Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi z3waza ze starożytniego miasteczka Pobiedziska. Mam przejechane 74680.40 kilometrów w tym 20878.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.70 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy z3waza.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Zez wiaruchnom

Dystans całkowity:21935.25 km (w terenie 4636.60 km; 21.14%)
Czas w ruchu:852:56
Średnia prędkość:25.69 km/h
Maksymalna prędkość:2156.00 km/h
Suma podjazdów:89489 m
Maks. tętno maksymalne:189 (105 %)
Maks. tętno średnie:169 (94 %)
Suma kalorii:386913 kcal
Liczba aktywności:342
Średnio na aktywność:64.33 km i 2h 30m
Więcej statystyk
  • DST 42.00km
  • Czas 01:31
  • VAVG 27.69km/h
  • VMAX 49.80km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Podjazdy 575m
  • Sprzęt Helga
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Runda z Damianem

Środa, 19 czerwca 2013 · dodano: 19.06.2013 | Komentarze 0

Nasz sąsiad Damian dokonał ostatnio zakupu szosy, był więc pretekst aby się ustawić na rundkę po okolicy.
Lapierrek przyznać trzeba wypasiony - rama ma bardzo ładny kształt i malowanie.
A runda jak runda - taki mój asfaltowy standard.


  • DST 39.00km
  • Teren 38.00km
  • Czas 01:40
  • VAVG 23.40km/h
  • VMAX 47.30km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Podjazdy 308m
  • Sprzęt Konik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jezioro Stęszewskie i Klein

Wtorek, 18 czerwca 2013 · dodano: 18.06.2013 | Komentarze 0

Z Pawłem, Błażejem i Piotrkiem pomykanie po Zielonce. Dziś za cel obraliśmy Jezioro Stęszewskie a konkretnie singielki wokół - naprawdę fajnie się jechało, na takich wąskich i nieco bardziej technicznych ścieżkach ujawniają się zalety kierownicy bez rogów - po prostu łatwiej się manewruje rowerem z szerszą kierą.
Pod sklepem w Tucznie spotkaliśmy gościa na niebieskim Kleinie - był zdziwiony zachwytami nad jego poobijaną i zespawaną ramą. Ale wyobraźcie sobie że ten Klein (rama bądź co bądź z lat 90) miał już mocowanie hamulców typu post mount.
Powrót znad jeziora nastąpił w ekspresowym tempie, potem jeszcze standardowa runda XC po dziewiczej, niestety parę ścieżek drwale usyfili gałęziami i rozorali ciężkim sprzętem. I tyle. Po wszystkim koszulkę można było wyżymać, bo upał dziś był solidny.
Kategoria FTI, Sport, Zez wiaruchnom


  • DST 140.00km
  • Czas 04:40
  • VAVG 30.00km/h
  • VMAX 63.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • HRmax 166 ( 92%)
  • HRavg 142 ( 79%)
  • Kalorie 2952kcal
  • Sprzęt Helga
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Angie

Niedziela, 16 czerwca 2013 · dodano: 16.06.2013 | Komentarze 3


Dlaczego Angie? - każdy kto kiedykolwiek dzwonił do Josipa ten wie.
A właśnie z Josipem dziś się ustawiłem na szosowy wypadzik.
Zacząłem od tego czego nie lubię czyli spóźnienia, usprawiedliwia mnie jedynie to, że musiałem wyekspediować Żonę na wyścig - służąc przede wszystkim wsparciem psychologicznym.
W ramach przeprosin, oraz dlatego, że nie zdążyłem rano wypić rano nawet herbaty (zażyłem tylko BCAA, glutaminę, l-karnitynę, kreatynę i multiwitaminę - jednak sport to zdrowie), zaprosiłem Josipa na kawę w Statoilu na Rusa - starczyło tylko na dwa espresso po 4 zeta za sztukę - ale stylówa była. Ćwiczyliśmy nawet z Josipem właściwe trzymanie kubeczka a'la Szymonbike :). Po cofeebreaku który był na nietypowo bo na początku tripu (no przynajmniej u Josipa, bo mój to był już 30. km) ruszyliśmy na właściwą część naszej wycieczki - najpierw skierowaliśmy rumaki swe na Mosinę mijając się po drodze z Darkiem Wawrzyniakiem, który jechał na ustawkę FTI, a którą ja dziś olałem. W Mosinie jak to w Mosinie - kierunek Pożegowska i nabiliśmy parę metrów przewyższeń. Potem rura na Śrym z minięciem Manieczek ze słynną dyskoteką, przy której Josip zacytował mi kilka zapodań miejscowego DJ'a.
W Śremie zakup jedynej cieczy na jaką nas było dziś stać.
Rumaki odpoczywają, jeźdzcy zapijają się wodą © Z3Waza

