Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi z3waza ze starożytniego miasteczka Pobiedziska. Mam przejechane 74680.40 kilometrów w tym 20878.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.70 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy z3waza.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 32.20km
  • Czas 01:00
  • VAVG 32.20km/h
  • VMAX 47.10km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • HRmax 171 ( 95%)
  • HRavg 148 ( 82%)
  • Podjazdy 143m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Kolejne S5 z Maciejem

Czwartek, 9 października 2014 · dodano: 09.10.2014 | Komentarze 1

Trasa znana, za to pogoda - super - pomimo wyjazdu przed 20:00 w krótkich gaciach, na dobrą sprawę jakbym jechał w krótkim rękawku to jechałoby się jeszcze bardziej komfortowo. W połowie rundki omal nie zaliczyłem gleby, bo mi się łańcuch zablokował jak depnąłem na stojąco pod górkę. Dopiero w świetle pod domem okazało się że puścił zacisk tylnego koła.




  • DST 32.40km
  • Czas 01:04
  • VAVG 30.38km/h
  • VMAX 41.40km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • HRmax 161 ( 89%)
  • HRavg 143 ( 79%)
  • Podjazdy 154m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

S5 z Maciejem

Poniedziałek, 6 października 2014 · dodano: 06.10.2014 | Komentarze 0

Ot taka jazda. Najpierw powoli jak żółw ociężale (bo pod wiatr) a powrót już turkoce i pędzi (bo z wiatrem).



  • DST 74.00km
  • Teren 50.00km
  • Czas 02:33
  • VAVG 29.02km/h
  • VMAX 55.10km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 422m
  • Sprzęt Janek z Czarnolasu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Łopuchowo - Rob Scallon

Niedziela, 5 października 2014 · dodano: 05.10.2014 | Komentarze 2

Jestem amatorem kolarstwa a to znaczy że je kocham a nie na nim zarabiam. Ale dziś mam wrażenie że osiągnąłem wreszcie poziom Roba Scallona. Heheh - pewnie nie wiecie kto to - to se sprawdźcie. Albo zobaczcie filmik na końcu.
W każdym razie pojechałem dziś na wyścig, czyli postanowiłem spędzić dzień weekendu w całkiem nietypowy dla mnie sposób. Wyścig to był dla mnie w pewien sposób szczególny, bo jechałem z postanowieniem obronienia 6. miejsca w generalce u Gogola, które to miejsce jest promowane pleksiglasową plakietką z podobizną delikwenta co znalazł się na jednym z pierwszych sześciu miejsc we własnej kategorii wiekowej. Właściwie oznaczało to, że  muszę pojechać swoje. Ale na wszelki wypadek poprosiłem sąsiada mojego Macieja o grigariowanie mojej osoby w razie jakiejś wpadki albo innej pany. Zaczęliśmy dobrą rozgrzewką, która była tym bardziej konieczna, że o 10 rano na dworze wciąż, mówiąc całkiem nieparlamentarnie piździło. Rozgrzewka się przydała, bo jak się okazało tempo na wyścigu przypominało całkiem to, co pan Rob wyrabia na filmiku poniżej. Ogień poszedł od samego początku - tempo na asfalcie bliższe było Torowi Poznań, niż jeździe terenowej. Ja zacząłem jechać zachowawczo myśląc o tym żeby się nie rozwalić już na początku i dowieźć te swoje punkciki uciułane  na metę, ale na szczęście Maciej wyskoczył co koń... wyskoczy i i pognałem za nim, tempo skoczyło do poziomu blastów pana  Lombardo. To był taki poziom przy którym mijany Josip wydał mi się nie naszym teamowym wymiataczem na karbonowym superiorze, a pobiedziską babcią jadącą do polomarketu na swoim wigry 3. Na szczęście Josip się w porę pozbierał i zaczął przypominać siebie samego, pomimo kaca o którym coś tam wspominał. Dość szybko uformowała się spora grupa licząca tak na moje oko ze 20 osób. Tempo nie nastrajało do oglądania okolicznych lasów sadzonych pod sznurek. Ale przyznać trzeba że jazda w takiej grupie wymaga tylko patrzenia na jadących przed siebie, a rower właściwie jedzie sam, na płaskim to nawet odpocząć można. Po niedługim czasie dotarliśmy na stadion. Przed nami zamajaczyła sylwetka JP, wkrótce i on został wchłonięty przez nasz peleton. Na asfalcie pomyślałem sobie "ciekawe czy utrzymam to tempo", ale w sumie żaden kryzys większy mnie nie dopadł. Niestety gdzieś na 45 km najechałem przednim kołem na leżący wzdłuż kij i zaliczyłem fajną glebę z przywaleniem głową o grunt. Na szczęście to nie asfalt a piach więc skońcyło się na tym, że zobaczyłem gwiazdy, ale szybko się pozbierałem. No ale grupka moja już odjechała w siną dal. Ale okazało się że jednak jestem zdeterminowany i mam siłę cisnąć dalej. Wkrótce dogoniłem Michała Zbroszczyka i Macieja, oraz innych maruderów z naszej grupki, a kilometry do mety mijały nadzwyczaj szybko. W końcu ostatnia asfaltowa prosta, łapię za  golenie i cisnę mocnym ale jednak nie w trupa tempem (no bo nie chcę żeby ktoś mnie obrobił na kresce). Tuż przed metą obracam się i widzę Macieja tuż za sobą, jednak nie ma czasu na wspólny przejazd przez krechę. I koniec.

