Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi z3waza ze starożytniego miasteczka Pobiedziska. Mam przejechane 74680.40 kilometrów w tym 20878.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.70 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy z3waza.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Po asfaldzie

Dystans całkowity:30095.38 km (w terenie 644.10 km; 2.14%)
Czas w ruchu:1041:19
Średnia prędkość:28.90 km/h
Maksymalna prędkość:2156.00 km/h
Suma podjazdów:111291 m
Maks. tętno maksymalne:189 (105 %)
Maks. tętno średnie:171 (95 %)
Suma kalorii:586904 kcal
Liczba aktywności:498
Średnio na aktywność:60.43 km i 2h 05m
Więcej statystyk
  • DST 2.00km
  • VMAX 24.40km/h
  • Sprzęt wszelkie inne
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jubilat

Sobota, 12 kwietnia 2014 · dodano: 12.04.2014 | Komentarze 6

Nareszcie ruszyłem mój bolid w kolorze Bianchi celeste - trip po piwo i z powrotem.
To piękna stalowa maszyna, tłumi wszelkie drgania, tym bardziej że ma zlasowane wentyle Dunlopa (ktoś pamięta takie wentylki z gumką zakładaną jak prezerwatywa) przez które nie można się przebić pompką więc ciśnienie w oponach wynosi jakieś 0,5 bara, jak pod górkę się go depnie to się czuje, że się zwija jak zaskroniec.  Białe opony, no i współczynnik kultowości ma 100%.



  • DST 124.00km
  • Czas 04:08
  • VAVG 30.00km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Gina
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Ustawka

Niedziela, 6 kwietnia 2014 · dodano: 06.04.2014 | Komentarze 0

Z Michałem Fogtem, Sebą, i jeszcze 10 innymi osobami po szosie.
Dawno nie jechałem w takim większym peletoniku i muszę przyznać brakowało mi tego. Ogólnie jazda jak to zwykle w większej grupie - szybko dosyć i dużo jazdy na kole. No i satysfakcji sporo. Trasa - po spotkaniu się z Sebą w okolicy Wierzyc, nawrót na Pobiedziaje, prze Górę i Sarbinowo do Zalasewa i stamtąd po zebraniu się większej grupki bikerów zakosami na Kórnik potem Zaniemyśl, Środa, Kostrzyn i do domu. W Kostrzynie dogoniliśmy Asię i zatrzymaliśmy się na dłuższy popas w barze koło stacji benzynowej, gdzie czas sobie płynął na miłych pogaduchach. A potem odprowadziliśmy resztę peletonu do zjazdu na Górę i już spokojnym tempem dojechaliśmy z Asią do domu. Bardzo udany kolarsko dzień. Taki do powtórzenia.



  • DST 42.00km
  • Czas 01:27
  • VAVG 28.97km/h
  • VMAX 42.50km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 175 ( 97%)
  • HRavg 149 ( 83%)
  • Kalorie 969kcal
  • Sprzęt Gina
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wyniki

Czwartek, 3 kwietnia 2014 · dodano: 03.04.2014 | Komentarze 4

Dzisiaj odebrałem wyniki z rezonansu magnetycznego - okazało się że jednak mi się kość nie zrosła. Po południu poszedłem do ortopedy, który mi powiedział ze właściwie to nie warto tego śrubować bo nie wiadomo czy nie będzie gorzej, krótko mówiąc będę żył z osobną strukturą kostną. Za to podpytywany powiedział ze spoko mogę obciążać mięśnie, więc zdecydowałem, że zrobię wreszcie siłę. Jak zdecydowałem tak zrobiłem - pojechałem na pagórki pod Chwałkówkiem, cztery rundki i do domu. Fajnie wyjeżdżałem z domu po 19 i jeszcze było jasno. Ogólnie z siłą słabo, no cóż jak się opierdalało przez tyle czasu to potem tak to wygląda...
Aaaa dziś wracając z Poznania do domu spotkaliśmy Jacka G. na rowerze oczywiście.


  • DST 112.00km
  • Czas 03:57
  • VAVG 28.35km/h
  • VMAX 48.70km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 174 ( 97%)
  • HRavg 143 ( 79%)
  • Kalorie 2867kcal
  • Sprzęt Gina
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Takie dni to lubię

Niedziela, 30 marca 2014 · dodano: 30.03.2014 | Komentarze 3

Z Sebą po asfalcie. Na szczęście Seba miał zmęczoną nóżkę więc zrobiliśmy sobie niedzielne bajabongo po okolicy. Najpierw zajechaliśmy do Janowca gdzie sobie zrobiliśmy postój na ławeczkach w pełnym słońcu. A potem polecieliśmy na Gniezno przez Zdziechową - trasa dla mnie atrakcyjna bo to asfalt, którego moja szosa jeszcze nie ujeżdżała. W Gnieźnie dłuższy postój na  pyszną kawkę i w ogóle pełen lansik.

