Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi z3waza ze starożytniego miasteczka Pobiedziska. Mam przejechane 74680.40 kilometrów w tym 20878.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.70 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy z3waza.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2015

Dystans całkowity:1013.10 km (w terenie 207.00 km; 20.43%)
Czas w ruchu:37:42
Średnia prędkość:26.87 km/h
Maksymalna prędkość:63.90 km/h
Suma podjazdów:6376 m
Maks. tętno maksymalne:174 (97 %)
Maks. tętno średnie:160 (89 %)
Suma kalorii:21019 kcal
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:56.28 km i 2h 05m
Więcej statystyk
  • DST 28.40km
  • Czas 00:50
  • VAVG 34.08km/h
  • VMAX 45.90km/h
  • Temperatura 17.9°C
  • HRmax 132 ( 73%)
  • HRavg 122 ( 68%)
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zgrupowanie z FogtBikes - podsumowanie

Środa, 11 marca 2015 · dodano: 11.03.2015 | Komentarze 3

Dziś już w domu, a że pogoda się popsuła to na rolce, choć kusiło mnie zrobić rozjazd na mojej rundzie wzdłuż S5. No ale miałem czas pomyśleć sobie o minionym przedłużonym weekendzie.
A weekend kolarski zaczął się w czwartek rano od zbiórki pod sklepem w Zalasewie. Okazało się że dysponujemy prosamochodem wypożyczonym od Shimano. Autko było oczywiście kolarskiej marki Skoda :)

Ponieważ Jarocin to nie Calpe, więc po około godzinie znaleźliśmy się w hotelu "Jarota", który jest położony zaraz przy miejscowym ośrodku sportu i w dodatku sąsiaduje przez ścianę z pływalnią. A więc warunki super :)
No ale myśmy przyjechali przede wszystkim trenować na rowerze, więc po szybkim rozpakowaniu się myk na rower i pierwsza prawie seteczka padła. W sumie przez pięć dni nazbierało się tych kaemów niemal 500. Więc całkiem nieźle. Poza tym wśród sponsorów naszego wyjazdu znalazły się też żele firmy SIS ooo takie:

Ponoć będzie je można też przetestować na ustawkach niedzielnych pod FogtBikes. 
No dobra ale najważniejsza była jazda - pogoda się udała super, w jeden dzień tylko zaczęło padać, a i to dopiero jak zsiedliśmy z siodełek.
Samo jeżdżenie - obyło się bez przykrych przygód typu kraksy, a nawet laczka żadnego nikt nie złapał. Za to były przygody miłe jak np. spotkanie Macieja Paterskiego, który trenował na tym samym podjeździe pod Żerkowem. Ponoć nawet się zainteresował nami, bo miałby kto jemu prowiant w aucie wozić :).
Poza tym koledzy chcieli przeserwisować jedną dziewczynę, uppps jej rower co się zepsuł ;) I nawet ją do naszego auta ponoć zaciągnęli, żeby zmienić dętkę w rowerze. No i okazało się że bajkstatowicze są wszędzie - bo minęliśmy się z MikadarkiemUzielem - pozdrowienia.
No i pracowaliśmy na sławę  - wspomniały o nas nawet lokalne media o tu.
Co do jazdy to trenowaliśmy wachlarze pojedyncze, podwójne z różnym skutkiem, może się uda dołączyć film, który montuje Wojtek Jałowski  bo na fotach z mojego aparatu to tylko widać tyłki kolarzy :)

A w ogóle było nas tylu że na zadnym grupowym zdjęciu chyba nie znaleźliśmy się wszyscy

O tu np. nie ma naszych koleżanek, które się stawiły w liczbie czterech.
Więc jeszcze jedno gdzie za to nie ma mnie :)

A ponieważ był to wyjazd treningowy to przyznać trzeba, że wszyscy rano dzielnie stawiali się na poranny rozruch, żeby pobiegać i przypomnieć sobie zabawy z dzieciństwa :)


I to mimo tego, że ponieważ jesteśmy amatorami to możemy sobie pozwolić na miło spędzane długie wieczory przy naljlepszym izotoniu świata :)
O np. takim:

które oferowała pobliska Żabka, choć przyznać trzeba że pod koniec wybór izotoników się znacznie zmniejszył ;)
Ale żeby wieczory nie były skoncentrowane tylko na uzupełnianiu elektrolitów to nawet posłuchaliśmy wykładu z teorii i zrobiliśmy konkurs demontowania i montowania dętki na czas. 
I tak minęły błyskiem ciupagi te dni, które dla mnie były świetnym resetem od codzienności. A że minęły tak szybko to nie ma co żałować, bo znaczy że nudno nie było, za co dzięki wielkie wszystkim uczestnikom.
Kategoria FogtBikes, Sport


