Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi z3waza ze starożytniego miasteczka Pobiedziska. Mam przejechane 74680.40 kilometrów w tym 20878.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.70 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy z3waza.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2016

Dystans całkowity:875.10 km (w terenie 17.00 km; 1.94%)
Czas w ruchu:29:49
Średnia prędkość:29.35 km/h
Maksymalna prędkość:69.70 km/h
Suma podjazdów:1831 m
Maks. tętno maksymalne:169 (94 %)
Maks. tętno średnie:147 (82 %)
Suma kalorii:8051 kcal
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:58.34 km i 1h 59m
Więcej statystyk
  • DST 113.60km
  • Czas 03:15
  • VAVG 34.95km/h
  • VMAX 56.30km/h
  • Temperatura 22.9°C
  • HRmax 167 ( 93%)
  • HRavg 147 ( 82%)
  • Kalorie 3201kcal
  • Podjazdy 662m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Seta na sto procent

Niedziela, 7 sierpnia 2016 · dodano: 07.08.2016 | Komentarze 2

Oj mocno dziś było, średnia tego nie pokazuje, bo kawałek spacerowaliśmy po peronie w Mosinie. Ale poza tym lipy nie było. Dawno tak nóg nie czułem jak dziś. Zaczęło się mocno bo z korzystnym wiatrem od Tulec, aż do Śremu, a potem pomimo zmiany wiatru na boczny wmordęwind nie było wcale słabiej. W Śremie przerwa na colę i jazda dalej na Mosinę, teraz już centralnie w pysk wiejącym wiatrem. W Mosinie trafiliśmy na remont przejazdu kolejowego i trezba był odbyć wspomniany spacerek, tudzież jazdę bo jakichś kamoldach. Z Mosiny było już blisko... a i jeszcze pouskutecznialiśmy kilka szarpnięć od Koninka do Tulec, a potem już tylko rozjazd.

Wzorowy wachlarz, fajnie widać że dość mocno wieje z prawej.

Spacerkiem po Mosinie



  • DST 77.30km
  • Czas 02:27
  • VAVG 31.55km/h
  • VMAX 69.70km/h
  • Temperatura 20.1°C
  • HRmax 169 ( 94%)
  • HRavg 147 ( 82%)
  • Kalorie 2067kcal
  • Podjazdy 580m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na Osową

Sobota, 6 sierpnia 2016 · dodano: 06.08.2016 | Komentarze 0

Jeszcze z dwoma Fogtami, trochę na spontanie - kierunek Osowa góra, ładnie noga podawała, albo wiatr dobrze wiał :)



  • DST 41.30km
  • Czas 01:33
  • VAVG 26.65km/h
  • VMAX 41.30km/h
  • Temperatura 25.1°C
  • HRmax 151 ( 84%)
  • HRavg 118 ( 65%)
  • Kalorie 1011kcal
  • Podjazdy 275m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Z Asią wkoło S5

Czwartek, 4 sierpnia 2016 · dodano: 06.08.2016 | Komentarze 0

No... znowu jako treneiro, a Joanna jako pogromca rekordów, swoich i nie tylko.



  • DST 45.10km
  • Teren 7.00km
  • Czas 01:42
  • VAVG 26.53km/h
  • VMAX 45.10km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 974kcal
  • Podjazdy 158m
  • Sprzęt Konik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wokół Dzierżna bardziej afaltowo

Wtorek, 2 sierpnia 2016 · dodano: 03.08.2016 | Komentarze 0

Na drugi dzień wybrałem się już bardziej typowo szosowymi szlakami choć kilka akcentów terenowych też się znalazło.
Aaaa i 5 miejsce na jakimś segmencie zaliczyłem, a wszystko przez to, ze w czasie rozgrzewki jakaś kobieta mnie wyprzedziła, no to musiałem pokazać, że wcale tak wolno nie jeżdżę, heheh



  • DST 43.60km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:10
  • VAVG 20.12km/h
  • VMAX 43.20km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 798kcal
  • Podjazdy 156m
  • Sprzęt Konik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nad jezioro Dzierżno

Poniedziałek, 1 sierpnia 2016 · dodano: 03.08.2016 | Komentarze 0

Wreszcie udało mi się zabrać rower ze sobą w delegację, a że ostatnio jeżdżą na Śląsk, a konkretnie do Gliwic to moim celem stał się Kanał Gliwicki. Zawsze to jakaś oś wzdłuż której można się poruszać. A że pierwszy raz poruszałem się po nieznanym sobie trenie to to trochę błądziłem, wjeżdżałem w ślepe drogi, a na koniec przedzierałem się po ubłoconej drodze wokół jeziora Dzierżno, po 10 km wyglądałem jak po dobrym maratonie, koniec końców zrezygnowałem z eksploracji błotnych szlaków i pojechałem na asfaltową rundkę, ale dzięki temu wiem jak jechać kolejnym razem, gdy zabiorę szoskę.

Konik nad kanałem.