Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi z3waza ze starożytniego miasteczka Pobiedziska. Mam przejechane 74680.40 kilometrów w tym 20878.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.70 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy z3waza.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Po asfaldzie

Dystans całkowity:30095.38 km (w terenie 644.10 km; 2.14%)
Czas w ruchu:1041:19
Średnia prędkość:28.90 km/h
Maksymalna prędkość:2156.00 km/h
Suma podjazdów:111291 m
Maks. tętno maksymalne:189 (105 %)
Maks. tętno średnie:171 (95 %)
Suma kalorii:586904 kcal
Liczba aktywności:498
Średnio na aktywność:60.43 km i 2h 05m
Więcej statystyk
  • DST 68.00km
  • Czas 02:47
  • VAVG 24.43km/h
  • VMAX 45.90km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • HRmax 169 ( 94%)
  • HRavg 133 ( 74%)
  • Kalorie 1689kcal
  • Sprzęt Gina
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Z Maciejem

Niedziela, 23 lutego 2014 · dodano: 23.02.2014 | Komentarze 3


Wczoraj ustawiłem się z Maciejem. Żeby dać sobie szansę wybrałem się szosówką, podczas gdy Maciej jechał góralem :)
Plany były ambitne na dziś, ale obawiałem się że nie podołam, bo wczorajszy rajd czułem mocno w nogach. Ruszyliśmy dość żwawo na Kostrzyn z zamiarem dotarcia w okolice Mosiny... niestety po podjeździe w okolicy Promna coś mi zaczęło przeskakiwać i zaciągać łańcuch - okazało się, że wykręciła się śruba górnego kółka przerzutki. Po dłuższych poszukiwaniach znalazło się kółko a potem śruba. Niestety obaj nie posiadaliśmy narzędzi. Zatem Maciej dosiadł swojego karbonowego rumaka i pognał po imbus 4. A ja się wygrzewałem w porannym słońcu w dolinie Cybiny. Ponieważ na naprawie zeszło trochę nieprzewidzianego czasu, zweryfikowaliśmy nasze plany i w Kostrzynie skręciliśmy na Iwno i pojechaliśmy wzdłuż S5 na Łubowo, Żydówko aż do Kiszkowa. A w Pobiedziskach zatrzymaliśmy się na uzupełnianie kalorii u Grzeczki - dwa pączki weszły bez problemu, a i placka trochę Maciejowi wyżarłem.
Muszę powiedzieć że po miesiącu niejeżdżenia forma uleciała jak wena najedzonego poety :). Dzisiejszego dnia noga za diabła nie chciała kręcić a tętno szybowało w zdecydowanie zbyt wysokie zakresy. No i nie mogę się doczekać żeby wreszcie bez strachu móc docisnąć na podjazdach i jakieś tempówki zrobić. Wizyta u ortopedy już 6 marca.
A tak w ogóle fajna wycieczka wyszła w warunkach zimy chyba typowej dla Francji. Dzisiejszą pogodę dokumentuje poniższe zdjęcie - nie nie to nie Toskania - to zimowe niebo nad Pobiedziskami.



  • DST 60.00km
  • Czas 02:11
  • VAVG 27.48km/h
  • VMAX 46.90km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • HRmax 175 ( 97%)
  • HRavg 151 ( 84%)
  • Kalorie 1540kcal
  • Sprzęt Gina
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wreszcie coś poważniejszego

Sobota, 22 lutego 2014 · dodano: 22.02.2014 | Komentarze 3



Wreszcie coś jakby dystans... pogoda niemal wiosenna wsiadłem więc na szosę i pojechałem tradycyjną swoją trasą przez cztery powiaty. Jazda "na miękko" - praktycznie cały czas na małej tarczy, no ale muszę się niestety oszczędzać - czekam do 6 marca aż ortopeda potwierdzi że się całkiem zrosłem - wtedy trzeba będzie zacząć jakże potrzebne ćwiczenia siłowe i brać przykład z Kowalczyk i innych twardzieli :)
A póki co wyrabiam sobie szybką nogę - w efekcie bolą mnie zupełnie inne mięśnie niż przedtem, a może w ogóle bolą mnie mięśnie bo się zastały. Ciężko jest z powrotem się wdrożyć w ten reżim jeżdżenia... ale się wdrożę o!