  • DST 46.50km
  • Czas 01:33
  • VAVG 30.00km/h
  • VMAX 52.10km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 164 ( 91%)
  • HRavg 138 ( 77%)
  • Kalorie 1185kcal
  • Podjazdy 306m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zgrupka dzień 5. i ostatni

Poniedziałek, 9 marca 2015 · dodano: 09.03.2015 | Komentarze 2

Ostatni i koniec życia kolarza, jutro po prostu do pracy :(


  • DST 151.90km
  • Czas 05:00
  • VAVG 30.38km/h
  • VMAX 63.90km/h
  • Temperatura 15.7°C
  • HRmax 167 ( 93%)
  • HRavg 136 ( 75%)
  • Kalorie 3761kcal
  • Podjazdy 890m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zgrupka dzień 4.

Niedziela, 8 marca 2015 · dodano: 09.03.2015 | Komentarze 4

Miało być ostrzej i było :)


  • DST 66.50km
  • Czas 02:16
  • VAVG 29.34km/h
  • VMAX 48.80km/h
  • Temperatura 11.9°C
  • HRmax 163 ( 91%)
  • HRavg 134 ( 74%)
  • Kalorie 1619kcal
  • Podjazdy 387m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zgrupka dzień 3.

Sobota, 7 marca 2015 · dodano: 07.03.2015 | Komentarze 5

Dziś spokojniejszy dzień, bo jutro będzie pewnie ostro :)


  • DST 118.10km
  • Czas 03:56
  • VAVG 30.03km/h
  • VMAX 60.00km/h
  • Temperatura 7.7°C
  • HRmax 168 ( 93%)
  • HRavg 143 ( 79%)
  • Kalorie 2969kcal
  • Podjazdy 871m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zgrupka dzień 2.

Piątek, 6 marca 2015 · dodano: 06.03.2015 | Komentarze 0

Kolejny dzień tym razem poświęcony wytrzymałości siłowej, w związku z tym zdobywaliśmy "szczyt" między Żerkowem a Śmiełowem czterokrotnie. Ostatni raz byłem tu 25 sierpnia 2013 i muszę nieskromnie przyznać, że ta górka wydaje mi się niej stroma i krótsza niż wtedy, choć lekko i dziś nie było. Poza zdobywaniem wymienionego szczytu dziś dalsze elementy techniki - czyli jazda na wachlarzu podwójnym, szło mi dość słabo, no ale jak się nie trenuje tego na co dzień to tak potem jest. Fajny trening i tak wyszedł,choć nogę po drugiej stówce z rzędu trochę czuję :).


  • DST 97.40km
  • Czas 03:18
  • VAVG 29.52km/h
  • VMAX 43.50km/h
  • Temperatura 4.7°C
  • HRmax 174 ( 97%)
  • HRavg 137 ( 76%)
  • Kalorie 2002kcal
  • Podjazdy 615m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zgrupka z FogtBikes dzień 1.

Czwartek, 5 marca 2015 · dodano: 05.03.2015 | Komentarze 2

Jazda na rundach, wachlarz i w ogóle fajnie było.


  • DST 23.60km
  • Czas 00:45
  • VAVG 31.47km/h
  • VMAX 37.40km/h
  • Temperatura 16.4°C
  • HRmax 134 ( 74%)
  • HRavg 127 ( 70%)
  • Kalorie 500kcal
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Regeneracyjna rolka

Wtorek, 3 marca 2015 · dodano: 03.03.2015 | Komentarze 0

Rolka na spokojnie po wczorajszym power pumpie i niedzielnym wyścigu.
Kategoria Wew dźwiach


  • DST 32.00km
  • Teren 30.00km
  • Czas 01:08
  • VAVG 28.24km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Kalorie 1195kcal
  • Podjazdy 215m
  • Sprzęt Janek z Czarnolasu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Winter Race Skorzęcin

Niedziela, 1 marca 2015 · dodano: 02.03.2015 | Komentarze 8

No i pierwszy w roku taki prawie maraton rowerowy, co prawda w wersji mini bo niespełna 30 kilometrowy, ale zawsze to jakiś sprawdzian możliwości spięcia się na zawodach. I zobaczenia formy innych :)
Przyjeżdżamy do miejsca zawodów dość wcześnie, ale po zimie co już można powiedzieć że jest była, wszyscy są chyba trochę stęsknieni atmosfery wyścigowej, więc na pogaduchach szybko mija czas i okazuje się że na rozgrzewkę niewiele czasu zostało. Robię jednak 2 ostrzejsze sprinty po uprzednim rozkręceniu nóżki, bo to się na pewno przyda, tym bardziej ze z profilu wyścig zapowiada się na bardzo szybki. 

