Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi z3waza ze starożytniego miasteczka Pobiedziska. Mam przejechane 74680.40 kilometrów w tym 20878.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.70 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy z3waza.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Zez ślubnom

Dystans całkowity:5381.12 km (w terenie 1727.50 km; 32.10%)
Czas w ruchu:249:21
Średnia prędkość:21.58 km/h
Maksymalna prędkość:73.90 km/h
Suma podjazdów:20386 m
Maks. tętno maksymalne:175 (97 %)
Maks. tętno średnie:159 (88 %)
Suma kalorii:72912 kcal
Liczba aktywności:122
Średnio na aktywność:44.11 km i 2h 02m
Więcej statystyk
  • DST 11.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 00:44
  • VAVG 15.00km/h
  • Sprzęt Kross sztywniaczek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do skansenu miniatur w Pobiedziskach

Niedziela, 26 maja 2013 · dodano: 26.05.2013 | Komentarze 0

Wycieczka z jedną córką co nam została :)
Druga pojechała na wycieczkę klasową.
Wizyta w parku miniatur oraz eksploracja terenów nieznanych na północ od szosy Poznań-Gniezno. Dowiedziałem się co to: pluteja, trebusz i wineja.

  • DST 33.00km
  • Teren 30.00km
  • Czas 01:24
  • VAVG 23.57km/h
  • VMAX 47.20km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • HRmax 167 ( 93%)
  • HRavg 136 ( 75%)
  • Kalorie 881kcal
  • Podjazdy 139m
  • Sprzęt Konik
  • Aktywność Jazda na rowerze

3 x 8

Środa, 8 maja 2013 · dodano: 08.05.2013 | Komentarze 2

Ponieważ dziś jadę służbowo do Rzeszowa to zrobiłęm sobie poranny trening polegający na odprowadzeniu Żony w stronę Poznania aż do Gruszczyna. A potem na powrocie tempówki 3x8 minut. Pierwsza ciężko, druga trochę lepiej, trzecia całkiem OK zwłaszcza, że miałem świadomość że to ostatnia :). A teraz dwa dni bez roweru....
Metallica jest słabsza robi tylko 2 x 4


  • DST 26.00km
  • Czas 01:05
  • VAVG 24.00km/h
  • VMAX 38.27km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • HRmax 147 ( 82%)
  • HRavg 122 ( 68%)
  • Kalorie 551kcal
  • Sprzęt Helga
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Rozjazd małżeński

Czwartek, 2 maja 2013 · dodano: 02.05.2013 | Komentarze 0

Pomaratonowy rozjazd - pojechałem się rypnąć na szosce. Trasa - banał - z Pobiedzisk do Wagowa wzdłuż S5 do Kociej i z powrotem do domu. Główną atrakcją byli drogowcy "remontujący" odcinek szosy z Kociej do Pobiedziajów. W wyniku ich remontów mieliśmy szoski całe upaćkane smołą, trzeba więc było nim zaschnie umyć je benzyną...

  • DST 5.00km
  • Czas 00:15
  • VAVG 20.00km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Konik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Murka - "Rozgrzewka" i inne takie tam

Środa, 1 maja 2013 · dodano: 01.05.2013 | Komentarze 0

Specjalnie przed startem nie udało się zrobić rozgrzewki ale za to udało się zrobić przedstartową fotkę.
Lans przedstartowy © Z3Waza


  • DST 16.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 16.00km/h
  • VMAX 50.60km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 160 ( 89%)
  • HRavg 118 ( 65%)
  • Kalorie 487kcal
  • Podjazdy 105m
  • Sprzęt Konik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Aktywna kompensacja

Piątek, 26 kwietnia 2013 · dodano: 26.04.2013 | Komentarze 1

po PK Promno z żoną. Dawno mnie tu nie było - dokładnie od 12 stycznia. Przejazd po standardowych atrakcjach - hopki, wąwóz i powrót w kierunki jeziora Dobre z małą ścianką - coby Asia sobie poćwiczyła
Kategoria Zez ślubnom


  • DST 20.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 00:52
  • VAVG 23.08km/h
  • VMAX 43.20km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 150 ( 83%)
  • HRavg 117 ( 65%)
  • Kalorie 406kcal
  • Podjazdy 95m
  • Sprzęt Konik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ruhig