Wjeżdżam na stadion (foto by Jurek)
Okazuje się że jestem 6. w swojej kategorii, a w naszej grupce jechali zawodnicy z M-4 od drugiego do piątego miejsca, czyli była szansa na powalczenie o podium. No trudno. Ale na pocieszenie jest to że awansowałem w generalce (przynajmniej wg moich obliczeń) na 5. miejsce. Jakie tam pocieszenie... to był jeden z najlepszych wyścigów w moim wykonaniu i tylko mały pech zdecydował że nie walczyłem o pudło. A na dodatek na mecie spotkałem wielu fantastycznych znajomych... trochę szkoda że ten sezon już się kończy. No ale przecież będzie następny... no nie.

Wszyscy goglowcy to jedna rodzina...
Czas: 2:04:17 - zwycięzca (Mateusz Mróz) 1:53:42 czyli 91,48% a strata do 3. w kategorii 1:24... oj było blisko.


Pyszna kawka i ciasto od Radka Kozala.

Witam zwyciężczynię kategorii K cośtam cośtam plus



Kategoria Maraton/XC/CX


  • DST 29.00km
  • Teren 23.00km
  • Czas 01:55
  • VAVG 15.13km/h
  • VMAX 54.90km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Podjazdy 221m
  • Sprzęt Janek z Czarnolasu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Zez ślubnom wew krzajach

Sobota, 4 października 2014 · dodano: 04.10.2014 | Komentarze 0

Ot takie przedstartowe przepalenie łydy.



  • DST 26.00km
  • Teren 25.00km
  • Czas 01:12
  • VAVG 21.67km/h
  • VMAX 35.20km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Podjazdy 54m
  • Sprzęt Janek z Czarnolasu
  • Aktywność Jazda na rowerze

OS i singiel

Piątek, 3 października 2014 · dodano: 03.10.2014 | Komentarze 2

Atak na KOMa częściowo udany. Poza tym szybko zapadająca ciemność dopadła mnie w lesie, na szczęście lampka daje radę.



  • DST 50.70km
  • Czas 01:46
  • VAVG 28.70km/h
  • VMAX 41.70km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • HRmax 165 ( 92%)
  • HRavg 143 ( 79%)
  • Podjazdy 270m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powrót z pracy

Czwartek, 2 października 2014 · dodano: 03.10.2014 | Komentarze 0

Powrót z pracy z zajechaniem do Fogt Bikes. Zakończony niespodziewanie pod Gołuniem złapaniem laczka (pierwszy laczek na szosie od nie pamiętam kiedy).



