Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi z3waza ze starożytniego miasteczka Pobiedziska. Mam przejechane 74680.40 kilometrów w tym 20878.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.70 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy z3waza.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 110.00km
  • Czas 04:33
  • VAVG 24.18km/h
  • VMAX 42.57km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • HRmax 171 ( 95%)
  • HRavg 138 ( 77%)
  • Kalorie 2977kcal
  • Sprzęt Helga
  • Aktywność Jazda na rowerze

Żeby życie miało smaczek raz dziewczynka raz chłopaczek :)

Środa, 26 grudnia 2012 · dodano: 26.12.2012 | Komentarze 9

1. Chłopaczek
Umówiłem się z Maksem w Kicinie. Niestety droga z Pobiedzisk do Kicina prowadzi na zachód, co dzisiaj oznaczało dyganie pod wiatr i do tego porywisty. No ale jak się jedzie pod wiatr to bywa że się jedzie z wiatrem i wtedy jest to fajne. Tak właśnie minęła nam droga z Kicina przez Wierzonkę i Wierzenicę do Kobylnicy. Między Kobylnicą a Swarzędzem mieliśmy nieprzyjemny incydent - kierowca autobusu usiłował nas przekonać do jady po ścieżce rowerowej, przy okazji próbując zamordować autobusem Maksa, spychając go na prawą stronę. Dorwaliśmy gościa na pobliskim przystanku, żeby powiedzieć mu co myślimy o takim zachowaniu. W sumie niewiele brakowało a gość dostałby to na co zasłużył, czyli "w ryja".
Potem pojechaliśmy na Tulce, stamtąd przez Nagradowice na Kostrzyn. W Kostrzynie krótka przerwa na kawkę. Tam zdzwoniłem się z Asią, że po porzuceniu Maksa spotkamy się w Biskupicach. Jak wyjechaliśmy ze stacji to zaczął padać deszcz, na szczęście drobny, a słońce nie przestało świecić. Efekt: piękna tęcza na niebie. Dalej na Promno - przed Promnem złapałem małego kryzysa- na szczęście batonik Corny zadziałał i mogłem kręcić dalej. Rozjechaliśmy się w Biskupicach - Maks do Poznania, ja na spotkanie ze swoją ślubną.
2. Dziewczynka
Po spotkaniu się w Biskupicach ruszyliśmy na tę samą pęltelkę co wczoraj, z tym że w odwrotnym kierunku. I tak sobie kręcąc dojechaliśmy do domu, dziś już na szczęście bez większych przygód. A po setce byłem głodny tak, że konia z kopytami bym zjadł. Jakie to miłe uczucie być głodnym w święta :)
Zdjęcie zrobiłęm tylko dziwczynce :) © Z3Waza



