Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi z3waza ze starożytniego miasteczka Pobiedziska. Mam przejechane 74680.40 kilometrów w tym 20878.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.70 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy z3waza.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Wew krzajach

Dystans całkowity:8820.84 km (w terenie 6943.19 km; 78.71%)
Czas w ruchu:459:01
Średnia prędkość:19.22 km/h
Maksymalna prędkość:2942.00 km/h
Suma podjazdów:53008 m
Maks. tętno maksymalne:180 (100 %)
Maks. tętno średnie:191 (106 %)
Suma kalorii:133548 kcal
Liczba aktywności:234
Średnio na aktywność:37.70 km i 1h 57m
Więcej statystyk
  • DST 55.00km
  • Teren 45.00km
  • Czas 02:54
  • VAVG 18.97km/h
  • VMAX 40.63km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Kross sztywniaczek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Na Dziewiczą oraz na pierwszy wyścig sezonu

Niedziela, 9 marca 2014 · dodano: 09.03.2014 | Komentarze 6

Mój Specyk potrzebuje serwisu bo mu się hamulec tylny zepsuł więc wybrałem się dziś moim skromnym Krossem sztywniaczkiem na wycieczkę z Pobiedziskimi ziomalami, co się stawili na swoich smokach - to jest Seba na swoim nowy Focusie, oraz Kania na swoim spektakularnym Mbike'u Shotasie - czyli fulu. Trasa to taki klasyk w stronę Dziewiczej czyli jazda z zaliczeniem singla na Kowalskim...
Na Dziewicy miałem okazję dwa razy zjechać z kilera przy pomocy owego fula - wrażenie dość niesamowite - ogólnie wydaje się, że jadę sobie wolno i spokojnie i że można by jeszcze z luzikiem dokręcić. Fajnie. Tylko kiera niżej (najlepiej prosta) i można by śmigać.
A potem już tylko z Sebą pognaliśmy na Poznań z zamiarem zobaczenia wyścigu przełajowego pod tytułem Memoriał Marka i Zbyszka.
Plany mieliśmy ambitniejsze ale okazało się, że czasu mało i dojechaliśmy na Winogrady dokładnie tuż przed startem. A tam już robiłem głównie za fotografa. Kilka fotek z zawodów poniżej. A jak mi się google załaduje to dodam więcej.










A to ja w akcji (by Hania Marczak)



  • DST 14.00km
  • Teren 8.00km
  • Czas 00:43
  • VAVG 19.53km/h
  • VMAX 28.48km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Sprzęt Kross sztywniaczek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nędza w Palmirach

Środa, 26 lutego 2014 · dodano: 01.03.2014 | Komentarze 0

Zabrałem rower na wyjazd służbowy do Warszawy, ale tylko na tyle było mnie stać...


  • DST 15.00km
  • Teren 9.00km
  • Czas 00:44
  • VAVG 20.45km/h
  • VMAX 38.70km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Podjazdy 152m
  • Sprzęt Konik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Seby

Sobota, 18 stycznia 2014 · dodano: 18.01.2014 | Komentarze 5

Pod koniec zeszłego roku zamówiłem takie oto ustrojstwo w sklepie aliexpres.com czyli u Chińczyka. Nazywa się toto
SolarStorm 5000Lm 2x CREE XML U2




Lampka miała wg informacji iść 30 dni, niespodziewanie pojawiła się po nieco ponad 2 tygodniach.
No i trzeba było sprzęta potestować, wsiadłem więc o 19 na rower i pojechałem przez teren do Seby. W lesie zgodnie z przewidywaniami mokro i syf... ale za to jak go widać za pomocą tej lampki :)
No w każdym razie lampka daje radę - na asfalcie wystarcza pierwszy poziom jasności, trzeci wypala oczy okolicznym dzikom ;)
U Seby chwila na ciacho i herbatkę i powrót tym razem asfaltem. Jakoś mnie babranie w zimnym błocie nie kręci, nawet jeśli jest dobrze oświetlone, hehe.


