Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi z3waza ze starożytniego miasteczka Pobiedziska. Mam przejechane 74680.40 kilometrów w tym 20878.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.70 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy z3waza.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 76.00km
  • Teren 65.00km
  • Czas 03:51
  • VAVG 19.74km/h
  • VMAX 39.00km/h
  • Temperatura -6.0°C
  • Podjazdy 363m
  • Sprzęt Janek z Czarnolasu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Świąteczne rajdowanie ze SwajBikeTeam

Sobota, 27 grudnia 2014 · dodano: 27.12.2014 | Komentarze 6

Ponieważ brałem udział w ułożeniu trasy świątecznego rajdu organizowanego przez SwajBikeTeam to czułem się niejako zobligowany do udziału w tym przedsięwzięciu, tym bardziej że zostałem poproszony na przewodnika po naszych promieńskich lasach.
I wiecie co? - nie żałowałem.
Do Swarzędza dotarłem rowerem - ot taka mała dwudziestokilometrowa rozgrzeweczka. Na starcie pomimo mroźnej pogody stawiło się sporo ludzi (coś koło 40). Nawet jeden taki burmistrz Swarzędza postanowił się polansować i zrobić sobie z nami fotkę.Poza swoją obecnością zaszczycił nas również na szczęście krótkim przemówieniem :)

Po krótkim i poważnym omówieniu spraw organizacyjnych ruszyliśmy w drogę.

Muszę przyznać że kilkunastominutowy postój pod sklepem FogtBikes sprawił, ze pierwsze kilometry były dla mnie torturą - szczerze nienawidzę zimna, a tu przyspieszyć za bardzo nie było można, i wprawić krew w żywsze krążenie, więc miałem wrażenie ze nim dojadę do Tuczna to moje odmrożone palce po prostu odpadną. Na szczęście po podjeździe nad j. Swarzędzkim obudziło się moje krążenie i palce wypełniła cieplejsza krew.... W ogóle chyba narzucałem dość wysokie tempo, ale w sumie nikt nie narzekał, więc chyba nie było tak źle.... W Górze z naprzeciwka nadjechała małżonka moja Joanna, która postanowiła przejechać z nami część trasy - tę najciekawszą, czyli po PK Promno, bo PK Promno choć to najmniejszy park krajobrazowy Wielkopolski to w porównaniu z PK Zielonka wypada o wiele ciekawiej. Na tym małym obszarze aż się roi od krótkich podjeździków, jarów, oczek wodnych, ale też kolein, gałęzi kryjących się pod liśćmi. Więc w sumie nie jest tak łatwo... no przynajmniej jak na Wielkopolskę. Sam się o tym przekonałem kiedy taki właśnie zdradziecki kij wlazł wi w szprychy i zaliczyłem OTB, na szczęście było to OTB w zwolnionym tempie dzięki niewielkiej prędkości. Znacie to uczucie? Jak rower powoli się podnosi i nie można nic zrobić jak leci do przodu. W sumie dość śmieszne, tym bardziej ze liście zamortyzowały zamrożoną ziemię, więc w sumie nawet upadku nie poczułem.
Aaaaaa byłbym zapomniał w okolicy Starej Górki mieliśmy pit stop na gorącą herbatkę co w dzisiejszych warunkach było niewątpliwie zbawienne.

Pit stop pod Starą Górką
Po przejechaniu okolic j. Dębiniec skierowaliśmy się do puszczy Zielonka, tam już po prostu pojechaliśmy płaskim szerokim leśnym duktem wprost do Wiśniczówki w Tucznie - knajpki dość dobrze znanej wśród rowerzystów, i i całkiem rowerzystom przyjaznej.A w tej Wiśniczówce czekały na nas: ognisko, zupka dyniowa, gulaszowa (nie załapałem się), grzane piwko (dla pijących) i herbata. Poza tymi niewątpliwymi atrakcjami dojechał też tam Seba, co było dla mnie o tyle interesujące, że miałem z kim wracać do Pobiedziajów. Co też uczyniłem po spożyciu wszelkich gorących cieczy oferowanych przez miejscowy zakład gastronomiczny. Seba na powrocie narzucił dość ostre tempo, co nie było złym pomysłem, gdyż poza zimnem w gębę wywołanym ostrym jak brzytwa powietrzem, reszta ciała szybko się rozgrzała i w miarę znośnym komforcie termicznym dotarliśmy nad Dębiniec, gdzie każdy pojechał w swoją stronę.

Będzie żarcie :)

Ooooo i jest Seba!
Reasumując bardzo udany rowerowo i nie tylko dzień. Choć zaprawdę powiadam wam lepsze jest 76 kilometrów w czerwcu. No ale i to przyjdzie no nie?



Komentarze
Beny79
| 19:23 niedziela, 28 grudnia 2014 | linkuj Grigor, a o czym ty chcesz ze mną jeszcze dyskutować ?
grigor86
| 19:14 niedziela, 28 grudnia 2014 | linkuj Seba ja myślę, że nie tylko sprawa kolarzówki jest do wspólnego przedyskutowania.....
jerzyp1956
| 08:53 niedziela, 28 grudnia 2014 | linkuj Fajną macie tam ekipę tyle chłopa w jednym miejscu się zebrało jest to super.
JPbike
| 21:38 sobota, 27 grudnia 2014 | linkuj Ja też zastanawiałem się nad tym (zwlekłem z łóżka o 10:30 :)) i widzę że jest co żałować ;)
Beny79
| 21:25 sobota, 27 grudnia 2014 | linkuj Szkoda,ze Ciebie Grigoryju nie było, bo miałem ochotę przedyskutować z Toba sprawę przepięknego roweru jakim jest kolarzówka :)
grigor86
| 20:46 sobota, 27 grudnia 2014 | linkuj Zastanawiałem nad udziałem w tym rajdzie, jednak jak to zwykle bywa u Grigora-samotnika wyjechałem sam ze sobą, tam gdzie mnie koła poniosą...no dobra wstać mi się nie chciało :-))) i tak sobie myślę, że mieliście chyba od samego Swarzędza pod wiatr, bo ja jak wracałem dziś z mojej wycieczki od Promna przez Górę do Uzarzewa sadziłem z wiatrem prawie 40km/h....
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa okojn
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]