Goggle przed startem
No i po tej krótkiej rozgrzewce przychodzi czas na ustawienie się w sektorze startowym. No i przed startem redaktor Piotr Kurek, który co prawda dziś nie prowadzi konferansjerki, a jedzie, wygłasza nie takie znów krótkie przemówienie nt. słynnych kolarzy znajdujących się w peletonie. W poczcie wymienionych znajduje się i JP i żona moja Joanna i ja sam też :)
No a potem wyjazd z miejsca zawodów i start lotny i ogień! 
Od początku zgodnie z przewidywaniami idzie ostra jazda na zapalenie płuc... jedzie mi się świetnie, kontroluję teamowych kolegów, trzymam koło, żadnego przytkania... super.
Niestety na 4 kilometrze na koleinach dwóch kolesi bezpośrednio przede mną się  wywraca, i nie mam czasu na reakcje i walę się prosto na nich - widząc zbliżającą się do mnie kierownicę czyjegoś roweru, w głowie przelatują krótkie myśli "oko, o k..." ale na szczęście uderzam policzkiem, więc choć zobaczyłem wszystkie gwiazdy to po otrzepaniu się i stwierdzeniu że urwał mi się licznik wskakuję na rower i lecę dalej. No nie powiem trochę wkurzony bo mi grupa uciekła, a na takim wyścigu to znaczy że nie ma większych szans na dorwanie ich, ale mijam kolejnych zawodników, nikt nie próbuje nawet chwycić koła, co mnie nastraja optymistycznie, aż w końcu dochodzę Daniela Lorenza, z którym będę jechał przez następne półtora okrążenia. 

Z Danielem Lorenzem na trasie
Przyznać muszę, że kolega daje dłuższe zmiany ale i ja coś tam pracuję, a już na początku drugiego okrążenia przed nami pojawia się grupka w której błyskają koszulki GPAETeamu, jest więc kogo gonić :) 
grupa ma tak na oko z 6 osób, więc mają jednak handicap, ale my mamy ambicję ich dojść :)
I dochodzimy tak ze 3 km do mety.
W grupce jest i Jurek Neumann i Josip i JP i jeszcze parę innych osób. Łapię koło Josipa w nadziei na dobry finisz, ale niestety trudy pogoni sprawiają że choć mi Josip na finiszu nie ucieka, to jednak brak sił żeby wyskoczyć z koła, tym bardziej że te jego długie giry błyskawicznie rozkręcają korbę :).

Pędzę za Josipem....

...ale choć się bardzo staram to go nie złapałem

Tak więc dojeżdżam jako ostatni z Teamu ale ze stratą jedynie 21 sekund do najlepszego dziś Drogbasa i 33 sekund do trzeciego miejsca w kategorii, a na miejscu 6 - jest więc całkiem nieźle, zwłaszcza, że większość wyścigu goniłem. 
A potem następuje oczywiście pasta party - tym razem w roli "pasta" występuje grochówka z kiełbasą :)
No i pogaduchy postartowe, czyli wszystko to za czym się tęskni zimę całą długą i szarą.


Atmosfera radości i ogólnie wszystko jest na si :)...

...nawet jeśli pysk jest trochę obity



Z Żoną, AnetkąS i Marcinem GT
....
A po wyścigu wracając zrobiliśmy sobie z Asią wycieczkę krajoznawczą, oglądając po kolei:
- Z serii Szlakiem mitów i legend: Leśniczego ze Skorzęcina

- Pięknie odnowionego Koźlaka we wsi pod Skorzęcinem

-Cmentarz choleryczny z XIX w.

-Z serii Szlakiem mitów i legend: Izyda z Małachowa złych miejsc

-Z serii Szlakiem mitów i legend: Smoka z Drachowa

Pięknie spędzona niedziela "krótko mówiąc" jak to mawia red. Piotr Kurek



Oooo i fajny filmik jest