Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi z3waza ze starożytniego miasteczka Pobiedziska. Mam przejechane 74680.40 kilometrów w tym 20878.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.70 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy z3waza.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 67.55km
  • Czas 02:10
  • VAVG 31.18km/h
  • VMAX 52.50km/h
  • Temperatura 13.8°C
  • HRmax 168 ( 93%)
  • HRavg 149 ( 83%)
  • Kalorie 1705kcal
  • Podjazdy 380m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

W okolicy Konstancina

Środa, 27 maja 2015 · dodano: 28.05.2015 | Komentarze 3

Myślałem o tej trasie od pewnego czasu, studiowałem Stravę i segmenty w okolicy żeby wyczuć gdzie idą wiejskie ścieżki asfaltowe na których ruch nie przypomina tego z Marszałkowskiej.  Niestety jak ostatnio wziąłem szosę t zostałem w pracy wprzęgnięty w taki kierat, że głowa mała, albo z kolei lał deszcz. Ten tydzień też się zapowiadał marnie - przyjechałem do Warszawy w poniedziałek, jak skończyłem to było dość późno w dodatku mżyło, kolejnego dnia byłem zdeterminowany żeby jechać, wsiadłem więc do samochodu i pojechałem w stronę Powsina, ale jak tylko wsiadłem zaczęło kropić, nim dojechałem do Ursynowa, lało już wściekle, a w dodatku wiało jak cholera. Postanowiłem zrobić więc rekonesans trasy samochodem, okazało się że trasa jest naprawdę mocno uczęszczana, bo pomimo marnej pogody nie tylko minąłem pojedynczych rowerzystów, ale nawet mini peleton - gdzieś pięciosobowy. W środę już byłem zdeterminowany maksymalnie, było pochmurno, dość zimno ale sucho. Pojechałem więc do Powsina i stamtąd ruszyłem na pogardzaną przez Szymonbike'a trasę, no ale to co dla jednych jest nudą codzienności dla innych jest jakąś egzotyką. Pewnie w okolicy Mortirolo też mieszkają jacyś kolarze, i mówią sobie - ooooooooo znowu Mortirolo, jaka nuda, marzy mi się tak pocisnąć po płaskim :).
A trasa jak to w okolicy Warszawy - można skalować waserwagę - płasko, płasko, płasko, Dopiero jak dojechałem do Słomczyna to się jakaś górka znalazła, a pod Górą Kalwarią to nawet spora, ale ten akurat podjazd robiłem już choćby w poprzednim roku na góralu.
A potem powrót - po drodze dorwałem jakiegoś gościa na góralu ale na szosowych oponach, gość mi się chwycił koła, więc musiałem pokazać jaki to jestem mocny :). W efekcie przestrzeliłem dojazd do parkingu i nadłożyłem kilka kaemów, co specjalnie mnie nie zmartwiło.

Mortirolo w Górze Kalwarii
Natomiast izotonikiem jaki służył mi w uzupełnianiu elektrolitów już po był taki oto cud sztuki piwowarskiej:





Komentarze
Jurek57
| 07:54 sobota, 30 maja 2015 | linkuj Tym piwem podejmowałem (z ensamble) próby upicia się 40 lat temu ... nie udało się !
Ale stare wraca do łask ... ! I oby było takie samo jak dawniej ! :)
z3waza
| 19:48 piątek, 29 maja 2015 | linkuj Do napicia nie do upicia :) Lekki mocno nagazowany, lekko faktycznie leci wędzonką, ale pity na chłodno po odstaniu w lodówce jest świetny na gaszenie pragnienia po rowerze :). Można kupić w Żabce i Simple
JPbike
| 14:33 piątek, 29 maja 2015 | linkuj Jak smakuje ten izobronik ? :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa dziej
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]