Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi z3waza ze starożytniego miasteczka Pobiedziska. Mam przejechane 74680.40 kilometrów w tym 20878.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.70 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy z3waza.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2012

Dystans całkowity:1119.00 km (w terenie 535.00 km; 47.81%)
Czas w ruchu:49:34
Średnia prędkość:22.49 km/h
Maksymalna prędkość:62.11 km/h
Suma podjazdów:3365 m
Maks. tętno maksymalne:178 (99 %)
Maks. tętno średnie:159 (88 %)
Suma kalorii:21786 kcal
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:43.04 km i 1h 58m
Więcej statystyk
  • DST 63.00km
  • Czas 02:12
  • VAVG 28.64km/h
  • VMAX 44.98km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 160 ( 89%)
  • HRavg 135 ( 75%)
  • Kalorie 1417kcal
  • Sprzęt Rzadka BIRIA :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jeszcze bardziej z rańca

Niedziela, 20 maja 2012 · dodano: 20.05.2012 | Komentarze 2

Wyjazd przedkomunijny, sam, równym tempem po szosie. Fajnie było. W Czerniejewie widziałem lecącą czaplę. Tym razem była to czapla na 100% - leciała z charakterystycznie wygiętą w "S" szyją... a i jeszcze spotkałem sarna (rodzaj męski od sarny) co towarzyszył mi wzdłuż drogi tak ze 200 metrów, żeby mi ją przeciąć tak ze cztery metry ode mnie. Jakbym woził ze sobą sztucer to byłaby sarnina na komunię... ale niestety w mojej birii nie mam olstra.


  • DST 62.00km
  • Czas 02:11
  • VAVG 28.40km/h
  • VMAX 54.08km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • HRmax 170 ( 94%)
  • HRavg 146 ( 81%)
  • Kalorie 1512kcal
  • Sprzęt Rzadka BIRIA :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z rańca...

Sobota, 19 maja 2012 · dodano: 19.05.2012 | Komentarze 1

Wypad ranny z Maciejem który jutro startuje w Gnieźnie. Tak więc jechał sobie pobudzająco, a ja go starałem się jeszcze bardziej pobudzić ;). Zjechał po pierwszej pętelce, a ja poleciałem na drugą, kurczę jazda samotna nie daje tego impulsu, żeby przycisnąć. Ogólnie drugi weekend bez zawodów dobrze mi robi i choć mięśnie bolą to i tak czuję powera pod butem. I dobrze jest. Za tydzień Czarnków zobaczymy jak będzie...


  • DST 36.00km
  • Teren 35.00km
  • Czas 01:48
  • VAVG 20.00km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 165 ( 92%)
  • HRavg 135 ( 75%)
  • Kalorie 1198kcal
  • Sprzęt Kross sztywniaczek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nad Uli

Piątek, 18 maja 2012 · dodano: 18.05.2012 | Komentarze 0

Dzisiaj raczej na spokojnie...no może z paroma wyjątkami. Odwiedziłem Jezierce dawno nie widziane - jak ostatnio tam byłem to jeszcze było bezlistnie. Chciałem zmodyfikować miejscowy singiel i w efekcie wylądowałem w krzakach wśród połamanych gałęzi. Musiałem się przepychać do jakiejś bardziej ucywilizowanej drogi. A poza tym standard. W sumie chyba mi pasuje takie rześkie powietrze.


  • DST 27.00km
  • Teren 24.00km
  • Czas 01:01
  • VAVG 26.56km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 173 ( 96%)
  • HRavg 155 ( 86%)
  • Kalorie 833kcal
  • Sprzęt Kross sztywniaczek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poznań-Pobiedziska

Czwartek, 17 maja 2012 · dodano: 17.05.2012 | Komentarze 2

Po dwóch dniach przerwy noga podawała, szkoda, że nie ma czasu na więcej... byle do komunii. Wreszcie się jakoś wbijałem w tętno, a średnie prawie jak na maratonie w Murowanej.
Kategoria Do pracy


  • DST 81.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 03:27
  • VAVG 23.48km/h
  • VMAX 49.90km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 162 ( 90%)
  • HRavg 130 ( 72%)
  • Kalorie 2374kcal
  • Podjazdy 897m
  • Sprzęt Kross sztywniaczek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Am Stettiner Haff

