Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi z3waza ze starożytniego miasteczka Pobiedziska. Mam przejechane 74680.40 kilometrów w tym 20878.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.70 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy z3waza.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 300.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 10:50
  • VAVG 27.69km/h
  • Sprzęt Helga
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nocna zmiana bluesa

Sobota, 4 sierpnia 2012 · dodano: 05.08.2012 | Komentarze 16

A było to tak...
Marek dokonał wpisu, krótkiego, niewinnego. Niestety ;)... Kłosiu rzucił luźną propozycję, pomysł podchwycił JP, a ja właśnie piłem winko z żoną, czytałem wpisy... no i dałem się sprowokować. W efekcie dokonałem zakupu szosy, o którym to zakupie myślałem od dłuższego czasu, miałem ją upatrzoną no i się zdecydowałem. Wiem, to szaleństwo robić tyle kilajów na nieznanym rowerze, ale czy pomysł jeżdżenia nocą nad morze jest normalny?
No nic - ustaliliśmy cel, termin i czas, trzeba było przejść do realizacji.
W końcu na miejscu zjawił się pełny skład Goggle Crazy Team czyli JP, Kłosiu, Jarek, Marek, Jacek, Zbyszek no i ja.
Crazy Goggle Team © Z3Waza

Planowana trasa to (za JPBike'm) :
POZNAŃ - Suchy Las - Złotniki - Chludowo - Ocieszyn - Oborniki - Dąbrówka Leśna - Ludomy - Połajewo - Przybychowo - Huta - Czarnków - Kuźnica Czarnkowska - Trzcianka - Niekursko - Gostomia - Wałcz - Golce - Iłowiec - Machliny - Broczyno - Czaplinek - Stare Drawsko - Połczyn Zdrój - Bolkowo - Tychówko - Wygoda - Białogard - Karlino - Wrzosowo - Dygowo - KOŁOBRZEG
Ruszamy - od początku idzie dość ostro. Ja jestem trochę nierozgrzany, poza tym dopiero wyczuwam szoskę więc przez pierwsze kaemy trzymam się raczej z tyłu.
Kilometry lecą szybko, nawet bardzo szybko. Choć w sumie to prędkość wyczuwam raczej po owiewie wiatru niż po odczytach z licznika - bo za diabła nic nie widać. Im dalej tym lepiej mi się jedzie. W Czarnkowie na moście robimy krótki postój - trzeba się ubrać - bo robi się coraz chłodniej.
Czarnków - ubieranie ochraniaczy © Z3Waza

No i jedziemy dalej.
W Trzciance zatrzymujemy się na stacji na kawie. Ja biorę jeszcze "policyjnego" pączka z dziurką oblanego czekoladą. Przy takim spalaniu można brać tyle kalorii ile dusza zapragnie.
W Trzciance zgodnie z planem odłącza się od nas Jacek G., razem z nim wraca Zbyszek - ma jakieś problemy z kurczami i nie ma sensu żeby się zarzynał.
Im dalej w noc tym bardziej mgliście, wilgotno i zimno. Ale noc nie jest długa - po czwartej zaczyna szarzeć, pojawia się pomarańczowa poświata na wschodzie. Niestety mgła nie opada.

Słonecznie robi się dopiero w okolicach Połczyna. Tam zatrzymujemy się w pięknej okolicy. Następny postój dość prędko tym razem z atrakcjami w postaci napojów alkoholizowanych :) (no dobra ja wziąłem wylajtowanego Radlera)
Uzupełnianie płynów i soli mineralnych © Z3Waza

Kilometry mijają coraz wolniej, zmęczenie daje znać o sobie. Choć muszę przyznać, że mi jedzie się całkiem dobrze. Za to jestem pełen podziwu dla JP - widać po nim, że tempo dało mu się we znaki a mimo to nie odpuszcza.
Im jest później tym bardziej rośnie natężenie ruchu samochodowego. Niestety kultura jazdy w Polce pozostawia duuuużo do życzenia. Mamy więc wymijanie na centymetry, wyprzedzanie na trzeciego i nne przejawy świadczące o ty, że przeciętny Polak ma w dupie wszystkich i ma wpojone przekoanie że jest mesjaszem narodów, centrum wszechświata... a tak naprawdę jest czarną dziurą w dupie.
W końcu mijamy tablicę z właściwym napisem.
Cel osiągnięty ! © JPbike

Teraz to już z górki.
Fajne uczucie gdy spomiędzy drzew wyłania mi się błękit morza. Udało się!!!! Dotarłem.
Dotarliśmy!!!!!!! © Z3Waza

Odległość od stacji na Obornickiej w Poznaniu wyniosła 247,81, czas 8:14:26 co daje średnią 30,07 km/h.
Potem musi być tradycyjna rybka. Po rybce ja, Marek i Mariusz decydujemy się jechać na Koszalin. Jarek z Jackiem zostają.
A my lansując się promenadą nadmorską, a tak naprawdę lawirując po drodze rowerowej pełnej dzieci, babć, i innych przeszkód docieramy w okolice Sianożęt gdzie dokonujemy zakupu złocistego i jedziemy na bardziej pustą plażę aby spożyć co zakupiliśmy, a potem się zdrzemnąć.
Po przebudzeniu jazda na Koszalin - i tutaj spotkała nas burzowa chmura - aura nas nie oszczędziła fundując mocny prysznic. Po dojechaniu na dworzec miałem przejechane 297 kilometrów - nie mogłem tego tak zostawić tak więc w Poznaniu przekręciłem jeszcze te dodatkowe 3 km aby nowy rekord życiowy był okrągły.
Licznik z trójką i dwoma zerami © Z3Waza