  • DST 56.00km
  • Teren 36.00km
  • Czas 03:41
  • VAVG 15.20km/h
  • VMAX 40.10km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • HRmax 164 ( 91%)
  • HRavg 114 ( 63%)
  • Kalorie 2000kcal
  • Podjazdy 347m
  • Sprzęt Konik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Z hardkorową Joanną

Niedziela, 12 stycznia 2014 · dodano: 12.01.2014 | Komentarze 5

Dziś byłem ustawiony na wspólną jazdę z Sebą i Kanią - niestety chłopy wymiękły. A Biniu rano tylko śmignął kiedy Kania dzwonił, że jednak nie. W takiej sytuacji prawdziwym facetem okazała się moja żona Joanna, która postanowiła, że wobec tego przejedzie się ze mną na Dziewiczą Górę. Pojechaliśmy dość nietypowo bo najpierw koło Biezdruchowa - chcieliśmy zobaczyć morsy, które były na miejscu - przyznaję, że mają mój szacun - w taką wietrzną pogodę trzeba być prawdziwym twardzielem, żeby się rozebrać nie mówiąc już o zanurzaniu się w zimnej wodzie. Potem kawałkiem drogi nr 12, która jest wszędzie udaliśmy się przez Nadroźno i Jerzykowo do Zielonki. Tam skręciliśmy w okolicy wielkiej dziury po lodowcu w drogę oznaczoną jako szlak im. PTT - szlak się wkrótce skończył, ale za to mogliśmy obejrzeć ładną panoramę ww. dziury wraz z kilkoma pomnikowymi bukami. Potem kawałek jazdy błotnej po czerwonym szlaku. I Dziewicza - Dziewicza jak Dziewicza po prostu jest. A jak jest to trzeba na nią powjeżdżać.
Se podjeżdżam
Se podjeżdżam © Z3Waza
Na szczycie Asia wyciągnęła termosik z herbatą i okazało się, że jeszcze dwa eleganckie kubki zabrała, taka to hardkorowa jest żona moja :).
Herbatka na szczycie Dziewiczej
Herbatka na szczycie Dziewiczej © Z3Waza
Po tych leśnych wojażach wyjechaliśmy w Kicinie na asfalt żeby skorzystać z wietrznej pogody - bo sobie sprytnie wykalkulowaliśmy, że teraz to będziemy jechać z wiatrem, co okazało się zresztą słusznym założeniem i tak niemal nie kręcąc zostaliśmy przywiani z powrotem do domu.
A w okolicy Wierzonki spotkaliśmy stadko jeleni, co się na nas gapiły, nawet im cyknąłem focię komórą, jak chcecie to sobie je znajdźcie.




  • DST 61.00km
  • Teren 50.00km
  • Czas 03:10
  • VAVG 19.26km/h
  • VMAX 46.40km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • HRmax 161 ( 89%)
  • HRavg 137 ( 76%)
  • Kalorie 2044kcal
  • Podjazdy 346m
  • Sprzęt Konik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

A ja sobi pohulaju...

Poniedziałek, 6 stycznia 2014 · dodano: 06.01.2014 | Komentarze 0



Na dziś propozycje jazdy posypały się jak z rękawa - najpierw zadzwonił Maciej czy bym się nie wybrał na górala, na jakiś lajcik, a potem Rodman rzucił propozycję fajnego wypadu szosowego w okolice Żerkowa. Koniec końców wybrałem propozycję Macieja - z dwóch zasadniczo powodów - właściwie to sobie zaplanowałem spokojniejszą jazdę na dzisiaj, a po drugie czeka mnie podróż nocna do Rzeszowa i jakoś w sumie mi się nie chciało jechać za bardzo fizycznie wyrąbanym.
Tak więc plan zakładał przejechanie się po singlu nad Kowalskim a potem to trochę asfaltem - ja jak już jadę góralem to wolę po miękkim, namówiłem więc Macieja na wypad w okolice Gortatowa - tamtejszy zjazd okazał się niezjeżdżalny dla moich oponek niemal bezbieżnikowych - po prostu jest tam spore błoto i tańczyłem tam jak na lodzie. Za to pogoda po początkowym zamgleniu dała na m piękne Słońce i tak sobie podziwiając zalew na Cybinie pomknęliśmy w stronę Gruszczyna, stamtąd przeskoczyliśmy do Nowej Wsi dalej w podpoznańskie lasy. W okolicy Malty objechaliśmy sobie single nad Olszakiem i wróciliśmy standardową trasą łącznikową z Poznania do Pobiedzisk. Bardzo fajna wycieczka wyszła, choć miejscami był mokro, ale cóż nie ma co narzekać... zwłaszcza jak taka pogoda się trafia w styczniu.


  • DST 75.00km
  • Teren 55.00km
  • Czas 03:29
  • VAVG 21.53km/h
  • VMAX 51.40km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Kalorie 2493kcal
  • Podjazdy 310m
  • Sprzęt Konik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Tak jak poprzedni się skończył tak nowy się zaczął...

