Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi z3waza ze starożytniego miasteczka Pobiedziska. Mam przejechane 74680.40 kilometrów w tym 20878.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.70 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy z3waza.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 31.00km
  • Teren 20.00km
  • Czas 01:25
  • VAVG 21.88km/h
  • VMAX 46.23km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Kross sztywniaczek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z pracy

Piątek, 7 marca 2014 · dodano: 08.03.2014 | Komentarze 0

O i pierwszy raz z pracy do domu w tym roku. Dzień się wydłużył, noga tak nie boli, można pomykać.
Kategoria Do pracy, Sam na sam


  • DST 29.00km
  • Czas 00:51
  • VAVG 34.12km/h
  • VMAX 53.80km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Gina
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rolki....

Czwartek, 6 marca 2014 · dodano: 08.03.2014 | Komentarze 0

...pewnie już ostatnie aż do kolejnej zimy.
Kategoria Wew dźwiach


  • DST 105.00km
  • Czas 03:52
  • VAVG 27.16km/h
  • VMAX 62.50km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Sprzęt Gina
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Dziś nasz sąsiad dał pokaz siły

Niedziela, 2 marca 2014 · dodano: 02.03.2014 | Komentarze 3

Nasz sąsiad przez miedzę Władimir Władimirowicz Putin... ups miało być Seba, zabrał się ze mną i Maciejem na wycieczką do Mosiny, szczęściem Seba ma zepsutą szosę bo inaczej to by se musiał pojeździć z Kwiatkiem, a nie z nami :)
Dość powiedzieć że przez 100km Seba ciągnął na przedzie, cisnąc niemiłosiernie, a podobno był dziś zmęczony. No dobra... sama wycieczka bardzo udana - pojechaliśmy na Mosinę przez Tulce, Daszewice i Wiórek. Tuż przed Mosiną słyszę cześć - a tu cały chyba z 20 osobowy peleton FTI - zatęskniło mi się za jazdą  w takim peletonie. Ale i nasz choć mały nie był gorszy. Na szczycie Osowej krótki popas, potem rytualne espresso w pobliskim Orlenie. I z powrotem do Pobiedzisk tym razem przez Kórnik, Seba nie przestawał cisnąć więc droga mijała szybko, po drodze minęliśmy jeszcze Mateusza Mroza z Piotrem Cieślikiem i całe stada nieznanych z twarzy rowerzystów.
Moja forma leży i kwiczy ale jest przynajmniej nad czym pracować, najgorzej że póki co niespecjalnie mogę jeździć siłowo, a bez tego raczej trudno będzie w zawodach MTB. No cóż trzeba trochę cierpliwości i mam nadzieję będzie dobrze.



  • DST 52.00km
  • Czas 02:09
  • VAVG 24.19km/h
  • VMAX 49.10km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • HRmax 168 ( 93%)
  • HRavg 133 ( 74%)
  • Kalorie 1383kcal
  • Sprzęt Gina
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wieretielny

Sobota, 1 marca 2014 · dodano: 01.03.2014 | Komentarze 2

Z Asią na szosę jako treneiro - fajnie było - spokojnie sobie podjeżdżałem pod górki drąc się w niebogłosy:
"Mocniej mocniej"
"Dawaj"
"Dasz radę"
I inne takie :)


  • DST 14.00km
  • Teren 8.00km
  • Czas 00:43
  • VAVG 19.53km/h
  • VMAX 28.48km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Sprzęt Kross sztywniaczek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nędza w Palmirach

Środa, 26 lutego 2014 · dodano: 01.03.2014 | Komentarze 0

Zabrałem rower na wyjazd służbowy do Warszawy, ale tylko na tyle było mnie stać...


  • DST 68.00km
  • Czas 02:47
  • VAVG 24.43km/h
  • VMAX 45.90km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • HRmax 169 ( 94%)
  • HRavg 133 ( 74%)
  • Kalorie 1689kcal
  • Sprzęt Gina
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Z Maciejem

Niedziela, 23 lutego 2014 · dodano: 23.02.2014 | Komentarze 3


Wczoraj ustawiłem się z Maciejem. Żeby dać sobie szansę wybrałem się szosówką, podczas gdy Maciej jechał góralem :)
Plany były ambitne na dziś, ale obawiałem się że nie podołam, bo wczorajszy rajd czułem mocno w nogach. Ruszyliśmy dość żwawo na Kostrzyn z zamiarem dotarcia w okolice Mosiny... niestety po podjeździe w okolicy Promna coś mi zaczęło przeskakiwać i zaciągać łańcuch - okazało się, że wykręciła się śruba górnego kółka przerzutki. Po dłuższych poszukiwaniach znalazło się kółko a potem śruba. Niestety obaj nie posiadaliśmy narzędzi. Zatem Maciej dosiadł swojego karbonowego rumaka i pognał po imbus 4. A ja się wygrzewałem w porannym słońcu w dolinie Cybiny. Ponieważ na naprawie zeszło trochę nieprzewidzianego czasu, zweryfikowaliśmy nasze plany i w Kostrzynie skręciliśmy na Iwno i pojechaliśmy wzdłuż S5 na Łubowo, Żydówko aż do Kiszkowa. A w Pobiedziskach zatrzymaliśmy się na uzupełnianie kalorii u Grzeczki - dwa pączki weszły bez problemu, a i placka trochę Maciejowi wyżarłem.
Muszę powiedzieć że po miesiącu niejeżdżenia forma uleciała jak wena najedzonego poety :). Dzisiejszego dnia noga za diabła nie chciała kręcić a tętno szybowało w zdecydowanie zbyt wysokie zakresy. No i nie mogę się doczekać żeby wreszcie bez strachu móc docisnąć na podjazdach i jakieś tempówki zrobić. Wizyta u ortopedy już 6 marca.
A tak w ogóle fajna wycieczka wyszła w warunkach zimy chyba typowej dla Francji. Dzisiejszą pogodę dokumentuje poniższe zdjęcie - nie nie to nie Toskania - to zimowe niebo nad Pobiedziskami.



