Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi z3waza ze starożytniego miasteczka Pobiedziska. Mam przejechane 74680.40 kilometrów w tym 20878.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.70 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy z3waza.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Sam na sam

Dystans całkowity:11415.41 km (w terenie 2553.40 km; 22.37%)
Czas w ruchu:445:09
Średnia prędkość:25.54 km/h
Maksymalna prędkość:2942.00 km/h
Suma podjazdów:41939 m
Maks. tętno maksymalne:177 (98 %)
Maks. tętno średnie:191 (106 %)
Suma kalorii:202385 kcal
Liczba aktywności:273
Średnio na aktywność:41.81 km i 1h 38m
Więcej statystyk
  • DST 21.00km
  • Teren 19.00km
  • Czas 00:56
  • VAVG 22.50km/h
  • VMAX 34.56km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Kross sztywniaczek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Konstancin

Wtorek, 13 maja 2014 · dodano: 13.05.2014 | Komentarze 5

Po pracy w rejony które niegdyś ujeżdżałem z dziećmi w fotelikach.
Taka zagadka co jest na poniższym zdjęciu?

Gdzieś na tej trasie:



  • DST 20.00km
  • Teren 14.00km
  • Czas 00:55
  • VAVG 21.82km/h
  • VMAX 52.77km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Kross sztywniaczek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Myknięcie...

Piątek, 9 maja 2014 · dodano: 10.05.2014 | Komentarze 0

...do Seby zobaczyć jak tam rolkach kręci. Słabo mu szło więc stwierdził że jednak pojedzie na standardowym rowerze i skoczył ze mną od Kociej do skrzyżowania Pobiedziska/Kostrzyn/Góra.


  • DST 25.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 01:19
  • VAVG 18.99km/h
  • VMAX 39.10km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Podjazdy 285m
  • Sprzęt Konik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Siła...

Piątek, 2 maja 2014 · dodano: 03.05.2014 | Komentarze 0

..dość nietypowo bo po zawodach, zamiast rozjazdu, ale ponieważ do Warszawy jadę na początku tygodnia i nie mam możliwości zabrać roweru to w tygodniu sobie odpocznę, a długi weekend trzeba wykorzystać. Siła  - bo ewidentnie jej brakuje. W sumie nudne podjeżdżanie po asfalcie pod Kociałkową Górkę. A potem już na luziku przez las i mój OS do domu.
Kategoria Sam na sam, Sport


  • DST 33.00km
  • Czas 01:03
  • VAVG 31.43km/h
  • VMAX 49.40km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 163 ( 91%)
  • HRavg 139 ( 77%)
  • Kalorie 756kcal
  • Sprzęt Gina
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po wyścigu

Niedziela, 27 kwietnia 2014 · dodano: 27.04.2014 | Komentarze 0

Jako że się specjalnie nie wyjeździłem w Olejnicy, jak już, to raczej nachodziłem to po powrocie wsiadłem na niezawodną szoskę i zrobiłem małe kółko wokół Pobiedzisk.
Noga była świeża - jak jadąc w sumie pod wiatr przy tętnie absolutnie tlenowym stwierdziłem, że cisnę 33km/h to uznałem, że jednak chyba mogę jeździć na rowerze :)



  • DST 39.00km
  • Teren 30.00km
  • Czas 02:08
  • VAVG 18.28km/h
  • VMAX 34.60km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Kross sztywniaczek
  • Aktywność Jazda na rowerze

KPN...

Środa, 23 kwietnia 2014 · dodano: 26.04.2014 | Komentarze 0

...jazda po różnych korzeniach i muldach Kampinoskiego Parku Narodowego. Średnia wyszła niezła, biorąc pod uwagę, że częsć trasy przemierzyłem piechotą przedzierając się przez jakieś bagno. Swoją drogą dość urokliwe, ale lepszy tam byłby rower wodny :)



  • DST 47.00km
  • Czas 01:40
  • VAVG 28.20km/h
  • VMAX 40.90km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 163 ( 91%)
  • HRavg 149 ( 83%)
  • Kalorie 1221kcal
  • Sprzęt Gina
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po śniadaniu - szosa

Niedziela, 20 kwietnia 2014 · dodano: 20.04.2014 | Komentarze 1

Tradycyjnie po jajeczku u mamy myk na rower i do domu. Miało być lekko, ale nie do końca wyszło, bo wiatr wiał od wschodu a Pobiedziaje jak wiadomo leżą na wschód od Poznania. Dlatego jechałem lekkimi zakosami, co  sumie wiatru nie zelżyło, ale za to wydłużyło trasę... o co  sumie chodziło :).
Za to na koniec czekała mnie nagroda, bo od Wierzyc do Pobiedzisk jechałem sobie z wiatrem z lekka tylko popychając korby, co wystarczało na pomykanie z prędkością w okolicy 40 km/h.  Ttttto lubię :)
Trasa:
Poznań - Nowa Wieś - Tulce - Gowarzewo - Siekierki - Kostrzyn - Iwno - Wierzyce - Pobiedziska


  • DST 59.00km
  • Czas 01:53
  • VAVG 31.33km/h
  • VMAX 52.60km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 167 ( 93%)
  • HRavg 153 ( 85%)
  • Kalorie 1507kcal
  • Sprzęt Gina
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pocisk przez 4 powiaty