Lansik w kawiarni koło rynku
A potem już przez Czerniejewo do domu. Po drodze minęliśmy wielką paradę motocyklistów. Jechało ich pewnie ponad 200, w sumie fajny widok. Jednak musiał znaleźć się jakiś idiota, który o mały włos nie potrącił Seby. No cóż głupich nie sieją.
Ale poza tym incydentem piękny wyjazd - pogoda jak złoto - idealna na wypad szosą - Słońce świeci ale nie ma upału, nasze cienie na asfalcie nam towarzyszą, zielone się zieleni. I w dodatku czułem że spokojnie mógłbym jeszcze jedną setkę puknąć.
No żyć nie umierać.


  • DST 103.00km
  • Czas 03:56
  • VAVG 26.19km/h
  • VMAX 43.90km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 162 ( 90%)
  • HRavg 137 ( 76%)
  • Kalorie 2493kcal
  • Sprzęt Gina
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Na zmiany

Niedziela, 23 marca 2014 · dodano: 23.03.2014 | Komentarze 5

Z rana wystartowałem z Maciejem. Maciej na kosmicznym góralu, ja na szosie. Założenie - tlen. Realizacja w miarę. Cieszy, że tętno już się trzyma w ryzach, noga w miarę kręci, choć wciąż brak mocy na podjazdach. Pojechaliśmy na Kłecko, przy okazji zahaczając o Waliszewo gdzie stał posąg karczmarza-rozbójnika, niestety okazało się że karczmarz trafi na większych rozbójników niż on sam i wszystko wygląda na to, że jakieś kutasy podpierdoliły go na złom. Szczerze mówiąc wkurwia mnie to w naszym kraju, że zawsze się znajdzie ktoś kto podpierdoli coś ładnego, albo zostawi po sobie jakiś śmierdzący ślad w postaci burdelu w lesie albo gnoju w przydrożnym rowie. No dobra, dosyć marudzenia.
Potem polecieliśmy moją ulubioną dróżką koło Zakrzewa, uwielbiam tamtejsze zakręty kiedy rower nabiera prędkości (bo z górki) a na koniec ten krótki sztywny podjazd po którym już jest się w Zakrzewie. Samego Kłecka nie zwiedziliśmy tylko skręciliśmy w kierunku na Chodzież - tam wiatr pokazał nam swoją nieprzyjemną stronę - czyli twarz :) zauważyliście kiedyś że w sumie wiatr od dupy strony jest znacznie przyjemniejszy :) ot paradoks.
Na szzeście mordęga pod centralny wmordewind trwała krótko, bo zaraz skręciliśmy na Kiszkowo - wiatr zmienił się na boczny. A w okolicy Pomarzanowic zaczął nas nawet przyjemnie pchać - żeby nie założenia (w tlenie panie w tlenie) to spoko można by grzać grubo powyżej 40 km/h. I tak w przyjemnym nastroju dotarliśmy punktualnie pod dom - Maciej spieszył do domowych pieleszy.
A na miejscu czekała już Asia w odpowiednim stroju - czyli na obcisło. Już po chwili (gdzie jest bidon?, gdzie jest kask? gdzie są okulary?, Tina Tina!!, gdzie jest rower ;) ) wyjeżdżaliśmy na moją drugą część trasy. Zaczęło się tak samo czyli kierunek na Wierzyce - zaraz na pierwszym podjeździe Asia zaskoczyła mnie podjeżdżając nadzwyczaj dynamicznie, ogólnie pierwsza część trasy była dynamiczna. Po skręcie na Iwno było już troszkę trudniej, więc aby odpocząć urządziłem sesję foto - to znaczy ja odpoczywałem, a Asia musiała podjeżdżać na wiadukcie tam i z powrotem. W końcu łaskawie zrobiłem jej zdjęcie z którego byłem w miarę zadowolony.

