Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi z3waza ze starożytniego miasteczka Pobiedziska. Mam przejechane 74680.40 kilometrów w tym 20878.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.70 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy z3waza.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Po asfaldzie

Dystans całkowity:30095.38 km (w terenie 644.10 km; 2.14%)
Czas w ruchu:1041:19
Średnia prędkość:28.90 km/h
Maksymalna prędkość:2156.00 km/h
Suma podjazdów:111291 m
Maks. tętno maksymalne:189 (105 %)
Maks. tętno średnie:171 (95 %)
Suma kalorii:586904 kcal
Liczba aktywności:498
Średnio na aktywność:60.43 km i 2h 05m
Więcej statystyk
  • DST 97.40km
  • Czas 02:54
  • VAVG 33.59km/h
  • VMAX 51.10km/h
  • Temperatura 27.7°C
  • HRmax 166 ( 92%)
  • HRavg 137 ( 76%)
  • Kalorie 2593kcal
  • Podjazdy 497m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Kolejny dzień z Fogtami

Niedziela, 19 czerwca 2016 · dodano: 19.06.2016 | Komentarze 0

Tym razem było nas chyba ponad 10. Idealnie na pojechanie szybko i do tego dość luźno. Zresztą średni puls mówi o tym sporo.



  • DST 86.30km
  • Czas 02:26
  • VAVG 35.47km/h
  • VMAX 56.50km/h
  • Temperatura 19.1°C
  • HRmax 169 ( 94%)
  • HRavg 153 ( 85%)
  • Kalorie 2431kcal
  • Podjazdy 438m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Fogtami

Sobota, 18 czerwca 2016 · dodano: 19.06.2016 | Komentarze 1

Było nas czterech ale najmocniej cisnął jeden, i to nie byłem ja :)
Weszło w nogę tak, że do teraz (piszę w niedzielę wieczór) czuję łydę.



  • DST 47.10km
  • Czas 01:32
  • VAVG 30.72km/h
  • VMAX 47.10km/h
  • Temperatura 23.9°C
  • HRmax 175 ( 97%)
  • HRavg 140 ( 78%)
  • Kalorie 1140kcal
  • Podjazdy 199m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Po S5 z Kanią

Czwartek, 16 czerwca 2016 · dodano: 19.06.2016 | Komentarze 0

No taki śródtygodniowy standard



  • DST 45.40km
  • Czas 01:22
  • VAVG 33.22km/h
  • VMAX 47.70km/h
  • Temperatura 25.4°C
  • HRmax 169 ( 94%)
  • HRavg 151 ( 84%)
  • Kalorie 1230kcal
  • Podjazdy 216m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Minimaraton Koźmin

Niedziela, 12 czerwca 2016 · dodano: 18.06.2016 | Komentarze 2

Lubię czasem robić rzeczy nieracjonalne. Jedną z takich był wyjazd na cały dzień w góry, a następnego dnia start w wyścigu szosowym. Ale pomyślałem sobie tak - jak noga nie będzie podawać albo trafię słabą grupę, albo super mocną to odpuszczę dogonię Asię i ją poholuję trochę, więc tak czy siak będzie OK.
No nic początek - normalka jakaś tam rozgrzewka próby sprintów i takie tam. Ponieważ na wyścig zapisałem się w ostatniej chwili to startowałem z ostatnią grupą (wyścig stratował w grupach mniej więcej po 10 osób). Staję na tym starcie rozglądam się  wygląda OK jest paru gości, co chyba też przyjechali się pościgać. Start! Jak zwykle u mnie spóźniony - muszę gonić, ale doganiam. formuje się wachlarz, jedziemy, zmiany, rura. Aż, nagle gdy schodzę ze zmiany akurat jakiś gość z tyłu szarpie, skacze za nim dwóch - robi się luka - fuck! Ale jeden zostaje za mną trzyma się kolejny. Ciśniemy, współpraca układa się dobrze. Mijamy kolejne grupki. W końcu doganiamy jakąś większą. Kolega jadący ze mną mówi - to dwie grupy przed nami. Okazuje się potem że to M4. Podobnie jak ja, podobnie jak mój partner. Zostaje zatem nas dwóch - leaderzy hehe. Mijamy dalej. Dojeżdżamy mastersów z M6 - to stare wygi - łapią nasze koło i się wiozą za nami. Ale luz - to nie konkurencja. Mamy nad nimi chyba z 4 minuty przewagi. Zaraz meta. Kita! Niestety na finiszu mi braknie - nie jestem sprinterem. Ale i tak po wjeździe na metę rozglądam się - mało nas, koniec końców okazuje się że jestem 6 open i 2 w kategorii. Udany wyścig!!!!
Mówi się na takie wyścigi "ogórek" - ale to głównie ze względu na poziom uczestników, czyli nas. Bo jeśli chodzi o organizację - to wyścig w Koźminie jest pierwsza klasa. No OK, było parę drobnych niedociągnięć na trasie, ale nie myli się ten co nic nie robi... no nie?