Piątek, 18 kwietnia 2014 · dodano: 18.04.2014 | Komentarze 0

Po czterodniowej przerwie  od roweru wywołanej podróżami służbowymi i nawałem pracy, wsiadłem na szosę z takim nieśmiałym założeniem, że trochę pocisnę... w sumie nie wiedziałem jak będzie mi się kręcić, ale ponieważ jechałem sam, to zawsze w razie czego mogłem sobie powiedzieć "dziś tlen"... ale po przejechaniu pierwszej górki na Czerniejewskiej wiedziałem, że "jednak się kręci".
Trochę wiało, ale z początku raczej korzystnie co skrzętnie wykorzystywałem. W Czerniejewie średnią miałem w granicach 33 km/h.
Potem się zrobiło trudniej, bo pod wiatr ale się nie poddałem. Na koniec czułem już przyjemne palenie łydy, tym bardziej że koniec mojej rundki to dwa dość długie podjazdy na trasie Kostrzyn-Pobiedziska.
Dawno tak sobie nie pojeździłem... i wcale to nie była Via Dolorosa :)



  • DST 32.00km
  • Czas 01:07
  • VAVG 28.66km/h
  • VMAX 51.60km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 172 ( 96%)
  • HRavg 145 ( 81%)
  • Kalorie 801kcal
  • Sprzęt Gina
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przepalanie silników

Sobota, 12 kwietnia 2014 · dodano: 12.04.2014 | Komentarze 0

Silniki co prawda nie jak w Ferrari, tylko raczej jak w Polonezie ale przepalić przed wyścigiem je trzeba. Trasa na Wierzyce - kilka sprintów na Chwałkówko i powrót na spokojnie na małej tarczy i wysokiej kadencji.


  • DST 42.00km
  • Teren 32.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 21.00km/h
  • VMAX 34.56km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Kross sztywniaczek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wycieczkowo po Kampinosie

Wtorek, 8 kwietnia 2014 · dodano: 08.04.2014 | Komentarze 5

Wreszcie wziąłem rower do Warszawy, no i pojechałem tradycyjnie do Kampinoskiego PN. Lubię to miejsce - w Warszawie tłumy a tam cisza spokój, jedzie się po lesie i nikogo... a to tylko parę kilometrów. Dzisiejszy wyjazd był pod znakiem gadów, dokładnie zaskrońców, ciepło się zrobiło więc wypełzły się grzać, niestety dla wielu się to tragicznie skończyło bo na plażę sobie wybrały drogę asfaltową. Jednego takiego dość imponującego (miął chyba z 1,5 metra) przegoniłem na trawę.

Duży zaskroniec ucieka na trawę
A potem pojechałem szukać mogiły powstańców z 1863 roku. Ponieważ nie miałem mapy to jechałem na czuja, no i nie trafiłem... z początku. Za to znalazłem fajny singiel na czerwonym szlaku w kierunku na Roztokę. Szkoda tylko że w tym Kampinosie tak płasko. Po drodze minąłem cmentarz partyzantów z 1944.

Cmentarz partyzantów w Wierszach
I sobie trochę pobłądziłem po lesie. W sumie mi to pasowało bo z taką właśnie myślą pojechałem - bez napinki. W międzyczasie przypomniało mi się że można by włączyć endo... to włączyłem.
A potem spotkałem wyjątkowo agresywnego zaskrońca co chyba myślał, że jest kobrą. No w każdym razie zamiast zwiewać rzucał się na moją komórkę, dzięki czemu zrobiłem mu kilka malowniczych zdjęć.

Język jak kobra

Wzrok jak żmija

Atakuje jak mamba

A jestem tylko małym zaskrońcem
Potem już na czuja zacząłem jechać w kierunku Palmir i znienacka trafiłem na cel wycieczki - czyli mogiłę o której wspomniałem na początku.

Mogiła powstańców styczniowych
Czyli jednak sprawdza się: "Szukajcie a znajdziecie"
Koniec końców udana wycieczka i pogoda fajna bardziej letnia jak wiosenna.
Trasa, a właściwie jej kawałek:



  • DST 42.00km
  • Czas 01:27
  • VAVG 28.97km/h
  • VMAX 42.50km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 175 ( 97%)
  • HRavg 149 ( 83%)
  • Kalorie 969kcal
  • Sprzęt Gina
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wyniki

Czwartek, 3 kwietnia 2014 · dodano: 03.04.2014 | Komentarze 4

Dzisiaj odebrałem wyniki z rezonansu magnetycznego - okazało się że jednak mi się kość nie zrosła. Po południu poszedłem do ortopedy, który mi powiedział ze właściwie to nie warto tego śrubować bo nie wiadomo czy nie będzie gorzej, krótko mówiąc będę żył z osobną strukturą kostną. Za to podpytywany powiedział ze spoko mogę obciążać mięśnie, więc zdecydowałem, że zrobię wreszcie siłę. Jak zdecydowałem tak zrobiłem - pojechałem na pagórki pod Chwałkówkiem, cztery rundki i do domu. Fajnie wyjeżdżałem z domu po 19 i jeszcze było jasno. Ogólnie z siłą słabo, no cóż jak się opierdalało przez tyle czasu to potem tak to wygląda...
Aaaa dziś wracając z Poznania do domu spotkaliśmy Jacka G. na rowerze oczywiście.