No i pojechaliśmy dalej.
Czyli na interwały Kostrzyńsko-Pobiedziskie. W Promnie Asia postanowiła dokręcić do 50, a ja wróciłem do domu bo uznałem, że te 100 kaemów wystarczy.
Ogólnie udany trening, dobrze się kręciło, no i dzięki moim dzisiejszym partnerom w rowerowych peregrynacjach - było godnie.
Aaaa i jeszcze się dowiedziałem że dzisiejszym wyjazdem uczciłem pamięć śp. Marka Galińskiego.
No same pozytywy (może poza biednym karczmarzem-zbójnikiem)



  • DST 33.00km
  • Czas 01:14
  • VAVG 26.76km/h
  • VMAX 45.50km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Gina
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieczorny patrol

Piątek, 21 marca 2014 · dodano: 21.03.2014 | Komentarze 0

Przelot o lampkach po okolicy. Wieczór taki, że gdyby nie wiatr to spokojnie można by pomyśleć że to lipiec. A w zeszłym roku o tej porze była zima. Jednak wolę to ocieplenie.
Trasa: Pobiedziska-Wagowo-Iwno-Kostrzyn-Pobiedziska


  • DST 24.00km
  • Czas 00:53
  • VAVG 27.17km/h
  • VMAX 38.80km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Gina
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nocne testy

Czwartek, 13 marca 2014 · dodano: 13.03.2014 | Komentarze 8

Dziś po powrocie ze stolicy odebrałem szoskę od M. Fogta. Szoska dostała nową owijkę z żelowymi podkładkami, białe pancerze i stylowe czerwone końcówki linek. Poza tym przyszły dziś nowe okularki Goggle'a. Wszystko to było wystarczającym powodem do zrobienia testów. Jak postanowiłem tak zrobiłem, tym bardziej że przykład Grigora, którego spotkałem dziś tuż przed zmrokiem podziałał na mnie mobilizująco. Więc wsiadłem i pojechałem, a przy okazji Asia zrobiła mi sesję foto.



A potem ja sam zrobiłem sesję foto mojemu rowerkowi


Dzisiejsza trasa



  • DST 45.00km
  • Czas 01:51
  • VAVG 24.32km/h
  • VMAX 43.20km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Sprzęt Gina
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do Fogta

Sobota, 8 marca 2014 · dodano: 08.03.2014 | Komentarze 1

Na zakupy - miała być tylko dętka, ale oczywiście poza dętką był jeszcze koszyk na bidon. Dobrze że nie miałem przy sobie 18 tys. złotych polskich bo jeszcze kupiłbym Cervelo S5.
Po południu mycie rowerów, w międzyczasie odwiedził mnie Seba na swym nowym rumaku, przy okazji porównaliśmy rozmiary kół.



  • DST 105.00km
  • Czas 03:52
  • VAVG 27.16km/h
  • VMAX 62.50km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Sprzęt Gina
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Dziś nasz sąsiad dał pokaz siły

Niedziela, 2 marca 2014 · dodano: 02.03.2014 | Komentarze 3

Nasz sąsiad przez miedzę Władimir Władimirowicz Putin... ups miało być Seba, zabrał się ze mną i Maciejem na wycieczką do Mosiny, szczęściem Seba ma zepsutą szosę bo inaczej to by se musiał pojeździć z Kwiatkiem, a nie z nami :)
Dość powiedzieć że przez 100km Seba ciągnął na przedzie, cisnąc niemiłosiernie, a podobno był dziś zmęczony. No dobra... sama wycieczka bardzo udana - pojechaliśmy na Mosinę przez Tulce, Daszewice i Wiórek. Tuż przed Mosiną słyszę cześć - a tu cały chyba z 20 osobowy peleton FTI - zatęskniło mi się za jazdą  w takim peletonie. Ale i nasz choć mały nie był gorszy. Na szczycie Osowej krótki popas, potem rytualne espresso w pobliskim Orlenie. I z powrotem do Pobiedzisk tym razem przez Kórnik, Seba nie przestawał cisnąć więc droga mijała szybko, po drodze minęliśmy jeszcze Mateusza Mroza z Piotrem Cieślikiem i całe stada nieznanych z twarzy rowerzystów.
Moja forma leży i kwiczy ale jest przynajmniej nad czym pracować, najgorzej że póki co niespecjalnie mogę jeździć siłowo, a bez tego raczej trudno będzie w zawodach MTB. No cóż trzeba trochę cierpliwości i mam nadzieję będzie dobrze.



  • DST 52.00km
  • Czas 02:09
  • VAVG 24.19km/h
  • VMAX 49.10km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • HRmax 168 ( 93%)
  • HRavg 133 ( 74%)
  • Kalorie 1383kcal
  • Sprzęt Gina
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wieretielny

Sobota, 1 marca 2014 · dodano: 01.03.2014 | Komentarze 2

Z Asią na szosę jako treneiro - fajnie było - spokojnie sobie podjeżdżałem pod górki drąc się w niebogłosy:
"Mocniej mocniej"
"Dawaj"
"Dasz radę"
I inne takie :)