Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi z3waza ze starożytniego miasteczka Pobiedziska. Mam przejechane 74680.40 kilometrów w tym 20878.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.70 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy z3waza.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 149.00km
  • Czas 04:28
  • VAVG 33.36km/h
  • VMAX 58.84km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 170 ( 94%)
  • HRavg 144 ( 80%)
  • Kalorie 3113kcal
  • Sprzęt Helga
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wycieczka do Bojanic

Niedziela, 5 maja 2013 · dodano: 05.05.2013 | Komentarze 7

Z FTI wybraliśmy się na "wycieczkę" dystansową żeby sobie popodjeżdżać w okolicy Bojanic koło Osiecznej. Grupa wycieczkowa składała się z dwóch czesci - dziewczyn i rozjazdowców po Połczynie, którzy zrobili sobie krótki trening i z szoszonów-maniaków prędkości w składzie Artur, Tomek, Stasiu, Darek, Boguś, Marek i ja. Razem dojechaliśmy tempem mniej więcej spacerowym (okolice 30km/h) za Mosinę gdzie się rozjechaliśmy. Ja pojechałem z grupą maniacką no i się zaczęło - tempo wzrosło do ponad 40km/h i tak się utrzymywało przez kolejne 20 km - zdążyłem tylko zanotować że pierwsze 37 km pokonaliśmy w godzinę i pięć minut. Potem zwolniliśmy na mały popas i gnaliśmy dalej jakby nas kto gonił. W międzyczasie kolega Marek-triatlonista odpadł od nas, a ja pomyślałem to teraz mnie zabiją :). Ale nie zabili, za to dojechaliśmy do Bojanic - na zapowiedziane górki. Nogi moje gdy zobaczyły te górki to zaczęły boleć na zapas. A w sumie okazało się, że nie takie straszne te podjazdy - choć jeden miał 11% nachylenia. Na powrocie zaczął umierać Darek, i Bogu dzięki, bo jakbyśmy nie zwolnili to ja zacząłbym umierać. Jeszcze przed Czempiniem zrobiliśmy trening rozprowadzania i zajechaliśmy na popas do sklepu. No i powrót - ja już odliczałem kilometry a tu Artur za Czempiniem zamiast jechać wprost na Mosinę - skręcił na Grzybno - aplikując w ten sposób 10 bonusowych kilometrów. Suma summarum wyszło ich 149,3 - piękny ciężki trening. Dzięki wszystkim za wspólną jazdę i do zobaczenia następnym razem.


Komentarze
z3waza
| 19:09 poniedziałek, 6 maja 2013 | linkuj Piotras - ja tylko usiłowałem przeżyć :)
Maciej - naprawdę szczerze mnie rozbawiłeś
Maks, Biniu - no samemu to bym tak nie pocisnął
Seba - Jakby to chwilę dłużej potrwało to też bym umarł
Kania - oj wytrzymałbyś - treningi na łilerze za szosami swoje zrobiły ;)
kania76
| 17:35 poniedziałek, 6 maja 2013 | linkuj W grupie to można pomykać, ciekaw jestem ile bym z wami wytrzymał.
Maks
| 21:08 niedziela, 5 maja 2013 | linkuj Nie ma to jak jazda w grupie ;)
biniu
| 19:51 niedziela, 5 maja 2013 | linkuj Gratki :-) w grupie siła :)))
MaciejBrace
| 19:48 niedziela, 5 maja 2013 | linkuj Mój sąsiad Pietro urodzony w Włoszech i kiedyś jeżdżący dużo na rowerze - przyszedł do mnie i pyta się kto to ten Z3waza i czy startuje na Giro bo Nibali do niego dzwonił i czuje stracha bo słyszał pogłoski, że ktoś taki startuje.
19Piotras85
| 19:41 niedziela, 5 maja 2013 | linkuj Szalejesz Waza ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa enera
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]