Poniedziałek, 14 maja 2012 · dodano: 14.05.2012 | Komentarze 1


...a dziś już z powrotem w Szczecinie, postanowiłem dziś machnąć 80 km choć cholernie mi się nie chciało, tym bardziej że wczoraj wieczorem wróciłem samochodem z Warszawy, a dziś rano pobudka o 4 i jazda do Szczecina właśnie... no ale trzeba twardym być. A jak już wsiadłem to było oczywiście przyjemnie, co tam że wieje, co tam, że zapomniałem bidonu i musiałem się wrócić. Rower daje oderwanie od codzienności i kiedy już wrócę to mam samopoczucie lepsze o co najmniej 100%. Pojechałem znowu do Niemiec, tym razem na większą pętelkę. Pobujałem się po wiejskich drogach, których jakość mnie po prostu powala. Nic tylko zasuwać szosóweczką (trzeba by tylko ją mieć). Z tego wszystkiego zrobiłem zdjęcie takiego asfalciku - droga tak na 1,5 samochodu - typowa drożyna między wsiami.
Asfalt a'la pupa niemowlaka © Z3Waza

Potem trochę pobłądziłem we wsi Ploewen, nawet pies mnie oszczekał po niemiecku, a pani właścicielka powiedziała mi "Entschuldigung". A potem pojechałem dalej i zrobiłem fotkę wyrazu artystycznej, wiejskiej duszy niemieckiej, który uwidocznił się na miejscowym przystanku.
Artystyczno-wiejski przystanek w okolicach Mewegen © Z3Waza

A potem wróciłem do Polski, pod hotelem miałem jeszcze dwa kilometry do 80, pojechałem więc w okolice zamku książąt szczecińskich, który znajduje się jakieś 300 metrów od mojego miejsca pobytu, a jakoś tam do tej pory nie trafiłem, zrobiłem zatem serię zdjęć typu Szczecin by night.
Kościół w centrum Szczecina © Z3Waza

Zamek książąt szczecińskich © Z3Waza

Katedra szczecińśka pod kątem ale za to mieści się z wieżą © Z3Waza

Katedra bez wieży, za to w pionie © Z3Waza
Kategoria Wycieczka


  • DST 45.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:50
  • VAVG 24.55km/h
  • VMAX 34.56km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 368m
  • Sprzęt Konik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Warszawie znanymi szlakami

Niedziela, 13 maja 2012 · dodano: 13.05.2012 | Komentarze 0

Wcześnie rano - czyli o 6:00 ruszyłem przez puste miasto w kierunku Lasu Młocińskiego. Czasu znowu wiele nie było za to piździło jak za cara... z krótkich rzeczy to miałem tylko rękawiczki i na początku paluchy mi marzły jakby to był nie maj a marzec, w giry zresztą też zimno. Za to niedzielna Warszawa o poranku jak wymarła. Ale mimo wszystko stawałem na światłach... i dobrze, bo jak raz ruszyłem dopiero po zapaleniu się zielonego to po chwili wyminął mnie radiowóz. Zastanawiam się czy niebiescy zadawali sobie szekspirowskie pytanie "przejedzie czy nie przejedzie".
Oj mało kilometrów machnąłem w weekend, ale najlepsze że w ciągu tygodnia jeździłem w następujących województwach:
- Wielkopolskim
- Dolnośląskim
- Zachodniopomorskim
oraz krajach
- Polsce
- Czechach (pasem granicznym na Borówkowej)
- Niemczech


  • DST 35.00km
  • Czas 01:17
  • VAVG 27.27km/h
  • VMAX 55.60km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 166 ( 92%)
  • HRavg 136 ( 75%)
  • Sprzęt Rzadka BIRIA :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wokół Pobiedzisk przed wyjazdem...

Sobota, 12 maja 2012 · dodano: 13.05.2012 | Komentarze 0

do Warszawy gdzie Asia wzięła udział w Mazovia "MTB" a przy okazji zawalczyła o puchar bankowców polskich...
Niestety nie było czasu na więcej niż 35 km


  • DST 61.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:31
  • VAVG 24.24km/h
  • Sprzęt Kross sztywniaczek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niemieckie szlaki

Czwartek, 10 maja 2012 · dodano: 10.05.2012 | Komentarze 4

I znowu do Niemiec tym razem zrobiłem pętelkę po asfalcie przez Blankensee-Boock-Mewegen-Pampow-Blankensee i z powrotem do Szczecina.
Myślałem, że pisanie o asfaltach w Niemczech jest truizmem ale komentarz Kłosia do poprzedniego wpisu mnie sprowokował żeby o nich wspomnieć. Te drogi po których jechałem to w większości gminne wąskie, dróżki i w dodatku mocno połatane, ale nie wiem jak oni to robią - te łaty są kurna gładsze niż większość naszych asfaltów. Na szczęście w Pampow jest fragment konkretnego bruku, bo inaczej to w tych Niemczech zwariować by można :D.
Kilka fotek:
Zrobiłem jeszcze zdjęcie nieco ładniejszego kościoła w Mewegen
Kościół w Mewegen © Z3Waza

