Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi z3waza ze starożytniego miasteczka Pobiedziska. Mam przejechane 74680.40 kilometrów w tym 20878.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.70 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy z3waza.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 78.20km
  • Czas 02:42
  • VAVG 28.96km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Kalorie 1462kcal
  • Podjazdy 104m
  • Sprzęt Rzadka BIRIA :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na Marcina z Fogtami

Środa, 11 listopada 2015 · dodano: 22.11.2015 | Komentarze 0

O kolejna niedzielna jazda po szosie, tym razem wiało jak jasny gwint, a ja się za ciepło ubrałem - efekt lało się ze mnie i się po prostu ugotowałem. Tego nie lubię w jeżdżeniu o tej porze - za zimno, za ciepło, wieje eeeeeeeeeeeeeee.



  • DST 142.20km
  • Czas 05:19
  • VAVG 26.75km/h
  • VMAX 48.60km/h
  • Kalorie 2813kcal
  • Podjazdy 391m
  • Sprzęt wszelkie inne
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Testowanie Cervelo R5

Niedziela, 8 listopada 2015 · dodano: 08.11.2015 | Komentarze 5

Na co dzień jeżdżę po szosie rowerem na poziomie powiedzmy Alfa Romeo Giulietta, tym razem przyszło mi potestować cudo na poziomie Ferrari F12. Stało się to za sprawą sklepu Fogt Bikes oczywiście. To cudo to Cervello R5 na osprzęcie Ultegra wersja mechaniczna. Rower wypożyczyłem w piątek, wieczór tego dnia upłynął na przygotowaniu roweru do jazdy czyli: dokręceniu moich pedałów, koszyka do bidonu i ustawianiu optymalnej wysokości siodełka, ale nie mogłem sobie odmówić przyjemności pokulania się choć trochę na tej maszynie. Wsiadłem więc na rolkę, pojeździłem nim ze 40 minut i stwierdziłem, że czuję się na nim nad wyraz swobodnie mimo że rozmiar był jak dla mnie ciut za duży, ale bezproblemowo mogłem kulać się bez trzymanki, a nawet po raz pierwszy udało mi się jechać na stojąco.
Prawdziwy debiut nadszedł w sobotę rano - ustawiłem się z Kanią na wycieczkę w kierunku Dziewiczej Góry gdzie Asia postanowiła wziąć udział w zawodach biegowych. Pogoda w sobotę nie nastrajała do wycieczek specjalnie ale rower miałem tylko na 2 dni, więc trzeba było trochę sprzęta objeździć :). No i przy okazji sprawdzić jak toto się sprawuje w trudnych warunkach. Pierwsze wrażenia - kiera jest trochę za wysoko, ja lubię jednak nisko, drugie ta Ultegra nie jest taka zła - ja jestem zadeklarowanym zwolennikiem osprzętu Campagnolo w szosówkach, a tu muszę powiedzieć obiektywnie, wszystko chodzi cicho i bezgłośnie, a co najważniejsze pewnie, ja co prawda wolę to charakterystyczne klikanie Campy, no ale to kwestia gustu. Drugie wrażenie - czuć że rower jest sztywny (mimo że bezwstydnie lekki - na ciężkich kołach Mavic Aksium waży ledwie ponad 7 kilo - jest olbrzymi potencjał do odchudzenia) przyspiesza fajnie, i w ogóle czuję, że lubię go coraz bardziej. Oczywiście sztywność ma swoją cenę - mimo tego że tylne widły podsiodłowe są naprawdę filigranowe to każde wjechanie na gorszy asfalt daje brutalnie odczucie na tyłku :). No ale to nie jest rower na przejażdżki, tylko rasowa maszyna sportowa. Próbuję go na kilku podjazdach - no fajnie rusza z kopyta, aż chciałoby się żeby znowu było lato i żeby znowu pościgać się po wiaduktach - ciekawe czy miałbym większe szanse na sprintach pod górkę :).
Po odwiedzeniu Asi na zawodach i zrobieniu sobie fotki...

