Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi z3waza ze starożytniego miasteczka Pobiedziska. Mam przejechane 74680.40 kilometrów w tym 20878.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.70 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy z3waza.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 71.70km
  • Teren 50.00km
  • Czas 02:49
  • VAVG 25.46km/h
  • VMAX 52.30km/h
  • Kalorie 2766kcal
  • Podjazdy 500m
  • Sprzęt Janek z Czarnolasu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Dolsk Gogol MTB

Niedziela, 12 kwietnia 2015 · dodano: 17.04.2015 | Komentarze 1

To już czwarty mój występ w tym roku, ale pierwszy traktowany przeze mnie poważnie, co prawda już na starcie wiedziałem, że  nie mam szans na pierwsze miejsce w kategorii, bo startuje Andrzej Kaiser ;). No ale ambicje na jak najlepsze miejsce jednak miałem.

Przed startem
Niestety stresujący tydzień, żarcie byle czego i do tego przygody przedstartowe nie podziałały pozytywnie na mój start. Choć zaczęło się dobrze. Po nerwowym i bardzo niebezpiecznym przejeździe przez miasteczko (auta jadące z naprzeciwka, zaparkowane na poboczach) następuje star właściwy, i ogień po asfalcie pod górkę. Na tym asfalcie nieprzyjemnie glebi Jasskulainen, a ja w ferworze walki nawet się nie orientuje że to on.

Jadę w dół i jestem raczej wkuty
Za chwilę zjazd już po trawie, tam z kolei zauważam Josipa leżącego ale nie wygląda to na nic poważnego. Jadę dalej łapię się w niezłym towarzystwie, dłuższy czas jadę z Hulajem, odcinki szosowe mijają tempem szosowym, terenowe wchodzą szybko, i kończy się pierwsza część wyścigu - ta na prawo od szosy. Po lewej stronie następuje kolejna część asfaltowa i podjazd wąwozem, który robię spokojnym tempem na kole Jacka Swata, myśląc za podjazdem albo pod koniec docisnę, bo widziałem że tego dnia podjeżdża gorzej ode mnie.

Aż tu nagle spadła na mnie bomba... no i masz. Reszta jazdy to po prostu liczenie kaemów do końca, pojawiają się może jakieś przebłyski, jak wtedy gdy po raz pierwszy dogania mnie Josip, chwytam jego koło, aż do pierwszej górki z piachem, tam czuję że noga mi mięknie i patrze jak Josip odjeżdża. Za chwilę jest zakręt - ponieważ się wlokę to go zauważam - wiele osób przede mną w tym i Josip - nie. Josip musi więc wyprzedzać mnie po raz wtóry. A potem kolejny zakręt i znowu ja skręcam - Josip - nie i po raz trzeci mnie wyprzedza, no już zaczyna mnie wkurwiać tym pokazywaniem, że jest szybszy. Josipie jedźże już do mety a nie mnie tu mijasz w mojej walce z własna słabością. Trochę pociesza mnie fakt że mijam Łukasza Włodarczaka, który jedzie na jeszcze większym zgonie niż ja. Nie ma to jak znaleźć większego nieszczęśnika od siebie samego :D.
Ale to chyba jedyna osoba jaką wyprzedzam pod koniec. No jeszcze Dudę, co pcha rower, ale on idzie chyba na skróty bo chyba go wyprzedziłem na początku. Potem asfalt - tam tradycyjnie Vmax i już meta

Meta
Podsumowując  czas lepszy o ok. 10 minut od zeszłorocznego, ale wtedy byłem totalnie nieprzygotowany, więc zachwycać się nie ma czym , a z drugiej strony strata do JP czy Josipa nie tak wielka, więc nie jest źle. Poza tym to początek sezonu, który zawsze idzie mi słabo, więc kiedyś takie słabo uznałbym za mocno, no ale tak to jest, że ambicje rosną, a życie je weryfikuje. Nie ma co narzekać - średnia z przejazdu wyszła mi powyżej 25 km/h - kiedyś to byłyby dla mnie niedosiężne szczyty, a przecież ja już stary dziad jestem. 

Kategoria Maraton/XC/CX



Komentarze
Beny79
| 02:35 sobota, 18 kwietnia 2015 | linkuj Stary ale jary:)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa atrza
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]