Sam początek - lecę łapać grupkę

Wygląda, że byłem zadowolony



  • DST 132.40km
  • Czas 05:05
  • VAVG 26.05km/h
  • VMAX 60.30km/h
  • Temperatura 18.8°C
  • Kalorie 4118kcal
  • Podjazdy 2037m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wyprawa w stronę Pradziada

Sobota, 11 czerwca 2016 · dodano: 18.06.2016 | Komentarze 1

Miała być wyprawa roku... powtórzenie wjazdu na Pradziada sprzed 3 lat. Niestety na drodze stanęła pogoda... i dojechaliśmy tylko do podnóża góry. Powiem tak - ja bym wjechał ale uległem przemocy :)
W sumie wyszedł i tak hardkorowy wyjazd - trochę nas zlało, temperatura spadła w pewnym momencie do 10 stopni. Nie pamiętam kiedy tak się trząsłem na rowerze. A jak dojeżdżaliśmy do Paczkowa to zrobiło się sucho i przyjemnie - ot góry... uczą pokory... i bycia twardym.



  • DST 42.50km
  • Czas 01:23
  • VAVG 30.72km/h
  • VMAX 51.60km/h
  • Temperatura 20.2°C
  • HRmax 174 ( 97%)
  • HRavg 139 ( 77%)
  • Kalorie 1123kcal
  • Podjazdy 247m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Niby normalka

Czwartek, 9 czerwca 2016 · dodano: 09.06.2016 | Komentarze 0

Trasa niby tam gdzie zawsze, ale jednak inaczej. Ruszyliśmy z Kanią na Wierzyce, a potem na drogi techniczne wzdłuż S5, czyli standard, ale jedziemy, jedziemy, aż tu nas wyprzedza Tico a w nim sam Sebastian. No to postój i gadka. Ustaliliśmy że jedzie do domu, się przebiera, a my przyjeżdżamy do niego i zabieramy na rower. I tak właśnie zrobiliśmy. Pod blokiem w Kociej kolejny postój, a potem już powrót, ale też nie prosto do domu tylko na kawę do Kani. Tam długie rozmowy o kolarstwie, sprzęcie, wyścigach, czyi co zawsze, ale jednak inaczej niż zwykle. :)



  • DST 78.20km
  • Czas 02:20
  • VAVG 33.51km/h
  • VMAX 49.10km/h
  • Temperatura 24.2°C
  • HRmax 162 ( 90%)
  • HRavg 138 ( 77%)
  • Kalorie 2092kcal
  • Podjazdy 429m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ustawka Fogt Bikes bez Fogt Bikes

Niedziela, 29 maja 2016 · dodano: 29.05.2016 | Komentarze 0

Dzisiejszy ranek wyglądał mało zachęcająco - ciemne chmury na horyzoncie zapowiadały, że będzie mokro jak w gaciach niemowlaka, plusem natomiast było to, że i temperatura niemal się zgadzała z tą panującą w rzeczonych gaciach. Jednak widać plusów było zbyt mało aby zachęcić rzeszę wielbicieli szosy ze Swarzędza. Koniec końców na starcie stawili się tylko dwaj koledzy Tomek i Marcin zwany Canyonem. No i ja oczywiście :). Na początku było mokro a nawet jeszcze mokrzej, ale gdzieś przed Kostrzynem nagle się osuszyło i zostały tylko wiatry (ech te gaciowe porównania się mnie jakoś dziś trzymają). W każdym razie wyszedł całkiem konkretny trip, nawet jeden laczek się trafił (naprawiony w ekspresowym tempie). I tym samym zakończyłęm bardzo mocno rowerowy długi łikend.