I zaczął się powrót - niestety gdzieś koło Trzykolnych Młynów zaliczyłem odcięcie - jednak jeden batonik na dwóch to trochę za mało jak na taką trasę.
No ale jakoś się pozbierałem i tak dojechaliśmy za Kórnik gdzie Josip skręcił na dom, a ja pojechałem prosto też na dom :)
Reszta trasy upłynęła mi pod znakiem marzeń o tym żeby wreszcie być na miejscu. Jak dojechałem to wypiłem białeczko :), zjadłem dwa Góralki, chleb z czymś tam i wciąż było mi mało. Jazdy na rowerze chyba też bo wziąłem młode na przejażdżkę na działkę... ale o tym już w następnym wpisie.
Dzięki Josip za wspólną jazdę i do następnego.

  • DST 28.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 01:23
  • VAVG 20.24km/h
  • VMAX 39.70km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • HRmax 166 ( 92%)
  • HRavg 129 ( 72%)
  • Kalorie 915kcal
  • Podjazdy 94m
  • Sprzęt Konik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Okolice Strzeszynka z FTI

Sobota, 15 czerwca 2013 · dodano: 15.06.2013 | Komentarze 0

Dziś z FTI trochę po krzakach, Artur zarządził kilka zadań - głównie szybkościowych, a na koniec zabawę w berka na rowerach - fajna zabawa.
Poza tym dziś jechałem pierwszy raz bez rogów przy kierze - i muszę powiedzieć, że się całkiem dobrze jeździło.

  • DST 36.00km
  • Teren 28.00km
  • Czas 01:55
  • VAVG 18.78km/h
  • VMAX 55.60km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • HRmax 169 ( 94%)
  • HRavg 131 ( 73%)
  • Kalorie 1108kcal
  • Podjazdy 193m
  • Sprzęt Konik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pomykanie po WPNie z FTI

Sobota, 8 czerwca 2013 · dodano: 08.06.2013 | Komentarze 2

Dzisiaj w bardzo wąskim gronie z Pawłem Boberem jako treneiro, oraz dwoma kolegami z FTI. Takie tam mykanie sobie po WPNie - Paweł pokazał kilka miejsc których nie znałem, i kilka które znałem. Ogólnie fajna jazda na luziku z paroma dociśnięciami korby - czyli w sumie dobry trening przed startem. Paweł - powiedział "Do zobaczenia jutro", tzn. zobaczę go na starcie, ale przynajmniej wiadomo kto zgarnia jutro komplet punktów w M4 w Kargowej.

  • DST 61.00km
  • Czas 02:26
  • VAVG 25.07km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Helga
  • Aktywność Jazda na rowerze

Cztery razy po dwa razy

Czwartek, 6 czerwca 2013 · dodano: 06.06.2013 | Komentarze 2

Dalej na przeziębieniu wybrałem się na trening siły czyli podjazdy na Osową. Treneiro nasz Artur zapowiedział że dziś podjeżdżamy 16 razy - dwa razy po cztery od szosy Poznań-Mosina i dwa razy po cztery spacerową. Noga była świeża bo od soboty za wiele nie jeździłem więc pierwsze podjazdy weszły nieźle, potem było już gorzej. Koniec końców zrobiłem ich 15 i tak nieźle - na koniec jeszcze tempówki na trasie do Rogalinka. A i jeszcze dołączył do nas kolega z Katowic z Gomoli chyba Tomasz Brzozowski. Gość był na delegacji i mu polecili Osową do poćwiczenia - mówił że się zdziwił widząc tam taką liczbę kolarzy. No cóż... nasza okolica nie obfituje w podjazdy, za to obfituje w bajkerów :D
Dziś padła mi cała elektronika pokładowa więc odległość zmierzyłem szyszką sosnową o ustandaryzowanym wymiarze ;)