  • DST 31.70km
  • Czas 01:01
  • VAVG 31.18km/h
  • VMAX 40.60km/h
  • Temperatura 13.1°C
  • HRmax 169 ( 94%)
  • HRavg 148 ( 82%)
  • Podjazdy 202m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

S5 po nocy

Środa, 1 października 2014 · dodano: 01.10.2014 | Komentarze 0



  • DST 99.20km
  • Czas 03:03
  • VAVG 32.52km/h
  • VMAX 49.80km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 167 ( 93%)
  • HRavg 144 ( 80%)
  • Podjazdy 567m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ustawka Krzesło/Fogt Bikes

Niedziela, 28 września 2014 · dodano: 28.09.2014 | Komentarze 0

Z rana wyjazd z Maciejem. W Promnie on pojechał na Kostrzyn, ja do Swarzędza na ustawkę. Stawiło się kilkanaście osób, po pierwszych pociśnięciach za Trzekiem została nas ósemka. Tempo było godne - do Czerniejewa mieliśmy AVG około 35km/h. Potem jazda pod wiatr więc tempo trochę spadło, ale i tak w Kostrzyniu mieliśmy 34km/h. Powrót do domu już spokojny. Jednak czułem nogi po wczorajszym wyścigu.



  • DST 34.53km
  • Teren 34.53km
  • Czas 01:27
  • VAVG 23.81km/h
  • VMAX 36.20km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 98m
  • Sprzęt Janek z Czarnolasu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wiórek

Sobota, 27 września 2014 · dodano: 28.09.2014 | Komentarze 4

Mój drugi występ w Wiórku i drugie podium, choć się obsunąłem o jedno miejsce. Obawiam się że biorąc pod uwagę wzrost popularności tego ogóra, za rok będzie ciężko o pudło. Ale do rzeczy. Sam wyścig bez niespodzianek - ogień od początku do końca, trasa prosta ale dająca w kość, zwłaszcza interwałowy fragment po piachu. Początek pod znakiem gonienia czoła a więc jazda typu pełny but, hamulec, pełny but. To się potem odbiło na końcówce, bo jednak takie rwanie jest męczące, ale nie było wyjścia bo na starcie stanąłem za balonem startowym i potem się musiałem przepychać. Na pierwszym kółku gubię trasę pod koniec piaszczystego interwału  dochodzi mnie Młodzik, który też zgubił trasę, Jacek Głowacki i gość w białej koszulce z niebiesko-zielonymi rękawkami. Z nim jadę większą częśc drugiego kółka na zmianach. Pod koniec dołącza Młodzik i jeszcze jeden na niebieskim rowerze. Na końcówce Młodzik podkręca tempo, którego nie wytrzymuję i wpadam na metą chwilę za tą  trójką. Ale czujnie sprawdziłem wcześniej - nikt z nich nie jechał w mojej kategorii. Na mecie oglądam wyniki i z obliczeń wychodzi że jestem 3. Czyli plan wykonany - pudło zaliczone.
Dziś cała rodzinka okupowała 3. miejsca.
No i warto podkreślić że GPAE stanowiło całkiem sporą część peletonu w Wiórku. Nawet nie wszyscy zmieścili się na zdjęciu poniżej.



Ufff-meta


Spora grupa Goggli


A tu link do wszystkich naszych zdjęć


  • DST 11.47km
  • Teren 11.47km
  • Czas 00:40
  • VAVG 17.21km/h
  • Sprzęt Janek z Czarnolasu
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wiórek - grigario/treneiro

Sobota, 27 września 2014 · dodano: 28.09.2014 | Komentarze 0

Kolejny raz w Wiórku i znowu startowałem jako pomocnik i motywator moich lasek. Zosia pojechała ambitnie bardzo osiągając 3 miejsce open, a Marta miała momenty załamania na trasie ale na trzecie miejsce wśród lasek wystarczyło.
Jako grigario wystartował również Jacek, więc był czas przed startem młodzieży pogadać o pierdołach.

Czekamy z Jackiem na start naszych pociech

Młodzież jedzie

Pełne skupienie

Jak moje laski wchodzą na pudło - nie zobaczyłem - bo startowałem już w swoim wyścigu, ale na szczęście uwieczniła to Asia.

Marta

Zosia sama wśród chłopaków


Kategoria Z dzieciakami