  • DST 21.00km
  • Czas 01:06
  • VAVG 19.09km/h
  • VMAX 41.44km/h
  • Temperatura -1.1°C
  • Sprzęt Rzadka BIRIA :)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Independent like a hog on ice 1.

Niedziela, 19 stycznia 2014 · dodano: 19.01.2014 | Komentarze 0

Plany były dziś równie ambitne jak plany organizatorów skoków w Zakopanem aby rozegrać drugą serię... nasze z kolei obejmowały zwiedzenie Środy, Zaniemyśla, Kórnika a może nawet i Śremu.
Niestety zły los stanął nam na przeciw - najpierw Kania zgubił Garmina a jak już dotarliśmy na potkanie z Sebą to zaczął siąpić, deszcz który przy ujemnych temperaturach szybko zmienił drogę w totalną ślizgawkę. W takich warunkach zajechaliśmy i tak dość daleko bo w okolice Iwna. Jednak po serii gleb stwierdziliśmy zgodnie, że jednak będzie trzeba pojechać w las. Tak więc wróciliśmy do Pobiedzisk....


  • DST 15.00km
  • Teren 9.00km
  • Czas 00:44
  • VAVG 20.45km/h
  • VMAX 38.70km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Podjazdy 152m
  • Sprzęt Konik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Seby

Sobota, 18 stycznia 2014 · dodano: 18.01.2014 | Komentarze 5

Pod koniec zeszłego roku zamówiłem takie oto ustrojstwo w sklepie aliexpres.com czyli u Chińczyka. Nazywa się toto
SolarStorm 5000Lm 2x CREE XML U2




Lampka miała wg informacji iść 30 dni, niespodziewanie pojawiła się po nieco ponad 2 tygodniach.
No i trzeba było sprzęta potestować, wsiadłem więc o 19 na rower i pojechałem przez teren do Seby. W lesie zgodnie z przewidywaniami mokro i syf... ale za to jak go widać za pomocą tej lampki :)
No w każdym razie lampka daje radę - na asfalcie wystarcza pierwszy poziom jasności, trzeci wypala oczy okolicznym dzikom ;)
U Seby chwila na ciacho i herbatkę i powrót tym razem asfaltem. Jakoś mnie babranie w zimnym błocie nie kręci, nawet jeśli jest dobrze oświetlone, hehe.


  • DST 56.00km
  • Teren 36.00km
  • Czas 03:41
  • VAVG 15.20km/h
  • VMAX 40.10km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • HRmax 164 ( 91%)
  • HRavg 114 ( 63%)
  • Kalorie 2000kcal
  • Podjazdy 347m
  • Sprzęt Konik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Z hardkorową Joanną

