Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi z3waza ze starożytniego miasteczka Pobiedziska. Mam przejechane 74680.40 kilometrów w tym 20878.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.70 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy z3waza.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 107.00km
  • Czas 04:20
  • VAVG 24.69km/h
  • VMAX 43.60km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Kalorie 1811kcal
  • Podjazdy 196m
  • Sprzęt Rzadka BIRIA :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Setka z atrakcjami

Niedziela, 4 stycznia 2015 · dodano: 04.01.2015 | Komentarze 8

Dziś ruszyłem z FogtBikes na dystansik po szosie choć pogoda nie zachęcała zbytnio, co prawda z rańca świeciło słonko, ale wiatr wiał niemożebny, no ale jadę
Jak skręciłem w Promnie na Górę to się zaczęło - wiatr w pysk, że aż trudno oddychać, aż tu nagle nadjechała Asia proponując podwózkę, bo jechała do RedFitness. No w sumie dobrze było skorzystać, i tak po osimiokilometrowej rozgrzewce podjechałem sobie pod sklep FogtBikes. Jak na tę raczej barową pogodę ludzi zebrało się dość sporo, prawie wszyscy na szosach, a ja na tej mojej kozie zimowej... oj będzie ciężko myślę sobie. Ale co tam jadziem, na początku było dość łatwo bo wiatr raczej pomagał, więc i tempo było przyzwoite. Ciężej się zrobiło na odcinku między Dziećmierowem a Kórnikiem - bo na zachód. Tam też spotkaliśmy porozrywaną większą grupkę szoszonów jadącą z naprzeciwka wśród której rozróżniłem jedynie Oskara Stabno. Za Kórnikiem w stronę Zaniemyśla było za to super fajnie - wiatr wiał w plecy, a droga była prosta i długa. Piotrek Zając wspomniał nawet, że ma ochotę na setkę, ja też miałem ochotę, ale wiedziałem że jak zaczniemy wracać to przestanie być tak sielankowo... na odcinku od Zaniemyśla do Środy było jeszcze całkiem OK, bo wiał wiatr boczny, ale po skręcie na Swarzędz się zaczęło... porywy wiatru rzucały nami to w lewo to w prawo. Aż tu w końcu zrobiło się ciemno i zaczęło z nieba padać czymś co bardziej niż śniegiem było lodem raczej. No w każdym razie cięło po twarzy jak żyletkami, jak zaciągnąłem na twarz buffa, to z kolei zaczęły mi parować okulary, więc niewiele widziałem, tym bardziej że to coś co leciało z nieba oklejało również i okulary właśnie :).
Aaaaaa trzeba tu wspomnieć o małym wypadku jaki miał miejsce niewiele wcześniej. Otóż nasz kierownik-układacz peletonu nagle przyhamował, powodując tym samym, że wpadł na niego kolega na ślicznym nowym Cervello. Na szczęście ucierpiały tylko rowery... choć to jest nauczka, że nie można ufać tylko we własne umiejętności, ale i brać pod uwagę to, że warunki pogodowe i umiejętności innych mogą nas zmusić do nagłego manewru, a ktoś jeszcze jedzie za nami. 
No w każdym razie burza śnieżna jak przyszła tak poszła... niestety nie zabrała wiatru ze sobą... a szkoda. I tak dotarliśmy do Swarzędza. A stamtąd miałem jeszcze jakieś 22 km do domu - super akurat żeby zrobić setkę, co też uczyniłem w miarę przyzwoitych warunkach - bo wiatr wiał raczej w plecy, a śnieg poszedł sobie gdzieś dalej. I tak padła pierwsza setunia tego roku. 




Komentarze
z3waza
| 21:52 wtorek, 6 stycznia 2015 | linkuj Jurek - no kształt wyszedł jak wyszedł, niespecjalnie się zastanawiałem nad tym, ale faktycznie coś w tym jest.
Grigor - no miałem nastawienie że pojadę te 100 choć jak mnie ta śnieżyca złapała, to miałem moment słabości i gdybym nie jechał z ludźmi to chyba bym się złamał i zadzwonił do małżonki mojej po transport
Marcin - akurat z tym wypadkiem to było tak że niespecjalnie to była wina pogody, tylko tego że po prostu nie hamuje się mocno jak się jedzie w grupie.
Kuba - jakbym jechał sam to pewni też by mi zabrakło motywacji
Jerzy - wiesz jak to mówią - nie ma złej pogody tylko niedobrany stój ;)
Sławek - no taki kask z zarysowanym w ten sposób lakierem to byłoby coś :)
Seba - czy ja kiedyś twierdziłem że jestem normalny? :)
Beny79
| 16:07 poniedziałek, 5 stycznia 2015 | linkuj I kto tu jest świrem:)
SLAWEKS
| 10:45 poniedziałek, 5 stycznia 2015 | linkuj Też oberwałem tym lodem, bałem się nawet, że mi lakier z kasku zerwie. :-D
jerzyp1956
| 08:16 poniedziałek, 5 stycznia 2015 | linkuj W taką pogodę pojechać 100-kę to jest wyczyn.
jakub1
| 21:06 niedziela, 4 stycznia 2015 | linkuj Chylę czoła....Ja dzisiaj po 35km byłem tak sponiewierany że ledwo dojechałem do chaty.
marcingt
| 20:52 niedziela, 4 stycznia 2015 | linkuj Szacun za ten hardkorowy wyjazd :) Skądinąd pogoda na szosę raczej też dość hardkorowa, więc nic dziwnego z tym wypadkiem. W zacienionych miejscach cały dzień utrzymywał się lód.
grigor86
| 20:47 niedziela, 4 stycznia 2015 | linkuj Setka w dzisiejszych warunkach, to jak 200 w "normalnych" dlatego podwójny szacuneczek Waza!
Jurek57
| 20:47 niedziela, 4 stycznia 2015 | linkuj No i mamy worek turoszowski ... w wielkopolsce ! :-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa isiem
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]