I tak zadowolony dotarłem do końca dnia. Było nieźle, co ja piszę było super - dzięki chłopaki za wspólne kręcenie.
Ps. Zdjęcia w większości dzięki uprzejmości JackaP.
Ps.2 Track z trasy ze strony Marka
#lat=53.324796023125&lng=16.249085&zoom=7&maptype=ts_terrain


Komentarze
z3waza
| 10:22 wtorek, 7 sierpnia 2012 | linkuj kenhill - takie zachowania dotyczą niestety nie tylko kierowców, po prostu wielu ludzi uważa się za pępek świata i mają gdzieś innych, no bo po co zwolnić, zaczekać itd. To samo robią rowerzyści, piesi - bo to jest kwestia mentalności, a nie sposobu poruszania się. A dwa razy mi się udało złapać kierowcę co przejeżdżał obok mnie na gazetę, miałem przynajmniej radochę z wykrzyczenia mu co o nim (i jego matce) myślę :D
Kenhill
| 07:57 wtorek, 7 sierpnia 2012 | linkuj Gratuluje, mi kolejny podobny wyjazd umyka :( albo brak kasy, albo ulewa na chwile przed wyjazdem i ciągle coś :(

Co do chamstwa i drobnomieszczaństwa na drogach również borykam się z tym problemem, ostatnio jeżdżę bliżej środka jezdni niż prawej strony by mnie nie rozjechali przy wyprzedzaniu na trzeciego, a nie raz dostałem lusterkiem, parę razy off-road po rowie jak mnie tir zepchnął, raz jednemu pękł pas do przypinania towaru a wyprzedzał mnie tak blisko, że dostałem nim po plecach :x
z3waza
| 17:41 poniedziałek, 6 sierpnia 2012 | linkuj seba - dzięki mi też się podoba :)
z3waza
| 05:41 poniedziałek, 6 sierpnia 2012 | linkuj Asia - :)
Maks, bulsik,Maciej, Grigor, maccaus - dzięki
Biniu - Ale o so chodzi :D
Toadi - świrem bym był gdybym jechał z tymi wariatami na góralu :D
Klosiu - tak siodło było nadzwyczaj wygodne :D
JP - takie spontany z reguły są najbardziej udane. Do następnego.
JPbike
| 20:45 niedziela, 5 sierpnia 2012 | linkuj Pierwsza trzysetka ? Wielkie gratki Marcinie !
Cieszę się że i Tobie się spodobały zarówno szalony pomysł i jego szybka realizacja.
A nową szosówka mnie zaskoczyłeś bo byłem pewien że zjawisz się na Krossie sztywniaczku :)
Do następnego szaleństwa !
grigor86
| 19:39 niedziela, 5 sierpnia 2012 | linkuj Długo czekać nie musiałem, aż jakiś ziomal też wybierze się nad morze :-_
Gratulacje za życiówkę.
MaciejBrace
| 18:20 niedziela, 5 sierpnia 2012 | linkuj Ładnie poszliście 300 to już coś.
maccacus
| 15:30 niedziela, 5 sierpnia 2012 | linkuj Gratuluję! Fajna wycieczka a chęć zobaczenia morza na pewno była dla Was niezłym motywatorem. Pozdrawiam i graty za życiówkę :)
klosiu
| 15:28 niedziela, 5 sierpnia 2012 | linkuj Dobra dobra i tak swoje wiemy :)
A i ostatnie zdanie Asi świadczy o tym że siodełko jest wygodne i nie uwiera ;)))
Ochroniarz ze stacji pewnie jest przyzwyczajony, bo tam się zbierają szoszoni na ustawki, więc tym cenniejsza jest jego uwaga :D
biniu
| 14:25 niedziela, 5 sierpnia 2012 | linkuj Toadi69
Marcin ja i drugi Marcin zaplanowaliśmy wspólny zakup szosy ale wasz wspólny wyjazd tylko przyśpieszył oczywistą oczywistość :-))) hi hi
toadi69
| 13:05 niedziela, 5 sierpnia 2012 | linkuj Marcin Ty to chyba byłeś największym świrem w całej ekipie, dlaczego, boś kupił specjalnie rower na ten wypad ;)
biniu
| 11:52 niedziela, 5 sierpnia 2012 | linkuj Gratki wielce udanego wypadu i dystansu.
O jego wpływie na twoje samopoczucie świadczy ostatnie zdanie Joanny :-) hihi
Brawo Marcin !!!
Ty ogierze :)))
Maks
| 10:50 niedziela, 5 sierpnia 2012 | linkuj Gratki za pokonanie trzysetki ;)
JoannaZygmunta
| 10:45 niedziela, 5 sierpnia 2012 | linkuj Jak już ruszyliście to ochroniarze na stacji zadali mi pytanie:
- "Paniiii a ci gdzie jadom"
- Do Kołobrzegu.
- Pani jak, czym, dzisiaj?
- Panie rowerem, jutro w południe będą na miejscu
- No, niezła eka!
Podziw w jego oczach bezcenny!
No niezły jesteś i jeszcze rano mnie zaskoczyłeś ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa luzla
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]