Piątek, 19 kwietnia 2013 · dodano: 19.04.2013 | Komentarze 2

Dzisiaj rozjazdowo i baaardzo spokojnie. Wyjechałem naprzeciw Żonie mojej Joannie i spotkałem ją przed Górą. Razem wróciliśmy do Pobiedzisk a ja jeszcze pojechałem w kierunku na Czerniejewo, skręciłem w Borówku, żeby choć trochę przejechać się po terenie - w lesie sucho, można pomykać. I ruszyłem do domu szosą Kocia-Pobiedziska. Patrzę a od Pobiedzisk leci jakiś rowerzysta... kto tak rączo może pędzić na Kocią - no Seba. Seba dał się namówić na podjechanie do mnie do domu gdzie wypiliśmy tradycyjną już kawkę i pogadaliśmy o dupie Maryni.

  • DST 4.00km
  • Czas 00:22
  • VAVG 10.91km/h
  • VMAX 19.44km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Kross sztywniaczek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wycieczka

Niedziela, 7 kwietnia 2013 · dodano: 07.04.2013 | Komentarze 2

Z żoną po piwo oraz w celach krajoznawczo-fotograficznych. Relację szczegółową znajdziecie u Asi.
A przy okazji dojechałem do 100 w dzisiejszym dniu.
No i uczciłem dzisiejsze wydarzenie kolarskie.
Paryż-Pobidziskaix © Z3Waza


  • DST 24.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 24.00km/h
  • VMAX 48.57km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Kross sztywniaczek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lekki powiew wiosny

Sobota, 6 kwietnia 2013 · dodano: 06.04.2013 | Komentarze 2

Dziś jak wspomniałem chata wolna, dzieci nie ma - to.... no jeśli słonko tak przyjaźnie przyświeca - trzeba wziąć rower...
Napompowałem Aśce szoskę i ruszyliśmy na małą pętelkę po okolicy. Słonko świeciło śnieg topniał a myśmy kręcili.
Kategoria Zez ślubnom


  • DST 81.00km
  • Czas 03:23
  • VAVG 23.94km/h
  • VMAX 40.18km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • HRmax 166 ( 92%)
  • HRavg 142 ( 79%)
  • Kalorie 2384kcal
  • Sprzęt Helga
  • Aktywność Jazda na rowerze

White Christmas

Niedziela, 31 marca 2013 · dodano: 31.03.2013 | Komentarze 1


W te Święta wybrałem się na szosowy przejazd po wielkanocnym? śniadanku u mamy - czyli start z Poznania.
Zacząłem od przejazdu przez Maltę - a tam w okolicy wieży sędziowskiej ciągle śnieg, więc chcąc nie chcąc zamieniłem moją szosówkę w hulajnogę. Dalej było już OK, no może poza wiatrem, który tradycyjnie wiał biednemu w twarz. No ale w wiosnę zawsze wieje, no nie? Zawsze trzeba się jakoś pocieszać, he he.
I tak sobie dojechałem do Jasina - a tu z przeciwka jakaś taka charakterystyczna sylwetka - pan Grigor jedzie.
Poklęliśmy trochę na warunki i razem pojechaliśmy na Kobylnicę, Wierzenicę i Wierzonkę a że Grigorowi było mało to odprowadził mnie drogą na Kowalskie kawałek. Na koniec Grigor machnął wspólną fotkę objeździł moją Helgę i zostawił mnie sam na sam z wiosennym wietrzykiem, który z każdą chwilą robił się coraz mniej wiosenny (no chyba że tak wiosna wygląda na Spitsbergenie albo w okolicach Nuuk. No nic w końcu zacząłem realizować główny plan dnia dzisiejszego czyli jazdę z kadencją ok. 110 4 razy po 10 minut - pod wiatr nie było to łatwe. I tak kręcąc jak chomik na karuzeli dojechałem w okolice Kociej a tam patrzę Żona moja Joanna pomyka - rzuciłem jej że robię dziesięć minut tempa i zawróciłem - jak się zrobiło z wiatrem to nagle kadencja wzrosła do 126 a kiedy wyrównałem kadencję wrzucając na blata i zrzucając kilka koronek to prędkość skoczyła do niemal 40 dyszek. No nic po zrobieniu kolejnych 10 minut zawróciłem po chwili spotykając Żonę popijającą z bidonu, akurat skończyło się 3 minuty odpoczynku więc ruszyłem na kolejną chomikową dziesięciominutówkę. Po tych próbach zużycia łożysk w korbie przeszedłem w tryb Bob Marley i dalej już pomalutku z żonką robiłem za lokomotywę, było to doświadczenie tyleż regenerujące co mrożące krew w żyłach a ściślej w palcach u rąk, które w końcu zaczęły próbować odpadać - tego mi było za dużo więc wrzuciłem blacik i pognałem do domu wstawić wodę na herbatę....
a śnieg padał i padał....
Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę wszystkim bogatego Gwiazdora, rodzinnej atmosfery i wspólnych spotkań przy choince.
Czy to aby na pewno mi się coś popierniczyło?
Moje zgrabne cztery litery wypinają się na zimę © grigor86