I w końcu wlazłem na wieżę widokową koło Pampow, a jak wlazłem to zrobiłem fotki okolicznego krajobrazu
Niemiecki Krajobraz © Z3Waza

Krajobraz z wieży koło Pampow © Z3Waza

W Blankensee spotkałem lamę na którą właziły dwa młode koźlątka, ona znosiła to ze stoickim spokojem, niestety jak podszedłem zrobić fotkę to koźlątka się coś speszyły i przestały łazić po lamie (pewnie była z tego powodu zadowolona)
Lama w Blankensee © Z3Waza


  • DST 60.00km
  • Teren 50.00km
  • Czas 02:40
  • VAVG 22.50km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Kross sztywniaczek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Znowu w Szczecinie...

Środa, 9 maja 2012 · dodano: 09.05.2012 | Komentarze 2

Znów jestem na delegacji w Szczecinie - tym razem na 5 dni z przerwą na weekend. No na tak długo to bez roweru jechać nie można. Tak więc dziś dzień pierwszy, pojechałem sobie znowu do Niemiec z zamiarem poeksplorowania okolic do których dotarłem poprzednim razem, tym razem zabrałem jednak na wszelki wypadek "dowód osobowy". Ruszyłem takim samym szlakiem co ostatnim razem. Nawet spotkałem znajomy peleton szosowców - niestety jechali w przeciwnym kierunku, tak więc nie było nikogo kto zdopingowałby mnie do szybszej jazdy... ale co tam treningowym założeniem był tlenik...
Po przejechaniu granicy pojechałem w stronę wsi Pampow,
Tablica Pampow © Z3Waza

po drodze spotkałem drogowskaz wskazujący na Sicherturm czy coś takiego, zrozumiałem, że chodzi o wieżę widokową skręciłem więc z szosy w las zamiast wieży znajdując ambonę wznoszącą się na sporym pagórze, który robił przy okazji za kopalnię piasku.
Niemiecka ambona © Z3Waza

W wykopanej dziurze było kilka dość dużych nor, tak na oko na borsuka raczej niż lisa
Tajemnicza dziura pod amboną © Z3Waza

Tak czy inaczej krajobraz był bardzo ładny - cała okolica usiana pagórkami przypominającymi sinusoidę... szkoda że zdjęcie wypłaszcza rzeczywistość.
Sinusoidalny krajobraz okolicy Pampow © Z3Waza

Z Pampow chciałem przedostać się z powrotem do Polski jednak droga za każdym razem kończyła się bezdrożem gdzieś w lesie. A w około było pełno ambon podobnych do tej ze zdjęcia... zacząłem się zastanawiać czy to dla myśliwych, czy może postawione dla chłopców Honekera, co bardzo nie lubił przemieszczania się ludności. Przy okazji na jednej z łąk zobaczyłem chyba czaplę - bo żuraw to nie był. Ptak był duży, miał jasny brzuch i czerwone podgardle.
Ponieważ dojścia do granicy nie mogłem znaleźć, postanowiłem wracać tą samą z grubsza drogą - czyli przez Blankensee. Wracając znalazłem znacznie wygodniejszą drogę do wspomnianej wieży ale nie chciało mi się do niej już jechać, za zatrzymałem się przy kościele w Blankensee. Na wieży był typowy dla protestanckich kościołów kur.
Kur na wieży kościoła w Blankensee © Z3Waza

A przed kościołem stał pomnik poświęcony poległym w I wojnie światowej mieszkańcom gminy. Podobny widziałem w okolicy Skierniewic, gdzie była wielka bitwa w Puszczy Bolimowskiej nad Rawką, no i w wersji polskiej w Rogalinku.
Podziękowanie bohaterom © Z3Waza

A to kościół w całej okazałości (no dobra bez kura)
Kościół w Blankenee © Z3Waza

W sumie bardzo mi się podobała ta krótka wycieczka po Niemczech - ruch żaden, cisza spokój... chyba jutro to powtórzę tylko tym razem w innym kierunku.
Kategoria Wycieczka


  • DST 37.00km
  • Czas 01:23
  • VAVG 26.75km/h
  • VMAX 43.97km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Rzadka BIRIA :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trochę siły na asfalcie...

Wtorek, 8 maja 2012 · dodano: 08.05.2012 | Komentarze 0

...podczas powrotu do domu. Żeby było trochę górek zahaczyłem o Kociałkową, a poza tym wiatr nie pomagał.
Kategoria Do pracy