Pamiątkowa fotka z wypasionym bolidem
...wracamy do domu, jest mokro ale to nie przeszkadza - czuję że jeszcze bym sobie pojeździł.
No ale jest jeszcze niedziela - stawiam się na 10 pod sklepem FogtBikes na tradycjną ustawkę - pogoda znacznie lepsza niż w sobotę - świeci słońce jest ciepło ale za to wieje okrutnie. Inne warunki, a poza tym jazda w grupie daje możliwość sprawdzenia kolejnych walorów tego kanadyjskiego karbonowego cudeńka. W wietrze trochę rzuca - ale potwierdza się to co napisano na stonoie bikeradar.com -  rower jest diabelnie precyzyjny w wyborze toru jazdy - na pewno genialnie sprawdziłby się na wyścigu w ciasnym peletonie. Jeszcze raz bardzo żałuję, że to jesień i czas luźnej jazdy, naprawdę chciałbym się z nim zmierzyć z jakimiś KOMami, albo zabrać go w góry na długi podjazd, zobaczyć jak zjeżdża ech - z lekkim bólem serca oddaję go po skończonej jeździe... muszę chyba zagrać w totka :).
Pokonane trasy:




  • DST 28.70km
  • Czas 00:45
  • VAVG 38.27km/h
  • VMAX 61.80km/h
  • HRmax 174 ( 97%)
  • HRavg 144 ( 80%)
  • Kalorie 889kcal
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierwsza rolka w sezonie

Czwartek, 5 listopada 2015 · dodano: 08.11.2015 | Komentarze 0

W październiku zrobiłem założenie - nie wsiadam na rower inaczej niż na dworze, jeżdżę ile mi się chce i jak mi się chce, ale październik się skończył, a rolka tęskniła, więc co było robić - wsiadłem. Po kilku miesiącach (ostatnio siedziałem kwietniu) bałem się, że będzie ciężko, ale nie - luzik - jednak jest z tym tak samo jak z jazdą na rowerze - tego się nie zapomina.

Kategoria Wew dźwiach


  • DST 55.00km
  • Teren 50.00km
  • Czas 02:36
  • VAVG 21.15km/h
  • VMAX 51.41km/h
  • Kalorie 952kcal
  • Podjazdy 238m
  • Sprzęt Janek z Czarnolasu
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Zielonki z Fogtami

Sobota, 31 października 2015 · dodano: 08.11.2015 | Komentarze 0

Kolejna wycieczka po lasach z Fogtami - pogoda się trafiła idealna.



  • DST 48.00km
  • Teren 44.00km
  • Czas 03:11
  • VAVG 15.08km/h
  • VMAX 52.45km/h
  • Podjazdy 1100m
  • Sprzęt Janek z Czarnolasu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do Chodzieży

Niedziela, 25 października 2015 · dodano: 08.11.2015 | Komentarze 1

Trochę spóźniony wpis, ale co tam.
Wybrałem się do Chodzieży z JP na zaproszenie Darii. Z tak miłego zaproszenia wstyd byłoby nie skorzystać. No to pojechaliśmy, na miejscu z paczki GPAET zjawił się jeszcze Młodzik, poza tym było podobno razem aż 54 uczestników. Trasa - miodzio - zaplanowana przez miejscowych kolarzy z BTS Budzyń. Doś powiedzieć, że w niecałe 40km zrobiliśmy 1000 m w pionie, Było wszystkiego po trochę: jakieś single nad jeziorem, sztywne podjazdy, zjazdy po trasie downhillowej, i to co tygrysy lubią najbardziej czyli jazda po hopkach ostro w dół i ostro w górę, a to wszystko w pięknej jesiennej scenerii, no może pogoda lekko nie dopisała, ale nie ma co narzekać, zresztą tylko się chmurzyło, a padać zaczęło dopiero jak skończyliśmy wycieczkę i pojechaliśmy na pizzę stawianą przez organizatorów. Super, super udana wycieczka.

Ustalamy taktykę przedstartową ;)

No to zaczynamy

JP robi za fotoreportera

Pierwszy szczyt pokonany (stok narciarski w Chodzieży)

Wjeżdżam na Gontyniec (jeden z kilku wjazdów na tę górkę)

Gdzieś w lesie pod Chodzieżą

Na Gontyńcu

Właśnie przejechałem jedną z fantastycznych hopek

Zdjęcie z głównym fotografem wycieczki
Zdjęcia ze stron Mirka Sella i Jacka Paszke vel JPBike
Trasa:
Mapka może być szczególnie pomocna dla Grigora ;).