  • DST 68.00km
  • Czas 02:41
  • VAVG 25.34km/h
  • VMAX 44.36km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • HRmax 172 ( 96%)
  • HRavg 140 ( 78%)
  • Kalorie 1814kcal
  • Sprzęt Kross sztywniaczek
  • Aktywność Jazda na rowerze

O2

Niedziela, 17 marca 2013 · dodano: 17.03.2013 | Komentarze 3

Dzisiaj z Moniką H. z oraz nowopoznanym Jackiem wyruszyliśmy w ramach treningu FTI z nietypowego miejsca - spod sklepu Michała Fogta. Pogoda choć słoneczna mało była zachęcająca do jazdy bo arktyczny wiatr sprawiał że jazda pod wiatr zamieniała twarz w sztywną skorupę. Ale jak wiadomo kolarz (nawet amator) twardym musi być skurwielem i jeździć :) No to pojechalim - ja na zimowym góralu zwanym sztywniaczkiem, Monika na góralu wyposażonym w slicki i Jacek na szosie. Z racji tego, że Jacek dysponował szosą przez większą część trasy robił za główną lokomotywę. Pod wiatr było mroźno, z wiatrem szybko. Pojechaliśmy trasą Swarzędz-Tulce-Daszewice-Czapury-Wiórek-Rogalin-Kórnik-Tulce-Swarzędz.
W Czołowie przed Kórnikeim zarządziłem zjazd w bok aby machnąć sobie fotkę grupową pod pomnikiem Marcina Kasprzaka.

Kawałek za Kórnikiem Monika zrezygnowała z naszego towarzystwa i wybrała ciepły samochód Michała F. :). A my z Jackiem zaczęliśmy urządzać pokazy samczej siły, hehe. Dzięki temu tempo wzrosło a po skręcie w Krzyżownikach w Kierunku na Tulce podpuszczeni wiatrem w plecy zaczęliśmy dawać ognia - skończyło się na niemal 45km/h. Po tych miłych dla nogi pieszczotach wjechaliśmy na kawkę do Bambaryły w Tulcach a potem już z powrotem do sklemu Michała w Swaju. Tam kolejna kawka i wtedy zadzwoniła Aśka informując mnie że nie tylko pokibicowała kolegom na przełajowych wyścigach im. Mariana Kegela ale i wzięła w nich udział jako jedyna kobieta, co oczywiście skończyło się przywiezieniem kolejnego złomu do domu :D. Pojechałem zatem na imprezę finałową wspomnianych zawodów gdzie oprócz Żony spotkałem teamowych kolegów czyli Jarka i Hulaja. W zawodach uczestniczył też Rodman ale swoim zwyczajem złapał panę i się szybko zmył :D.
W ogóle widać że kolarska brać obudziła się - wiele znajomych gąb wypatrzyłem w Swarzędzu - szkoda tylko że wiosna nie poszła w ślad za nimi.
Za pierwsze miejsce wśród kobiet nie było nagród rzeczowych więc aby naprawić owo organizacyjne niedopatrzenie zabrałem Asię do sklepu Michała i dokonaliśmy tam zakupu butów SPD firmy Shimano w kolorze alloy grey (sam ukułem tę nazwę koloru).
Koniec końców wyszedł bardzo udany rowerowy dzień.