • Teren 20.00km
  • Czas 01:46
  • VAVG 12.79km/h
  • VMAX 42.24km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • HRmax 145 ( 81%)
  • HRavg 111 ( 62%)
  • Kalorie 879kcal
  • Podjazdy 172m
  • Sprzęt Janek z Czarnolasu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

PK Promno z Asią

Niedziela, 16 kwietnia 2017 · dodano: 26.04.2017 | Komentarze 0

Objazd trasy przed wielkanocnym rajdem z Pobiedziska Riding Team.



  • DST 46.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 23.00km/h
  • VMAX 48.08km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 143 ( 79%)
  • HRavg 117 ( 65%)
  • Kalorie 972kcal
  • Podjazdy 107m
  • Sprzęt Nena
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Z Asią na szosie

Sobota, 25 marca 2017 · dodano: 25.03.2017 | Komentarze 3

Plan na dziś poza tradycyjną ustawką sobotnią obejmował również wyciągnięcie Asi na szosę, także w celu wypróbowania zmodyfikowanego ostatnio roweru. Wreszcie założyłem do niego kompaktową korbę 50/34, co z całą pewnością przydaje się w efektowny wykorzystaniu całego zakresy przełożeń. Początek - droga na Wierzyce był obiecujący, bo wiatr w plecy wiał tak, że niemal nie trzeba było pedałować. Pojechaliśmy sobie na pagórki pod Łubowem, a że wczoraj wypatrzyłem nowowyasfaltowane przedłużenie asfaltu na drodze technicznej, to postanowiłem sprawdzić dokąd ono prowadzi. Prowadziło do Pierzysk, gdzie asfalt się urwał na jakieś 100m, ale wszystko wygląda na to, że i ten kawałek dołożą i droga się połączy z trasą z Łubowa do Pawłowa, i w ten sposób powstanie kolejna fajna asfaltowa pętla Wierzyce-Pierzyska-Baranowo-Pawłowo-Czerniejewo-Wierzyce... żeby choć jeszcze poprawili asfalt z Czerniejewa do Wierzyc to byłoby idealnie. No w każdym razie jak dojechaliśmy pchani wiatrem do Pawłowa to trzeba było wracać i już nie było tak różowo, choć Asia dzielnie dawała radę i koniec końców bez żadnego przystanku (niemal) na odpoczynek dojechaliśmy do domu. Mi wyszła fajna regeneracja, Asi trening :) Dla każdego coś miłego.
Aaaa zapomniałbym - pozdrowienia dla rowerowej eki z Gniezna :).


  • DST 40.60km
  • Teren 7.00km
  • Czas 02:15
  • VAVG 18.04km/h
  • VMAX 58.70km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • HRmax 153 ( 85%)
  • HRavg 119 ( 66%)
  • Kalorie 1145kcal
  • Podjazdy 157m
  • Sprzęt Janek z Czarnolasu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Dojazd i powrót z wyścigu

Niedziela, 19 marca 2017 · dodano: 20.03.2017 | Komentarze 0

Spokojnie rowerkami z Asią do Swarzędza na Memoriał Mariana Kegela. I potem równie spokojny powrót. W zasadzie turystyka rowerowa.


  • DST 22.00km
  • Teren 20.00km
  • Czas 01:14
  • VAVG 17.84km/h
  • VMAX 50.80km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Kalorie 527kcal
  • Podjazdy 232m
  • Sprzęt Konik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Takie tam ognisko