Komentarze
Jarekdrogbas
| 14:16 czwartek, 27 grudnia 2012 | linkuj Ci kierowcy myślą,że wszystko im wolno.Trzeba było ze sztycy pociągnąc.
Asi się podobało widac po uśmiechu.Gratuluje dobrego treningu i dystansu!
Maks
| 09:07 czwartek, 27 grudnia 2012 | linkuj Tak dla przypomnienia ;)
Kodeks drogowy
z3waza
| 08:18 czwartek, 27 grudnia 2012 | linkuj Marcin - nie można rozjechać kogoś bezkarnie... choć przypomniała mi się anegdota z czasów dawnej dyplomacji:
Poseł króla angielskiego miał obawy o swoje bezpieczeństwo przed wyjazdem na dwór francuski, które król rozwiewał w następujący sposób:
-Jeśli zetną Twoją głowę, każę ściąć kilka głów francuskich.
-Sire, obawiam się że żadna nie będzie pasować do mojej szyi - odpowiedział kandydat na ambasadora.
z3waza
| 08:07 czwartek, 27 grudnia 2012 | linkuj Grigor - ten kierowca autobusu nie powinien w żadnym razie wykonywać tego zawodu. Otóż on zaczął nas spychać z premedytacją z drogi, żeby nam "pokazać". Pytanie co "pokazać" - że autobusem można zabić człowieka? W sumie nie musiał - ja na przykład wiem że autobusem można zabić człowieka i nie trzeba mnie do tego przekonywać. A może ów kierowca za jakiś czas np. postanowi coś "udowodnić" jakiemuś pasażerowi i powiedzmy przytnie mu nogę drzwiami i ruszy, bo np. facet miał pomarańczowe włosy a nie powinien... no to jest taki rodzaj psychiki właśnie... Zaczynam myśleć o kamerce na kask - bo w takich sytuacjach miałbym dowód żeby zrobić gościowi koło dupy.
kania76
| 08:04 czwartek, 27 grudnia 2012 | linkuj Piękna trasa. Ja natomiast wyprułem wczoraj sobie flaki na dyżurze. Dzisiaj chyba całe popołudnie będę dochodzić do siebie. Zazwyczaj siadam wtedy na rowerek i mija mi te totalne zmulenie po robocie i po prostu w nocy idę wcześniej spać. Dorwała mnie jeszcze grypa, więc o rowerku będę musiał zapomnieć.
Co do zajebistego odcinka Swarzęd - Kobylnica to ta droga rowerowa jest totalną pomyłką (luka w trasie i zmiana strony akurat w najniebezpieczniejszym momencie na zakręcie). Na bruku łażą też matki z dzieckiem i lepiej nie jechać szybciej niż 20 km/h. W sumie jednak wybieram drogę rowerową wychodząc z założenia, że przynajmniej tam nikt nie może mnie zabić bezkarnie i jeszcze zrzucając na mnie winę.
grigor86
| 21:56 środa, 26 grudnia 2012 | linkuj Racja Maks, ale sam wiesz kto jest "silniejszy" na drodze w takim przypadku :-(
Spokojnie, spokojnie, pojeździ się jeszcze razem, ale jak przesiądziecie się na górale hehe :-)
Maks
| 21:44 środa, 26 grudnia 2012 | linkuj Grigor mieliśmy pełne prawo jechać szosą. Gość najzwyklej w świecie podczas wyprzedzania zajechał nam drogę. Nie mieliśmy nawet gdzie uciekać myślę, że jak bym leżał to raczej bym już nie wstał.

Takich ludzi trzeba gonić i od razu lać po pysku.

A swoją drogą szkoda że Ciebie nie było, brakowało nam 3 osoby ;)
grigor86
| 21:05 środa, 26 grudnia 2012 | linkuj Zastanawiałem się czy nie dołączyć do Ciebie, ale widząc średnią nie żałuję, że wstałem godzinkę później i pojechałem solo :-))) Fajny dystans.
Troszkę dziś przeplataniec był z tą pogodą, jak rano wyjeżdżałem to Słońce świeciło, a potem to nawet deszcz padał.
Ten kierowca autobusu, to na 99% był ten, który dość niedawno niemalże przejechał pewnego rowerzystę i to na tej samej trasie (Kobylnica-Swarzędz), gdyż rowerzysta jadąc przed busem, chciał zjechać na 2 stronę, nie sygnalizując tego w żaden sposób!!! Moja mama mi to opowiadała, jak ten kierowca prawie w niego wjechał, a ten idiota na rowerze nawet się nie obejrzał...Także jeśli to ten kierowca, co wtedy to nie dziwię się, że jest przewrażliwiony na tym punkcie i tak na przyszłość to proponuję Ci jeździć w tamtym miejscu chodnikiem, bo to bardzo niebezpieczne wbrew pozorom miejsce, gdzie niejeden rowerzysta już leżał połamany.
tomecki
| 17:29 środa, 26 grudnia 2012 | linkuj wesoła ta dziewczynka :) widac , że jej sie podobało
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa yslan
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]