Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi z3waza ze starożytniego miasteczka Pobiedziska. Mam przejechane 74680.40 kilometrów w tym 20878.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.70 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy z3waza.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 140.00km
  • Czas 04:40
  • VAVG 30.00km/h
  • VMAX 63.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • HRmax 166 ( 92%)
  • HRavg 142 ( 79%)
  • Kalorie 2952kcal
  • Sprzęt Helga
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Angie

Niedziela, 16 czerwca 2013 · dodano: 16.06.2013 | Komentarze 3


Dlaczego Angie? - każdy kto kiedykolwiek dzwonił do Josipa ten wie.
A właśnie z Josipem dziś się ustawiłem na szosowy wypadzik.
Zacząłem od tego czego nie lubię czyli spóźnienia, usprawiedliwia mnie jedynie to, że musiałem wyekspediować Żonę na wyścig - służąc przede wszystkim wsparciem psychologicznym.
W ramach przeprosin, oraz dlatego, że nie zdążyłem rano wypić rano nawet herbaty (zażyłem tylko BCAA, glutaminę, l-karnitynę, kreatynę i multiwitaminę - jednak sport to zdrowie), zaprosiłem Josipa na kawę w Statoilu na Rusa - starczyło tylko na dwa espresso po 4 zeta za sztukę - ale stylówa była. Ćwiczyliśmy nawet z Josipem właściwe trzymanie kubeczka a'la Szymonbike :). Po cofeebreaku który był na nietypowo bo na początku tripu (no przynajmniej u Josipa, bo mój to był już 30. km) ruszyliśmy na właściwą część naszej wycieczki - najpierw skierowaliśmy rumaki swe na Mosinę mijając się po drodze z Darkiem Wawrzyniakiem, który jechał na ustawkę FTI, a którą ja dziś olałem. W Mosinie jak to w Mosinie - kierunek Pożegowska i nabiliśmy parę metrów przewyższeń. Potem rura na Śrym z minięciem Manieczek ze słynną dyskoteką, przy której Josip zacytował mi kilka zapodań miejscowego DJ'a.
W Śremie zakup jedynej cieczy na jaką nas było dziś stać.
Rumaki odpoczywają, jeźdzcy zapijają się wodą © Z3Waza

I zaczął się powrót - niestety gdzieś koło Trzykolnych Młynów zaliczyłem odcięcie - jednak jeden batonik na dwóch to trochę za mało jak na taką trasę.
No ale jakoś się pozbierałem i tak dojechaliśmy za Kórnik gdzie Josip skręcił na dom, a ja pojechałem prosto też na dom :)
Reszta trasy upłynęła mi pod znakiem marzeń o tym żeby wreszcie być na miejscu. Jak dojechałem to wypiłem białeczko :), zjadłem dwa Góralki, chleb z czymś tam i wciąż było mi mało. Jazdy na rowerze chyba też bo wziąłem młode na przejażdżkę na działkę... ale o tym już w następnym wpisie.
Dzięki Josip za wspólną jazdę i do następnego.


Komentarze
Jurek57
| 23:33 niedziela, 16 czerwca 2013 | linkuj Kiedyś jak nie miałem kasy , dostałem batonik na krychę !
Za "zgadnięcie" imienia sprzedawczyni.
Nie było ta trudne bo pani miała je wypisane na wizytówce .
Ale obstawałem że nie umiem czytać :-)
z3waza
| 21:47 niedziela, 16 czerwca 2013 | linkuj "sam też nogi nie zamoczyłem bo to podchodziłoby pod triatlon" też dobre :D
bestiaheniu
| 21:37 niedziela, 16 czerwca 2013 | linkuj "starczyło tylko na dwa espresso po 4 zeta za sztukę - ale stylówa była" to się uśmiałem :D.
Stylówa, wiadomo, najważniejsza .
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ywala
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]