Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi z3waza ze starożytniego miasteczka Pobiedziska. Mam przejechane 74680.40 kilometrów w tym 20878.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.70 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy z3waza.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 120.20km
  • Czas 02:59
  • VAVG 40.29km/h
  • VMAX 61.90km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 168 ( 93%)
  • HRavg 152 ( 84%)
  • Kalorie 2471kcal
  • Podjazdy 335m
  • Sprzęt Nena
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poznań Bike Challenge

Niedziela, 10 września 2017 · dodano: 11.09.2017 | Komentarze 4

W zasadzie to miałem nie jechać… ale była brzydka pogoda i nie chciało mi się jechać samemu. I jeszcze się okazało, że jest wolny pakiet startowy, bo się kolega rozchorował.
No to pojechałem…
Tak w ogóle to nie lubię tej imprezy- bo spęd, bo kraksy itd… No ale pojechałem
Na luzie pojechałem, bez spiny, i szło zupełnie dobrze dopóki nie złapałem laczka w Łagiewnikach Kościelnych tuż przed Kłeckiem, miałem trochę szczęścia bo zaraz za grupą jechał samochód serwisowy Shimano i wymienili mi koło w minutę, no ale peleton odjechał. Trochę pocisnąłem sam, przejeżdżając samotnie przez Gorzuchowo i Kłecko, skupiając dzięki temu na sobie uwagę kibiców. Za Kłeckiem dorwała mnie druga grupa. I tak z nią dotarłem do mety. Finisz sobie odpuściłem, bo duch bojowy ze mnie uleciał gdzieś pomiędzy Gorzuchowem a Kłeckiem.
Co do samej imprezy – potwierdziła ona moją do niej niechęć – po pierwsze opóźnienie 1,5 godziny, po drugie źle zabezpieczona trasa, albo jakieś pomysły rodem ze snu wariata jak punkt żywieniowy zajmujący pół pasa tuż za górką gdzie wszyscy się rozpędzają żeby dospawać luki. No i na mecie – brak choćby ciepłej herbaty, piwo było owszem smaczne, ale jak je wypiłem to się zacząłem trząść z zimna, więc przyjemność to taka sobie. Kraksy owszem były, ale jak jedzie 1500 osób to być muszą, statystyka działa. Za rok chciałem jechać żeby się zakwalifikować do mistrzostw świata, ale na teraz mam poważne wątpliwości. Jedyna pochwała należy się sprawnej obsłudze Shimano – dzięki za pomoc.
Kategoria Tour de France



Komentarze
Gość | 18:49 wtorek, 19 grudnia 2017 | linkuj Część ... Nazywam się Paweł. Chciałbym użyć twojego zdjęcia do promowania wyścigu kolarskiego. Chodzi o zdjęcie z przełęczy karkonoskiej z wpisu z 2014 roku... Czy zezwolisz mi na to??? Napisz proszę do mnie na mail: simply.wro@gmail.com. dziękuję za odpowiedź. P.
bobiko
| 06:59 wtorek, 12 września 2017 | linkuj taka średnia a jeszcze narzeka - ;-)

ja widziałem kilka kraks, jeszcze w pierwszej ćwiartce już poleciały rowery potem już nieco spokojniej. Widząc to, co sie dzieje w grupie wycofałem sie na tył i czekając na okazję, zaatakowałem i w grupie 2-3osobowej goniłem inne grupki. ostatnie 40km juz słabo, bo skurcze i czesciowo samotna jazda ;-)
anka88
| 18:57 poniedziałek, 11 września 2017 | linkuj O kurcze, przejechać 120 km w czasie poniżej 3h?? Szacun! Gratuluję wyniku, a co do organizacji... no cóż... lepiej jak nie biorę udziału w maratonach :)
kamilzeswaja
| 11:07 poniedziałek, 11 września 2017 | linkuj Niezła średnia jak na warunki, które panowały. Patrząc po średnim pulsie to nieźle się nadeptałeś. Ja, pomino iż mieszkam kilka set metrów od trasy szkoda bike-#zablokujmypolmiastaidwiegminy-chellenge, trzyma się z daleka.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa echcz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]