Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi z3waza ze starożytniego miasteczka Pobiedziska. Mam przejechane 74680.40 kilometrów w tym 20878.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.70 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy z3waza.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • Aktywność Jazda na rowerze

I am the Walrus*

Niedziela, 15 stycznia 2012 · dodano: 15.01.2012 | Komentarze 15

Ponieważ zrobiło się zimno i ślisko to nie bardzo chciało mi się wychodzić na rower... ale jakoś aktywnym być trzeba, żeby nie zardzewieć do końca. W sobotę postanowiliśmy wybrać się na pływalnie, niestety okazało się że Żonka nie zabrała karty i z wejścia nici, wejście zostało przełożone na dzień następny. Jak wróciliśmy do domu to spotkaliśmy sąsiada który zaprosił nas na partyjkę pingponga. Za stół robił standardowy stół a za siatkę poukładane albumy ze zdjęciami. I tak przy piwku sobie trochę pograliśmy. W międzyczasie żona sąsiada zaproponowała wyjście w niedzielę rano nad jezioro. Ponieważ zawsze chciałem zobaczyć jak to jest kąpać się w zimie, a poza tym latem nie kąpałem się w jeziorze - no bo lato było zimne, zgodziłem się bez wahania. I tak zamiast marznąć na rowerze wybrałem się na kąpiel w stylu morsów.
Zrobiliśmy krótką rozgrzewkę biegową, kurcze stwierdziłem że całkiem nieźle mi się biega. A potem przy widowni złożonej z mojej żony, sąsiada oraz przypadkowych i zdziwionych spacerowiczów nad Dębińcem zrobiliśmy szybki striptease, no nie do końca do strojów kąpielowych jedynie, a poza tym zostaliśmy jeszcze w czapkach i rękawicach. Sąsiadka miała jeszcze takie skarpetki dla nurka - co jest dobrym pomysłem bo stopy w zimnej wodzie rzeczywiście szybko grabieją. A poza tym wrażenie z wejścia do wody jest dziwne - ze względu na małą różnicę temperatur nie odczuwa się dużego dyskomfortu podczas wchodzenia do wody - dotyczy to nawet części ciała najwrażliwszej i najbardziej niezbędnej :D. Ale zimno jest - jak wchodziłem to nie mogłem z zimna mówić. W każdym razie wszedłem do wysokości klatki piersiowej i z powrotem na brzeg się ubrać. Po wyjściu było bardzo przyjemnie - jedynie trochę zimno w stopy a poza tym nie czuło się zimna. Tak więc spokojnie się wytarłem i ubrałem. Potem jeszcze zrobiłem szybką przebieżkę. I żyję. I mogę powiedzieć - "jestem morsem". Po południu pojechaliśmy na pływalnię - tam woda była już znacznie cieplejsza.
Żona machnęła kilka fotek może jakąś zamieszczę jak mi udostępni.
* z Wikipedii: "I Am the Walrus" is a 1967 song by The Beatles, written by John Lennon and credited to Lennon–McCartney. Lennon claimed he wrote the first two lines on separate acid trips. The song was in the Beatles' 1967 television film and album Magical Mystery Tour, and was the B-side to the #1 hit "Hello, Goodbye".
Ps. Właśnie udostępniła
A co tam, wóz albo przewóz © Z3Waza

Wchodze do wody, jestem zdecydowany © Z3Waza

Udało się!!!! © Z3Waza

Ps2. Widzieliśmy dzisiaj żurawie - jak nic wiosna idzie. To i trzeba się do wody w jeziorze przyzwyczajać :D.


Komentarze
jacgol
| 21:18 środa, 8 lutego 2012 | linkuj ja po przeczytaniu tego wpisu dostałem zapalenia oskrzeli ..:)
mors
| 00:02 czwartek, 2 lutego 2012 | linkuj We wpisie przydałaby się temperatura powietrza...
Ja powyżej +2 nie kąpałem się od kilku lat. :)
KAŻDY jest morsem, tylko nieuświadomionym, a nawet jesli, to niepraktykującym. :D
To WYŁĄCZNIE kwestia pokonania strachu (ja np. pozornie nie mam predyspozycji, bo jestem ekstremalnie chudy).
Dodam jeszcze, że latem zawsze szybko marzłem. :D
z3waza
| 17:31 sobota, 28 stycznia 2012 | linkuj Dzięki za troskę i pamięć :) Ze zdrówkiem faktycznie kiepsko, ale bez związku z kąpielą - wzięło mnie tak pod koniec tego tygodnia, to pewnie w wyniku braku kąpieli w zimnej wodzie w zeszły weekend.
A poza tym nienawidzę szczerze mrozu. Naprawdę szczerze.
Ale spoko coś się dzieje - pochwalę się jak przyjdzie czas :D.
klosiu
| 16:56 sobota, 28 stycznia 2012 | linkuj No właśnie Zyga, jak tam zdrówko? ;)
Maks
| 14:48 sobota, 28 stycznia 2012 | linkuj Co tak Cicho u Ciebie ? Tylko mi nie mów że się przeziębiłeś po tej kąpieli ;)
Maks
| 10:10 poniedziałek, 16 stycznia 2012 | linkuj Jak będziesz się wybierał to daj znać muszę spróbować ;)
z3waza
| 10:04 poniedziałek, 16 stycznia 2012 | linkuj No i koniecznie trzeba się rozgrzać przed wejściem
z3waza
| 10:04 poniedziałek, 16 stycznia 2012 | linkuj Było zimno że aż dech zapierało ale jakoś dało radę i co ciekawe nie było takiego szoku temperatur jak gdy latem wchodzisz do wody o kilka stopni zimniejszej niż powietrze.
Najprzyjemniej jest jak się wyjdzie bo skóra zaczyna lekko szczypać ale tak miło i nie jest wcale zimno.
Maks
| 09:47 poniedziałek, 16 stycznia 2012 | linkuj Czyli mówisz że samo wejście nie było takie straszne ? Zawsze mnie korciło aby spróbować ;)
z3waza
| 09:44 poniedziałek, 16 stycznia 2012 | linkuj Josip -> w sumie nie aż tak extreme - naprawdę, a uczucie potem porównywalne z tym po saunie - jakieś takie ogólne oczyszczenie i lekkość bytu.
Maks -> podobno drugi raz jest bolesny.
Grigor -> Podobno takie kąpiele wzmacniają odporność
grigor86
| 21:49 niedziela, 15 stycznia 2012 | linkuj toż to szok! :-SSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSS
Maks
| 21:18 niedziela, 15 stycznia 2012 | linkuj Nieźle Nieźle ;) Pierwsze koty za płoty ;)
josip
| 20:41 niedziela, 15 stycznia 2012 | linkuj Extreme ways:) podziwiam!
z3waza
| 20:03 niedziela, 15 stycznia 2012 | linkuj Eeee tam jak nie dostanę zapalenia płuc to w przyszłym tygodniu może znowu się wybiorę. Choć podobno drugi raz jest trudniejszy. Za to potem to już sama czysta przyjemność.
klosiu
| 19:59 niedziela, 15 stycznia 2012 | linkuj O kur... nie na moje serce nawet czytanie o czymś takim :D
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa loucz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]