Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi z3waza ze starożytniego miasteczka Pobiedziska. Mam przejechane 74680.40 kilometrów w tym 20878.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.70 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy z3waza.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 80.00km
  • Czas 02:53
  • VAVG 27.75km/h
  • VMAX 43.20km/h
  • Temperatura -1.0°C
  • HRmax 161 ( 89%)
  • HRavg 139 ( 77%)
  • Kalorie 2008kcal
  • Podjazdy 142m
  • Sprzęt Rzadka BIRIA :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Yin i yang

Niedziela, 18 stycznia 2015 · dodano: 18.01.2015 | Komentarze 1

Rano wstałem... spojrzałem na mleko za oknem, potem na termometr - pokazywał "zero" czyli na drodze jest poniżej... nie lubię takiej pogody, bo po pierwsze mgła i niebezpiecznie jest na szosie, po drugie mgła z minusem oznacza śliskie asfalty, a do takich mam uprzedzenie po zeszłorocznych przygodach. No ale nie ma co marudzić trzeba brać dupę w troki i ruszyć na trening, bo bez objętości będę potem zdychał na maratonach :)
No i ruszyłem na Swarzędz - po drodze cały czas moje yin (czyli część natury odpowiedzialna za rezygnację, uległość i reprezentująca żeński aspekt natury, a więc między innymi rozsądek) mówiło mi "eee tam wróć do domu, wsiądź na górala i pojeździj po lesie, albo jeszcze lepiej posiedź w domu", a moje yang (czyli część natury odpowiedzialna za aktywność, siłę i reprezentująca męską część natury) mówiło - "kolarstwo to sport dla twardzieli, nie można się łamać jakąś tam mgiełką, wcale nie jest tak ślisko". Jednak fakty mówiły co innego - jak dotarłem do Swarzędza to ja i mój rower byliśmy pokryci warstwą emalii lodowej. Wiedziałem, że z grubsza podobna materia pokrywa i asfalt. No ale ruszyliśmy, miejscami było faktycznie ślisko, ale na szczęście obyło się bez żadnych wypadków, choć parę "emocjonujących" momentów było... jednak nie starczyło mi siły i samozaparcia do dokręcenia do tych symbolicznych 100km i zadowoliłem się skromnymi 80 :)




Komentarze
JPbike
| 21:12 niedziela, 18 stycznia 2015 | linkuj Nie wiedziałem o tym bo tytuł wpisu mi się kojarzy z serią filmów "Niezniszczalni" - Jet Li grał taką rolę :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa tyrap
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]