  • DST 17.00km
  • Czas 01:16
  • VAVG 13.42km/h
  • VMAX 52.70km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • HRmax 169 ( 94%)
  • HRavg 138 ( 77%)
  • Kalorie 827kcal
  • Sprzęt Konik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Dziewiczej z PB

Wtorek, 4 czerwca 2013 · dodano: 06.06.2013 | Komentarze 0

Zośka przywiozła z wycieczki do Kołobrzegu jakąś zarazę i oczywiście ją rozsiała po domownikach wliczając w to mnie. I tak na przeziębieniu pojechałem na trening - pogoda w dodatku była z tych do dupy - nie wiadomo jak się ubrać, niby 16 stopni a pochmurno i wieje zimny wiatr. W efekcie w bluzie kolarskiej pociłem się jak mysz i w ogóle źle mi się jeździło. Ale co sobie popodjeżdżałem to moje.

  • DST 42.00km
  • Czas 01:31
  • VAVG 27.69km/h
  • VMAX 46.40km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 159 ( 88%)
  • HRavg 124 ( 69%)
  • Kalorie 919kcal
  • Sprzęt Helga
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zabrałem Sebę na przesłuchanie :)

Piątek, 31 maja 2013 · dodano: 31.05.2013 | Komentarze 2

Wypytać gdzie też oni z moją żoną się wybierali - zobaczyć krzywą wieżę, zjeść piernika, a może polansować się po Bulwarze Filadelfijskim?
W każdym razie pojechaliśmy sobie wzdłuż S5 na Łubowo i z powrotem. Potem herbatka u Seby i powrót do domu. Przyjemny rozjazdowy trip.

  • DST 98.00km
  • Czas 03:06
  • VAVG 31.61km/h
  • VMAX 58.84km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • HRmax 173 ( 96%)
  • HRavg 145 ( 81%)
  • Kalorie 2327kcal
  • Sprzęt Helga
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dymy nad Mosiną

Czwartek, 30 maja 2013 · dodano: 30.05.2013 | Komentarze 3

Dziś kolejny wyjazd z cyklu FTI.
Nasz treneiro postarał się o zapewnienie nam świątecznych atrakcji - po rozgrzewkowym przejeździe do Mosiny zaaplikował nam serię podjazdów. A potem długą jazdę w bardzo szybkim tempie - mieliśmy po wyjściu na czoło jechać 5 minut z kadencją 110. Ja nie dotrwałem do swojej kolei, bo kiedy Artur wyszedł na zmianę to tempo wzrosło do 47km/h jakoś się trzymałem do skrętu w Grabianowie, ale po wyjściu z zakrętu trochę zostałem - niestety zakręty nie są moją mocną stroną i musiałem doganiać, w efekcie tętno poszybowało w górne rejony, a przy tej prędkości nie miało jak spaść. No i stało się to się musiało stać - poczułem jak łyda się betonuje i jedyne co mi zostało to powąchać dym oddalającego się peletoniku. Tak samotnie wykonałem zlecone zadanie - kadencja 110 przez 5 minut - z tym że już w spacerowym tempie 35km/h. Z kolegami spotkałem się w Czempiniu - stamtąd wróciliśmy tą samą trasą na Mosinę. Po drodze złapaliśmy Jacka który strzelił z koła już nieco wcześniej. Potem był już spokojny powrót... niewyżyci pojechali jeszcze na Pożegowską w Mosinie. Ci wyżyci bardziej (w tym ja) wrócili do Poznania. Ogólnie to był wyjazd z serii "zapach napalmu o poranku". Lubię TO!
Ślad trasy pożyczony od Jacka


  • DST 12.00km
  • Czas 00:28
  • VAVG 25.71km/h
  • VMAX 52.62km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Helga
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rowery wodne z Sebą

Środa, 29 maja 2013 · dodano: 29.05.2013 | Komentarze 1

Seba zajechał do mnie - mieliśmy pojechać na rower, ale że padało to pogadaliśmy o starych Polakach, a potem odprowadziłem go rowerem do domu - i to wystarczyło żeby zmoknąć... ale i tak było fajnie :)