Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi z3waza ze starożytniego miasteczka Pobiedziska. Mam przejechane 74680.40 kilometrów w tym 20878.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.70 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy z3waza.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 51.00km
  • Teren 41.00km
  • Czas 03:20
  • VAVG 15.30km/h
  • VMAX 46.23km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Sprzęt Konik
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Już tylko kiler"

Piątek, 6 kwietnia 2012 · dodano: 06.04.2012 | Komentarze 4

Po pracy przyjechała do mnie do biura żona, a ponieważ dzieci zostały "sprzedane" do mojej mamy to mogliśmy ruszyć na bajkach do domu. Ale nie tak po prostu, o nie. Trzeba zaliczyć puszczę naszą dziewiczą wraz z równie Dziewiczą Górą. Ruszyliśmy inaczej niż kiedykolwiek - czyli asfaltem do Gdyńskiej i stamtąd na Czerwonak. A potem to już była rozprawa z naszym powiatowym K2. Ja robiłem jak zwykle za treneiro, trochę krzyczałem, trochę chwaliłem itd. W każdym razie odniosłem sukces trenerski - udało mi się namówić żonę na zjazd z tzw. kilera. Dla niewtajemniczonych - kiler to popularna nazwa najbardziej stromego zjazdu z Dziewiczej Góry, czyli wzniesienia morenowego na obszarze Puszczy Zielonka, podpoznańskiego obszaru leśnego stanowiącego Park Krajobrazowy. Ponieważ owo wzniesienie jest drugim co do wysokości w okolicy Poznania, bywa nazywane ironicznie K2. Koniec dygresji.
Żona zjechała, stwierdziła, że w sumie nietrudno. Brawo, mi kiedyś też się wydawało trudno. Po czym zgłosiła chęć wykonania ponownego zjazdu. Być może pod wpływem mojego pokazu, że z kilera da się nie tylko zjechać, ale i nań podjechać.
Co tam ja też chcę się pochwalić swoimi osiągnięciami.
Po tych wyczynach wróciliśmy spacerkiem przez Pławno, Zielonkę, Tuczno do domu.
Z ciekawszych momentów przejechaliśmy jeszcze singiel nad jeziorem Tuczno.
I tyle. Koniec i bomba, a kto czytał ten... wiadomoco.
Kategoria Wycieczka



Komentarze
z3waza
| 19:36 sobota, 7 kwietnia 2012 | linkuj seba -> zapraszam do wspólnego pokręcenia, najbliższy termin to poniedziałek - oficjalny objazd trasy. A poza tym zawsze można się poznać osobiście.
maks -> można powiedzieć że tak, brakowało kilku metrów, jak srócę mostek to w ogóle nie powinno być problemów
grigor -> dzięki, zawsze warto spróbować
grigor86
| 15:59 sobota, 7 kwietnia 2012 | linkuj No z podjazdem to już nie lada wyczyn! Ja nie próbowałem jeszcze pod kilera podjeżdżać!
Maks
| 13:20 sobota, 7 kwietnia 2012 | linkuj A udało Ci się podjechać ?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ceobi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]