Sobota, 12 listopada 2016 · dodano: 13.11.2016 | Komentarze 4

Dzień po urodzinach... no trochę się zbierałem. W końcu wróciwszy do domu nad ranem trochę się zmęczyłem odwiązywaniem całych dwóch butów. A także wchodzeniem upstairs. W ogóle jakiś taki zmęczony się obudziłem. I potem gdzieś tak do pierwszej po południu siedziałem myśląc, czy dziś mi będzie dane wsiąść na rower, czy też jednak zostanę w szlafroku. Jednak pokazałem siłę woli (brawo ja) i wstałem, założyłem wszystko co trzeba włożyć na siebie, żeby wyjechać zimą na rower czyli:
1. Koszul rękaw długi
2. Gacie z pieluchą
3. Gacie długie z windstoperem
3. Szkarpyty zimowe sztuk dwie
4. Koszulkę kolarską
5. Ochraniacze na nogi sztuk dwie
6. Buty kolarskie sztuk dwie
7. Buff na szyję
8. Buff na głowę fantazyjnie zwinięty
9. Kask na głowę
10. Okulary na oczy
11. Rękawiczki (sztuk dwie) na ręce
I to wszystko we właściwej kolejności i na właściwe miejsce... ufff można się zmęczyć od samego ubierania. No ale byłem dzielny i dałem radę. Ruszyłem... jadę sobie - fajnie - bo najpierw jest z górki. Jadę i spotykam sąsiadów, co się wietrzą po wczorajszym. "Cześć, cześć" i jadę dalej. Pomykam po Promnie w nadziei że jeżdżę szybko, bo mój Konik nie posiada obecnie licznika, taki więcej hipsterski ci on (znaczy Konik), aż tu nagle telefon... ślubna dzwoni. O co chodzi? Okazuje się, że sąsiedzi rozpalili ognisko, a ślubna nadjeżdża z prowiantem. No to pojechałem nad Brzostek wypiłem izobronka (jak go wdzięcznie JP nazywa) po czym skonstatowałem, że napój chłodzący działa, bo mi się zimno zrobiło, więc wsiadłem na rumaka i pognałem do domu. Tam po odczytaniu GPSa stwierdziłem, że jednak nie jeździłem szybko. Jak to dobrze nie mieć licznika, lustra i zdjęć robionych z zaskoczenia :) 


  • DST 32.80km
  • Teren 30.00km
  • Czas 01:18
  • VAVG 25.23km/h
  • VMAX 32.80km/h
  • Kalorie 488kcal
  • Podjazdy 92m
  • Sprzęt Konik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do Wiśniczówki

Piątek, 11 listopada 2016 · dodano: 13.11.2016 | Komentarze 0

W sumie to mieliśmy czcić Dzień Niepodległości, ale że planowane miejsce czczenia znajdowało się w Osiecznej a nasze auto stoi w warsztacie w oczekiwaniu na przewód smarujący do turbiny, to koniec końców zostaliśmy w domu w celu wyspania się. No ale dzień wolny bez roweru jest dniem straconym. Więc trzeba było się ubrać w ciepłe choć obcisłe i ruszyć dupę. Przyszło to o tyle łatwiej, że niespodziewanie żona moja Joanna zgłosiła akces do wspólnej wycieczki proponując samodzielnie cel - celem była Wiśniczówka, knajpa w Tucznie przyjazna rowerzystom, oferujące dania kuchni domowej oraz dość szeroki zakres piw. Wystarczające aby się tam udać. No to ruszyliśmy. Trasa jak trasa, ale żeby nie było nudno to postanowiłem zgubić trochę drogę i pojeździliśmy trochę po jakichś wycinkach w poszukiwaniu zamarzniętych pijanych drwali... żadnych nie znaleźliśmy, za to znaleźliśmy w końcu drogę wiodącą nas ku wspomnianej Wiśniczówce. A tam ciepło (w odróżnieniu od aury zewnętrznej... hmm aura to chyba jest zawsze zewnętrzna, taki mi się pleonazm wtrącił w moje opowiadanie) i przytulnie, wiara siedzi gada o różnościach, oferują szarlotkę i podgrzanie piwa... z obu propozycji skorzystałem, z jednej nawet podwójnie (zgadnijcie z której heheh). No a potem to już trzeba było wracać, bo dzień krótki a my bez lampek. No a na wieczór... szykowała się urodzinowa impreza u sąsiadki, a to nie jest taka lekka sprawa uwierzcie mi :).


  • DST 41.30km
  • Czas 01:33
  • VAVG 26.65km/h
  • VMAX 41.30km/h
  • Temperatura 25.1°C
  • HRmax 151 ( 84%)
  • HRavg 118 ( 65%)
  • Kalorie 1011kcal
  • Podjazdy 275m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Z Asią wkoło S5

Czwartek, 4 sierpnia 2016 · dodano: 06.08.2016 | Komentarze 0

No... znowu jako treneiro, a Joanna jako pogromca rekordów, swoich i nie tylko.