Środa, 1 stycznia 2014 · dodano: 01.01.2014 | Komentarze 3

...czyli jazdą na rowerze.
W tym roku wybraliśmy się z Sebą na tradycyjne przywitanie roku nad Rusałkę w Poznaniu. Na miejscu sporo wiary, i znajomej i nieznajomej, no i oczywiście głos pana Kurka jak zwykle niezawodnie obecnego. Z Jurkiem, Sławeksem, MaciejemB i żoną moją Joanną zrobiliśmy autonomiczne i rytualne kółko wokół Rusałki uznając, że przejazd w grupie byłby zbyt wielkim ekstremum jak na początek roku. Chwilę pogadaliśmy i się rozjechaliśmy. Pogoda na rozpoczęcie wyborna - minimalny mrozik i słonko.
Aaaaa - znalazłem napój dobry na wszystko - może zastąpić izo, może się przydać na kaca, przypuszczam że nawet pozwoli odkręcać zapieczone gwinty, jest tylko obawa czy UCI nie zaliczy go do substancji niedozwolonych.





  • DST 71.00km
  • Teren 65.00km
  • Czas 03:32
  • VAVG 20.09km/h
  • VMAX 39.23km/h
  • Temperatura -3.0°C
  • Sprzęt Kross sztywniaczek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wyjazd sylwestrowy

Wtorek, 31 grudnia 2013 · dodano: 31.12.2013 | Komentarze 1

Ostatni tegoroczny wyjazd pod znakiem MTB w wersji nizinnej, czyli przejazd po Zielonce w towarzystwie Seby, robiącego swój tysiączek grudniowy - gratki!
Pogoda super - Słonko świeciło a był przy tym lekki mrozik, co oznaczało że błota było mało. Dziewica tradycyjne zaliczona z kilku stron ;)
Po zjechaniu z kilera okazało się, że jednak muszę się odchudzać - siodło w zimówce pękło dokładnie na pół... nie było to jakieś szczególnie dobre siodło - jakieś OEMowe Velo zdjęte z Mondrakera, no ale fakt że pękło mi pod czterema literami daje do myślenia :)
Na szczęście tak do końca się nie rozsypało dzięki czemu mogłem dojechać nie na stojaka do domu.

Pękło się temu siodełku





  • DST 28.00km
  • Teren 25.00km
  • Czas 01:30
  • VAVG 18.67km/h
  • VMAX 37.36km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Kross sztywniaczek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przeleciałem Uli i Babę...

Piątek, 27 grudnia 2013 · dodano: 27.12.2013 | Komentarze 8

Po wczorajszym dysatnsie spokojny teren z zaliczeniem singla nad jeziorami Babskimi. Pogoda jesienna, liście suche, błota niewiele.

No i wreszcie sfotografowałem jezioro Kazanie.

Jezioro Kazanie przede mną

Panorama Jeziora Dobre



  • DST 55.00km
  • Teren 40.00km
  • Czas 02:45
  • VAVG 20.00km/h
  • VMAX 39.23km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Sprzęt Kross sztywniaczek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

M&M's Na Dziewiczą

Niedziela, 15 grudnia 2013 · dodano: 15.12.2013 | Komentarze 3

Czyli Maciej i dwa Marciny w zimowo-jesienny pejzażu puszczy Zielonka i okolic.
Trening zaliczony ale widać że jak się nie jeździ i nie ćwiczy to się nie jeździ i już...

  • DST 41.00km
  • Teren 32.00km
  • Czas 02:24
  • VAVG 17.08km/h
  • VMAX 38.29km/h
  • Temperatura -3.0°C
  • Sprzęt Kross sztywniaczek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na Babę z Sebą

Niedziela, 8 grudnia 2013 · dodano: 08.12.2013 | Komentarze 4

Tym razem Seba się spisał i wsiadł na swojego bajka. Trasa podobna jak wczoraj - cel: jeziora babskie. Za to dziś udało się zaliczyć aż trzy gleby - jedna całkiem spektakularna - jechałem sobie po prostej i gładkiej drodze, aż tu nagle załamał się pode mną lód przykryty śniegiem, w efekcie straciłem panowanie nad rowerem i wleciałem prosto w drzewo :) Na szczęście poza poobijaniem nic się nie stało. I można było przedzierać się dalej.

Miejscami śniegu nawiało dość sporo