Niedziela, 12 stycznia 2014 · dodano: 12.01.2014 | Komentarze 5

Dziś byłem ustawiony na wspólną jazdę z Sebą i Kanią - niestety chłopy wymiękły. A Biniu rano tylko śmignął kiedy Kania dzwonił, że jednak nie. W takiej sytuacji prawdziwym facetem okazała się moja żona Joanna, która postanowiła, że wobec tego przejedzie się ze mną na Dziewiczą Górę. Pojechaliśmy dość nietypowo bo najpierw koło Biezdruchowa - chcieliśmy zobaczyć morsy, które były na miejscu - przyznaję, że mają mój szacun - w taką wietrzną pogodę trzeba być prawdziwym twardzielem, żeby się rozebrać nie mówiąc już o zanurzaniu się w zimnej wodzie. Potem kawałkiem drogi nr 12, która jest wszędzie udaliśmy się przez Nadroźno i Jerzykowo do Zielonki. Tam skręciliśmy w okolicy wielkiej dziury po lodowcu w drogę oznaczoną jako szlak im. PTT - szlak się wkrótce skończył, ale za to mogliśmy obejrzeć ładną panoramę ww. dziury wraz z kilkoma pomnikowymi bukami. Potem kawałek jazdy błotnej po czerwonym szlaku. I Dziewicza - Dziewicza jak Dziewicza po prostu jest. A jak jest to trzeba na nią powjeżdżać.
Se podjeżdżam
Se podjeżdżam © Z3Waza
Na szczycie Asia wyciągnęła termosik z herbatą i okazało się, że jeszcze dwa eleganckie kubki zabrała, taka to hardkorowa jest żona moja :).
Herbatka na szczycie Dziewiczej
Herbatka na szczycie Dziewiczej © Z3Waza
Po tych leśnych wojażach wyjechaliśmy w Kicinie na asfalt żeby skorzystać z wietrznej pogody - bo sobie sprytnie wykalkulowaliśmy, że teraz to będziemy jechać z wiatrem, co okazało się zresztą słusznym założeniem i tak niemal nie kręcąc zostaliśmy przywiani z powrotem do domu.
A w okolicy Wierzonki spotkaliśmy stadko jeleni, co się na nas gapiły, nawet im cyknąłem focię komórą, jak chcecie to sobie je znajdźcie.




  • DST 78.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:56
  • VAVG 26.59km/h
  • VMAX 46.50km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • HRmax 167 ( 93%)
  • HRavg 142 ( 79%)
  • Kalorie 1834kcal
  • Sprzęt Rzadka BIRIA :)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Z wyżu do niżu...

Sobota, 11 stycznia 2014 · dodano: 11.01.2014 | Komentarze 1

...wieje wiatr.
I dziś też wiał,a ja z Kanią jechałem raz z wiatrem a raz pod. W sumie niezły kawał pod - tak gdzieś od Chwałkówka do Trzeku - czyli coś koło 30 km. Samemu to można by zwariować ale współpraca daje pozytywne efekty. W sumie dawało się utrzymać przelotową w okolicy 28 km/h. Za to po nawrotce była nagroda :)
W Pobiedziskach jeszcze wpadłem na kawę i pączka u Kani i powrót do domu już na luziku. Dobry trzygodzinny wytrzymałościowy trening.


  • DST 41.00km
  • Czas 01:31
  • VAVG 27.03km/h
  • VMAX 48.01km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • HRmax 169 ( 94%)
  • HRavg 146 ( 81%)
  • Kalorie 1087kcal
  • Sprzęt Rzadka BIRIA :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Troszkę siły

Niedziela, 5 stycznia 2014 · dodano: 05.01.2014 | Komentarze 4

Dzisiaj to co lubię najmniej - czyli podjeżdżanie tam i z powrotem - pojechałem na górki koło S5 w okolicy Chwałkówka - dzisiejszy wiatr S-W powodował że w jedną stronę wjeżdżałem kadencyjnie ponad 30km/h a w drugą cisnąłem typowo siłowo. Powrót też pod wiatr.
Na koniec coś mocnego z tej okazji :)

No i oczywiście trasa
Swoją drogą głupie to endo - skoro wg niego max wysokość to 161 a minimalna to 130 czyli gdyby była jedna tylko górka to musiałbym zrobić co najmniej 31 m przewyższenia to jakim cudem policzył tych metrów 21.