  • DST 60.00km
  • Czas 02:11
  • VAVG 27.48km/h
  • VMAX 46.90km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • HRmax 175 ( 97%)
  • HRavg 151 ( 84%)
  • Kalorie 1540kcal
  • Sprzęt Gina
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wreszcie coś poważniejszego

Sobota, 22 lutego 2014 · dodano: 22.02.2014 | Komentarze 3



Wreszcie coś jakby dystans... pogoda niemal wiosenna wsiadłem więc na szosę i pojechałem tradycyjną swoją trasą przez cztery powiaty. Jazda "na miękko" - praktycznie cały czas na małej tarczy, no ale muszę się niestety oszczędzać - czekam do 6 marca aż ortopeda potwierdzi że się całkiem zrosłem - wtedy trzeba będzie zacząć jakże potrzebne ćwiczenia siłowe i brać przykład z Kowalczyk i innych twardzieli :)
A póki co wyrabiam sobie szybką nogę - w efekcie bolą mnie zupełnie inne mięśnie niż przedtem, a może w ogóle bolą mnie mięśnie bo się zastały. Ciężko jest z powrotem się wdrożyć w ten reżim jeżdżenia... ale się wdrożę o!


  • DST 26.00km
  • Czas 01:13
  • VAVG 21.37km/h
  • VMAX 41.44km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • HRmax 170 ( 94%)
  • HRavg 134 ( 74%)
  • Kalorie 794kcal
  • Podjazdy 220m
  • Sprzęt Rzadka BIRIA :)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Rekonesans

Niedziela, 16 lutego 2014 · dodano: 16.02.2014 | Komentarze 4

Ponieważ moje ostatnie "tańce na lodzie" skończyły się niestety poważną kontuzją pt. złamanie krętarza większego zostałem zmuszony do życia bez roweru. Wg ortopedy standardowy czas zrastania to 5 tygodni. Ale po czterech prawie mnie przestało boleć,  a w dodatku poranna pogoda była wyjątkowo zachęcająca do kręcenia, więc postanowiłem sprawdzić nogę i wyjechałem na spacer z Asią. Okazało się że jest całkiem nieźle. Co prawda o ćwiczeniach siłowych na razie mogę zapomnieć, ale na płaskim jazda kadencyjna jest jak najbardziej możliwa. Do ćwiczenia siły będę musiał poczekać pewnie, aż pan doktor mi potwierdzi, że się zrosło.
Ale na szczęście pomimo miesiąca nicnierobienia jakoś daję radę z Asią, a nawet to ona musiała się postarać żeby mi utrzymać koła ;)
A już się bałem że będę musiał zaczynać od czterech kółek, hehe.

Kategoria Zez ślubnom


  • DST 7.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 00:51
  • VAVG 8.24km/h
  • VMAX 19.90km/h
  • Temperatura -2.0°C
  • Sprzęt Konik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Niezależny jak na lodzie knur 2.

Niedziela, 19 stycznia 2014 · dodano: 19.01.2014 | Komentarze 6

...po przesiadce na górala wszystko stał się znacznie wygodniejsze. Choć nasz podziw wzbudziła pewna pani jadąca sobie ulicą Kaczyńską trzymając kierownicę tylko jedną ręką. Chyba jeszcze nie wiedziała, że jest tak ślisko. Dalej pojechaliśmy do Kani który jedyny dziś heroicznie i epicko zapylał na szosówce. Jednak i on wymiękł i postanowił ją zmienić na górala. Ponieważ tempo naszej jazdy było niezbyt szybkie to łapy zmarzły nam niezmiernie. Na szczęście Kania okazał się dobrym kolegą i zaprosił nas na pyszną kawkę. Tam okazało się że mam całkiem nieźle zbite biodro. No nic. W ramach podziękowań ruszyliśmy na wyprawę poszukiwawczą Garmina - niestety bezskuteczną. Potem już pojechaliśmy nad jez. Biezdruchowo i w sumie było nieźle dopóki nie wyjechaliśmy na pole równie śliskie jak asfalt - tam zaliczyłem kolejną glebę - tym razem widowiskową - skończyło się na obitym pysku, rozciętej wardze i decyzji - wracamy. Potem jeszcze jedna glebka ale to już pikuś.
To był jeden z najbardziej hardkorowych wyjazdów w mojej rowerowej karierze.


  • DST 21.00km
  • Czas 01:06
  • VAVG 19.09km/h
  • VMAX 41.44km/h
  • Temperatura -1.1°C
  • Sprzęt Rzadka BIRIA :)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Independent like a hog on ice 1.

Niedziela, 19 stycznia 2014 · dodano: 19.01.2014 | Komentarze 0

Plany były dziś równie ambitne jak plany organizatorów skoków w Zakopanem aby rozegrać drugą serię... nasze z kolei obejmowały zwiedzenie Środy, Zaniemyśla, Kórnika a może nawet i Śremu.
Niestety zły los stanął nam na przeciw - najpierw Kania zgubił Garmina a jak już dotarliśmy na potkanie z Sebą to zaczął siąpić, deszcz który przy ujemnych temperaturach szybko zmienił drogę w totalną ślizgawkę. W takich warunkach zajechaliśmy i tak dość daleko bo w okolice Iwna. Jednak po serii gleb stwierdziliśmy zgodnie, że jednak będzie trzeba pojechać w las. Tak więc wróciliśmy do Pobiedzisk....