Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi z3waza ze starożytniego miasteczka Pobiedziska. Mam przejechane 74680.40 kilometrów w tym 20878.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.70 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy z3waza.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 106.00km
  • Czas 04:06
  • VAVG 25.85km/h
  • VMAX 62.19km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • HRmax 166 ( 92%)
  • HRavg 148 ( 82%)
  • Kalorie 3187kcal
  • Sprzęt Helga
  • Aktywność Jazda na rowerze

Seta w samotności

Niedziela, 17 lutego 2013 · dodano: 17.02.2013 | Komentarze 14

Nie tym razem nie będzie o piciu alkoholu i paleniu samochodu jak we wczorajszym wpisie. Tylko o trzaskaniu kaemów oraz paleniu kalorii.
Z braku samochodu pojechałem rowerem. Wystartowałem krosem widząc białą nawierzchnię na asfaltach - ale Kross odmówił posłuszeństwa po 300 metrach - przy próbie wrzucenia na blata - łańcuch spadł na młynek i za nic nie dawał się wciągnąć, podejrzewam że walnęła manetka. Ale w sumie dobrze że musiałem zmienić rower bo okazało się że wcale nie jest tak ślisko i szosa daje spokojnie radę.
Niestety wskutek tych drobnych przygód (musiałem jeszcze zmienić baterię w czujniku prędkości) spóźniłem się na spotkanie FTI na Starołęce. Miałem cichą nadzieję ze dogonię choć dziewczyny. Nie dogoniłem. Pojechałem jeszcze na Pożegowską w Mosinie, podjechałem raz, stwierdziłem, że noga dziś nie podaje. Na zjeździe zaliczyłem oczywiście dziennego max speeda. I przez Rogalinek ruszyłęm do domu. Reszta jazdy to była walka z zimnem, niezbyt mocnym ale przenikliwym wiatrem, kacykiem i własnymi myślami. W Czołowie postanowiłem skręcić do swojego imiennika który kiedyś stał w parku swojego imienia w Poznaniu. A potem wrócił tam Th. W. Wilson i Kasprzaka deportowali na wiochę na której się urodził.
Dalej bez żadnych fajerwerków przez Kórnik, Kostrzyn do domu.
Czasem dobrze tak sobie pobyć ze sobą sam na sam, mózg się przewietrzy i trochę optymistyczniej się patrzy na różne sprawy. Poza tym jak jest paluchy zimno to głownie to zajmuje umysł a nie inne głupoty.
Brenn di ega bil © Z3Waza

Marcin Kasprzak i rower Marcina w Czołowie © Z3Waza



Komentarze
z3waza
| 21:37 niedziela, 17 lutego 2013 | linkuj A co się jej stało?
grigor86
| 21:36 niedziela, 17 lutego 2013 | linkuj Ależ pech z tym samochodem.....na pocieszenie powiem Ci że moja astra też się skończyła dziś i do pracy będę jeździł rowerem, bez względu na pogodę :-S
z3waza
| 21:04 niedziela, 17 lutego 2013 | linkuj Marcin, Jacek, Kłosiu - no trochę mi ta setka poprawiła humor, choć dupa zmarzła.
Jacek - Moja Astra miała zajechany silnik i to było bezpośrednią przyczyną, nie ma co się bać.
Jarek - dobrze by było.
Krzychu - nie ma to tamto trzeba trenować bez względu na okoliczności.
Marcin - no co Ty koła jakie były takie są, no i pewnie szybko ich nie zmienię :(; a czase trzeb a ruszyć cztery litery mimo niechęci, to potem ma się satysfakcję.
kania76
| 20:23 niedziela, 17 lutego 2013 | linkuj Dzisaj pogoda była do d. i nie chciało mi się ruszać z domu na rower. Swoją drogą, czy wymieniłeś koła w Corratecu?
Maks
| 18:56 niedziela, 17 lutego 2013 | linkuj Niezły trening ;)
klosiu
| 17:05 niedziela, 17 lutego 2013 | linkuj Ja tam wolę wpisy o piciu i paleniu ;).
Samotne treningi od czasu do czasu są fajne, szczególnie po klęskach żywiołowych jakie przeszedłeś wczoraj :).
JPbike
| 16:51 niedziela, 17 lutego 2013 | linkuj Mam się bać bo też mam Astrę ... ?
Co do samotnie walniętej setki to dobrze zrobiłeś !
Nie ma to jak odreagować porządnym dystansem na rowerze :)
Jarekdrogbas
| 16:33 niedziela, 17 lutego 2013 | linkuj Spokojnie wypłacą ubezpieczenie i bedzie si.A na frustracje tak setka powinna wyjsc na dobre hej!
marcingt
| 16:05 niedziela, 17 lutego 2013 | linkuj Czasem trzeba sobie walnąć setkę :)

Mam nadzieję, że ten "samozapłon" to nie jest jakaś Astrowa przypadłość. Szkoda samochodu ;(
z3waza
| 15:22 niedziela, 17 lutego 2013 | linkuj Bloom RamzyY - z ubezpieczeniem jak znam życie to będzie bujanie, i to też generalnie wywołuje moją frustrację przed jutrzejszą rozmową.
Tak jak w poprzednim wpisie napisałem z samochodu zrobiły się wrotki co jednak skutecznie zmniejsza jego praktyczność.
Seba - trzeba pobyć czasem ze sobą, nawet jak to bywa niefajne :(
RamzyY
| 14:43 niedziela, 17 lutego 2013 | linkuj Szkoda Asterki, ale pod maską zrobiło się luźniej ;) u mnie tyle napchane, że do gł śruby alternatora musiałem dojść na kanale -grzechotka niewiele wskórała -pozostał oczkowy ;(
oby ubezpieczyciel nie wypiął dupy(przepraszam za wulgaryzmy ;)
bloom
| 13:24 niedziela, 17 lutego 2013 | linkuj Ciekawe, czy ubezpieczyciel powie - "szkoda całkowita" :)
bloom
| 13:21 niedziela, 17 lutego 2013 | linkuj Samozapłon, ale jazda :P
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa semzn
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]