  • DST 34.50km
  • Czas 01:10
  • VAVG 29.57km/h
  • VMAX 33.80km/h
  • Temperatura 25.3°C
  • HRmax 146 ( 81%)
  • HRavg 130 ( 72%)
  • Kalorie 828kcal
  • Podjazdy 170m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Luzowanie łydy po S5

Piątek, 27 maja 2016 · dodano: 27.05.2016 | Komentarze 0

Luźno na małej tarczy i wysokiej kadencji



  • DST 152.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 05:17
  • VAVG 28.77km/h
  • VMAX 51.80km/h
  • Temperatura 16.6°C
  • HRmax 135 ( 75%)
  • HRavg 162 ( 90%)
  • Kalorie 3711kcal
  • Podjazdy 856m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do Zielonej Góry na ślub Sylwii i Dawida

Czwartek, 26 maja 2016 · dodano: 26.05.2016 | Komentarze 2

Na fejsiku Dave rzucił prośbę/propozycję odwiedzenia go na jego własnym ślubie z Sylwią - również naszą teamową koleżanką. A ślub miał się odbyć w Zielonej Górze - mi nie trzeba 2 razy powtarzać takich pomysłów. Lubie takie wyzwania, tym bardziej, że JP zgłosił dość szybko chęć na taki wypad. Jeszcze dodatkowo tak się złożyło że Asia miała delegację w ZG, a więc powrotny transport mieliśmy zapewniony. Na dzień przed odezwał się jeszcze Josip, który dysponował tylko góralem, załatwiłem mu nawet szosę od Marcina , ale okazało się że nie daliśmy rady odkręcić od niej pedałów no i w końcu Josip zdecydował, że jedzie smokiem terenowym. Spotkanie wyznaczyliśmy na 9 koło stadionu Lecha. Ja najpierw miałem ideę żeby dojechać tam rowerem, ale w końcu zrezygnowałem - to dodatkowe niemal 40km - i pojechałem do Poznania pociągiem. W Poznaniu bylem już o 8 rano, a pod stadionem o 8:15. A pogoda wyglądała na coraz marniejszą - pojawiła się mżawka, a temperatura była dość niska. No to co robić, nie będę jeździł po tej mżawce, pojechałem zatem na kawkę na pobliskiej stacji benzynowej. A po kawce pojechałem się pokręcić wokół stadionu. Punktualnie o 9 zjawił się JP, a chwilę później Josip. No to dupa na siodło i jedziemy na zachód.

Pierwszy krok uczyniony - jedziemy!
Wiatr wiał od zachodu ale na tyle mocno, żeby przeszkadzać w jeździe. Tempo się powoli rozkręcało, a i współpraca układała się coraz lepiej. Temperatura, która kiedy stałem była za niska, w czasie jazdy okazała się całkiem przyjemna.
Ponieważ to Boże Ciało - to wiadomo było, że prędzej czy później trafimy na procesję. No i trafiliśmy - konieczny był objazd i wtedy zaliczyliśmy kawałek jazdy terenowej, kiedy wreszcie Josip mógł wykazać wyższość opon z protektorem :)

Gravel bikes
Pierwszy postój zrobiliśmy przy pałacu w Wąsowie, którego wcześniej nie widziałem.

Batonik w Wąsowie
W Wąsowie zjadłem batonika owsianego z napisem BioTech USA - i faktycznie coś w sobie miał, bo po tym noga zaczęła kręcić całkiem w porządku :). Do Babimostu szło całkiem sprawnie, ale za nim czyli na około 100km Josip zaczął słabnąć, co wcale nie dziwi biorąc pod uwagę, wagę, aeordynamikę, i opory toczenia górala. I tak jestem pełen podziwu, że tak długo wytrzymał. Zresztą szczerze mówiąc na górkach przed nomen omen Zieloną Górą też zacząłem odczuwać zmęczenie. Ale to już było blisko. W samej Zielonej pojechaliśmy na pizzę i piwo, które smakowało jak nektar. A potem już do kościoła, gdzie ppor Dave w mundurze galowym z asystą wojaków z szablami zawierał związek małżeński.

Josip ćwiczy wręczanie kwiatów

Nasz team w Zielonej Górze (niektórzy się nie ubrali teamowo ;)
A na koniec zostaliśmy obdarowani prawdziwą weselną wódką - na zdrowie młodej parze!

Na zdrowie
I to już był właściwie koniec naszej podróży rowerowej, jeszcze tylko podjechaliśmy do miejsca stacjonowania naszego passata i ruszyliśmy w drogę powrotną tym razem na pokładzie samochodu dowodzonego przez kpt Asię :)
Dzięki koledzy za wspólne pokręcenie.



  • DST 32.10km
  • Czas 01:03
  • VAVG 30.57km/h
  • VMAX 44.10km/h
  • Temperatura 19.6°C
  • HRmax 169 ( 94%)
  • HRavg 138 ( 77%)
  • Kalorie 849kcal
  • Podjazdy 184m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Przepałka na S5 z Kanią

Środa, 25 maja 2016 · dodano: 25.05.2016 | Komentarze 0