  • DST 103.00km
  • Czas 03:43
  • VAVG 27.71km/h
  • VMAX 43.97km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • HRmax 167 ( 93%)
  • HRavg 134 ( 74%)
  • Kalorie 2402kcal
  • Podjazdy 130m
  • Sprzęt Rzadka BIRIA :)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Trzy smoki i jedna królewna

Sobota, 4 stycznia 2014 · dodano: 04.01.2014 | Komentarze 5

Tradycyjnie już umówiłem się z Sebą na dystans. Z domu ruszyłem z małym ociąganiem, bo zabrała się ze mną Asia - "a jeszcze licznik", "a co jest w tym bidonie" itd. :)
Pojechaliśmy razem do Kociej i stamtąd już z Sebą na Wierzyce - jeszcze w Kociałkowej kiedy jechałem kawałek za Asią i Sebą zaczął ich obszczekiwać jakiś pies, jak on na nich to ja się na niego wydarłem - bidok tak się spłoszył, że uciekał gdzie pieprz rośnie - myślałem, że ze śmiechu spadnę z siodełka.
...taką oto moją zimową kozą robiłem dziś dystans
...taką oto moją zimową kozą robiłem dziś dystans © Z3Waza" />
Ruszyliśmy w kierunku na Wierzyce, aż tu nagle Kania wiedziony jakąś intuicją zadzwonił z tradycyjnym pytanie, na które odpowiedziałem - właśnie jestem na rowerze :). Na takie dictum Kania się zebrał i wyjechał nam na przeciw  - spotkaliśmy się gdzieś w okolicy Gołunia i już we trzech (bo Asia została) pojechaliśmy na Witkowo. W Witkowie nigdy dotąd nie byłem - zatem miła odmiana w szosowych wojażach po okolicy. Bez specjalnych niespodzianek dotarliśmy do tegoż Witkowa, gdzie zrobiliśmy sobie zdjęcie pod bombowcem.
Namierzani przez tylnego strzelca pokładowego
Namierzani przez tylnego strzelca pokładowego © Z3Waza" />
No a jak dojechaliśmy do Witkowa to trzeba było wracać, tym razem trasą przez Niechanowo. Kawałek za Niechanowem zauważyłem znak do jednego z punktów Szlaku Mitów i Legend - do Smoka z Drachowa.
Trzy smoki przy trzygłowym smoku
Trzy smoki przy trzygłowym smoku © Z3Waza" />
I tu zrobiliśmy sobie sesję foto... no i samemu smokowi też.
Jedna z 3 głów smoka
Jedna z 3 głów smoka © Z3Waza
I tak sobie pojeżdziliśmy i pofociliśmy - bardzo fajny wyjazd no i pierwsza tegoroczna setka pękła :)



  • DST 75.00km
  • Teren 55.00km
  • Czas 03:29
  • VAVG 21.53km/h
  • VMAX 51.40km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Kalorie 2493kcal
  • Podjazdy 310m
  • Sprzęt Konik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Tak jak poprzedni się skończył tak nowy się zaczął...

Środa, 1 stycznia 2014 · dodano: 01.01.2014 | Komentarze 3

...czyli jazdą na rowerze.
W tym roku wybraliśmy się z Sebą na tradycyjne przywitanie roku nad Rusałkę w Poznaniu. Na miejscu sporo wiary, i znajomej i nieznajomej, no i oczywiście głos pana Kurka jak zwykle niezawodnie obecnego. Z Jurkiem, Sławeksem, MaciejemB i żoną moją Joanną zrobiliśmy autonomiczne i rytualne kółko wokół Rusałki uznając, że przejazd w grupie byłby zbyt wielkim ekstremum jak na początek roku. Chwilę pogadaliśmy i się rozjechaliśmy. Pogoda na rozpoczęcie wyborna - minimalny mrozik i słonko.
Aaaaa - znalazłem napój dobry na wszystko - może zastąpić izo, może się przydać na kaca, przypuszczam że nawet pozwoli odkręcać zapieczone gwinty, jest tylko obawa czy UCI nie zaliczy go do substancji niedozwolonych.





  • DST 26.00km
  • Czas 01:12
  • VAVG 21.67km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Rzadka BIRIA :)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wieje, wieje....

Niedziela, 29 grudnia 2013 · dodano: 29.12.2013 | Komentarze 6

Króciutki przejazd z żoną. Robiłem za ekran aerodynamiczny.

A dziś trafiłem na zdjęcie dla wszystkich zwolenników dużego koła - strzeżcie się - bo może się pojawić jeszcze większe.