  • DST 46.80km
  • Czas 01:34
  • VAVG 29.87km/h
  • VMAX 41.90km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • HRmax 164 ( 91%)
  • HRavg 144 ( 80%)
  • Kalorie 1093kcal
  • Podjazdy 239m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po S5

Sobota, 24 października 2015 · dodano: 25.10.2015 | Komentarze 0

Przy zachodzącym Słońcu po trasie na której jak w klasztorze Shaolin, niedługo będą koleiny od moich szosowych opon, ze zdarzeń istotnych (albo i nie), minąłem Śmierć, albo po prostu faceta po sześdziesiątce z kosą... nie wiem, na wszelki wypadek nie zatrzymywałem się i nie pytałem.


  • DST 18.88km
  • Teren 18.88km
  • Czas 00:46
  • VAVG 24.63km/h
  • VMAX 38.42km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • HRmax 176 ( 98%)
  • HRavg 158 ( 88%)
  • Kalorie 705kcal
  • Sprzęt Janek z Czarnolasu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Dębówiec - wyścig na kacu :)

Niedziela, 18 października 2015 · dodano: 25.10.2015 | Komentarze 0

Po imprezie teamowej Fogtów wybraliśmy się na wyścig. W sumie to nie był najlepszy pomysł, ale starałem się w nocy nie pić za wiele, co w sumie też nie wyszło do końca. Tak więc nieco zmarnowany stanąłem na kresce tzw. Amatorskiego Wyścigu Rowerowego Dębówiec - do pokonania ledwie 3 kółka o długości mniej więcej 6 km. Niewiele - ale to znaczy, że będzie ogień od początku do końca, a ja jak powiedziałem jestem lekko niedysponowany, no nic - zobaczymy jak będzie. Przed startem robimy sobie focię z red. Kurkiem, który tym razem występuje w roli zawodnika.

No i na start! Ruszamy - jak przewidywałem - zapiek od samego początku - czołówka gdzieś umyka, ale kontroluje pozycję Młodzika, łąpiąc kolejne koła, w końcu łapię jakiegoś GKKGowca ciśnie w miarę mocno, i się powoli powoli zbliżamy do Pawła. Ale ale po drugim kółku naglę dostaję strzała z nocnego piwa i noga mówi "stop!" i ostatnie kółko jadę na spokojnie nie żebym chciał, no ale co ja mogę?
No w każdym razie jestem na mecie, zadowolony, że już nie muszę jechać :).

Jeszcze Asia odbiera puchar za zasłużone (i wywalczone 3. miejsce) wspólna focia i lecimy, bo przede mną droga samochodem do Rzeszowa.

Trasa - mój telefon też chyba pił, bo zapisał tylko jedno okrążenie - w sumie nie wiem pierwsze, czy ostatnie?



  • DST 7.12km
  • Teren 7.12km
  • Czas 00:21
  • VAVG 20.34km/h
  • Sprzęt Janek z Czarnolasu
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dębówiec - rozgrzewka

Niedziela, 18 października 2015 · dodano: 25.10.2015 | Komentarze 0



  • DST 59.00km
  • Teren 50.00km
  • Czas 02:55
  • VAVG 20.23km/h
  • VMAX 42.58km/h
  • HRmax 170 ( 94%)
  • HRavg 136 ( 75%)
  • Kalorie 1886kcal
  • Podjazdy 288m
  • Sprzęt Janek z Czarnolasu
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Zielonki z Fogtami

Sobota, 17 października 2015 · dodano: 25.10.2015 | Komentarze 0

Wyprawa MTBowo-cyklocrossowa


  • DST 60.50km
  • Czas 02:07
  • VAVG 28.58km/h
  • VMAX 45.90km/h
  • Temperatura 10.8°C
  • HRmax 158 ( 88%)
  • HRavg 141 ( 78%)
  • Kalorie 1521kcal
  • Podjazdy 404m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Cztery powiaty

Niedziela, 11 października 2015 · dodano: 11.10.2015 | Komentarze 0

Miałem na 10 jechać z Fogtami, ale to tak późno, że... zaspałem :). Pojechałem więc sam na 4 powiaty. Wiało jak cholera - na krótkim odcinku gdzie miałem z wiatrem leciałem sobie lekutko w okolicy 45 km/h, a poza tym z reguły walczyłem z wiatrem bocznym powodującym,  że jechałem po drodze pod śmiesznym kątem.