Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi z3waza ze starożytniego miasteczka Pobiedziska. Mam przejechane 74680.40 kilometrów w tym 20878.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.70 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy z3waza.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 74.00km
  • Teren 68.00km
  • Czas 02:56
  • VAVG 25.23km/h
  • VMAX 50.70km/h
  • Temperatura 32.0°C
  • Podjazdy 551m
  • Sprzęt Janek z Czarnolasu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Suchy Las - Maraton w damskich gaciach

Niedziela, 10 sierpnia 2014 · dodano: 11.08.2014 | Komentarze 1

Na miejsce dojeżdżamy około godziny przed startem, luzik. Po rutynowych spotkaniach ze znajomymi i rejestracji w biurze zaczynam się przebierać. Okazuje się że drapnąłem spodenki Asi - takie co mają z przodu tylko jedną szelkę :) No niewygodne ci one specjalnie, ale cóż było robić, alternatywą była jazda w dżinsowych spodenkach. Wbiłem się więc w damskie gacie (dobrze że koronek jeszcze nie miały) i ruszyłem na rozgrzewkę a potem do sektora. Pogoda taka jak na tym maratonie mi nie leżu specjalnie, jednak wolę ścigać się chłodzie, no ale temperaturę mają wszyscy.
Przed startem krótki lansik z Jackiem Głowackim...

I hajda do przodu.

Początek idzie ciężko... z dużym wysiłkiem wyprzedzam pod asfaltową górkę ludzi. Skręt na płyty, jazda po singlach na Morasku i heja w dół. Tam gdzieś łapię sporą grupkę z Ewą Mielcarek która ciśnie tak, że trzeba się postarać żeby jej utrzymać koła. Zresztą sam często wychodzi na zmiany i nie są to zmiany leciutkie.
Gdzieś na jakiejś łasze piachu mnie wynosi i muszę gonić, po drodze jest podjazd pod Radowjewo jakoś ciężko mi wchodzi, w ogóle jest ciężko. Na szlaku nadwarciańskim łapię kolegę z GPAET Krzysztofa Baranowskeigo i razem spawamy do grupki Ewy Mielcarek, to dobry pomysł przed jazdą pod asfaltem. Asfaltowy podjazd w Biedrusku Ewa robi w Majka style. Ale i mi ten podjazd dobrze wchodzi. Chyba jednak bardziej lubię równiejsze nawierzchnie, wychodzi to zwłaszcza na kurwidołkach na poligonie gdzie łapię kryzysa i gubię grupkę Ewy. Zostaje ze mną tylko Krzysztof Baranowski. No cóż... wrażenia estetyczne już nie te :)

Na końcu pierwszego kółka stoi Asia z bidonami wymieniam jeden, bo mi się wydaje że w drugim mam jeszcze sporo picia, i podjeżdżam pod górkę za metą z największym trudem bo na twardym przełożeniu, z bidonem w prawej ręce. Krzysztof mnie wkrótce dogania a ja czuję że nie mam siły jechać, w głowie myśli o tym że trzeba było jechać mini (zwłaszcza że czas nie był na tym 1. okrążeniu nie najgorszy). Ale jakoś się zbieram w sobie i nie puszczam koła. Potem jest już lepiej. Przed podjazdem w Radojewie zatrzymuję się na barze uzupełnić bidon - bo jednak nie miałem w drugim za wiele wody. Ale bez problemów dochodzę kolegę na podjeździe tym bardziej, że tam siedzą kibice więc dla zachowania fasonu zrzucam 2 ząbki niżej :).
Na Nadwarciańskim dochodzi nas młody Szymon Konicki z Gogola i tak w trójkę jedziemy razem. Podjazd w Biedrusku tym razem wjeżdżam w dobrym tempie ciągnąc pozostałą dwójkę. Jeszcze na piaszczystym podjeździe na poligonie próbuję im uciec, ale nie daję rady i w końcu na dosłownie kilometr przed metą łapię totalne odcięcie. I dosłownie wtaczam się na metę.

Mina o tym nie świadczy ale jestem zadowolony że to już koniec.
Tak naprawdę jestem zadowolony bo sprzęt nie zawiódł, a ja mam poczucie, że dałem z siebie tyle ile mogłem. Miejsce jakie zająłem jest mniej ważne - po prostu jestem tam gdzie jestem.

Kategoria Maraton/XC/CX



Komentarze
Jurek57
| 20:46 poniedziałek, 11 sierpnia 2014 | linkuj Gdyby nie kobiety ... :-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa mawia
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]