Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi z3waza ze starożytniego miasteczka Pobiedziska. Mam przejechane 74680.40 kilometrów w tym 20878.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.70 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy z3waza.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Po asfaldzie

Dystans całkowity:30095.38 km (w terenie 644.10 km; 2.14%)
Czas w ruchu:1041:19
Średnia prędkość:28.90 km/h
Maksymalna prędkość:2156.00 km/h
Suma podjazdów:111291 m
Maks. tętno maksymalne:189 (105 %)
Maks. tętno średnie:171 (95 %)
Suma kalorii:586904 kcal
Liczba aktywności:498
Średnio na aktywność:60.43 km i 2h 05m
Więcej statystyk
  • DST 46.35km
  • Czas 01:31
  • VAVG 30.56km/h
  • VMAX 44.20km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • HRmax 154 ( 86%)
  • HRavg 121 ( 67%)
  • Kalorie 1081kcal
  • Podjazdy 185m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozjazd...

Poniedziałek, 14 września 2015 · dodano: 16.09.2015 | Komentarze 0

Ja nie miałem co rozjeżdżać ale co tam.



  • DST 129.70km
  • Czas 04:42
  • VAVG 27.60km/h
  • VMAX 52.90km/h
  • Temperatura 24.9°C
  • HRmax 155 ( 86%)
  • HRavg 128 ( 71%)
  • Kalorie 3104kcal
  • Podjazdy 723m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poznań Bike Challenge na dziko

Niedziela, 13 września 2015 · dodano: 14.09.2015 | Komentarze 1

Właściwie to miałem nie jechać, po opisach apokalipsy jaka się działa w zeszłym roku nie miałem jakoś chęci na Poznań Bike Challenge. Ale w luźnej rozmowie Lidka Trzepizur zaproponowała żebym ją kawałek poholował, gdzieś tak od Pobiedzisk. A ja sobie pomyślałem, że właściwie co mi szkodzi - mogę przecież poholować całą trasę, a przy okazji zrobię sobie luźny trening jakich mi ostatnio brakuje, bo wciąż wyścigi i wyścigi. A, że przy okazji jeszcze do holowania dołączył się nowy kolega Wojtek z Letniska  to zapowiadało się że nie będzie nudno. Rano podjechaliśmy pod sklep na wspólną focię i gdy startujący się pojechali nad Maltę ja z Wojtkiem pojechaliśmy do Bogucina wypatrywać zawodników.

Przed startem
No i tak z 15 po 12 przemknęła pierwsza grupka po niej kolejne i kolejne, aż w końcu wypatrzyliśmy Lidkę, no to wskok na rower i jazda. Po drodze mijam punkty kibicowskie - w Kobylnicy stoją Fogty, w Pobiedziajach Asia, która cyka nam serię fotek.

I tak napieramy pod wiatr aż do Łubowa.
Potem chwila na przyjemności - po nawrotce na rondzie wiatr nas pcha do mety, jednak wkrótce skręcamy na Komorowo i wiatr zawiewa z boku. W ogóle tego dnia wiatr jest jedyną przeszkodą, bo poza tym aura jest pięknowrześniowa, taka najlepsza do jazdy, ciepło, nie gorąco, tylko jechać. No ale ja jadę sobie spokojnie to i wrażenia mam inne Lidka jednak się musi trochę zaginać - jedzie wszak na wynik. Trochę w związku z tym robię za psychologa, a nie tylko parawan od wiatru :).
W Wierzonce stoją Fogty z punktem serwisowo-żywieniowym. Tam uwija się główny serwisant Michał, Monika podaje banany, a i ja zostaję obsłużony w ekspresowym tempie.


Ludzie jadą na najróżniejszych rowerach


A atmosfera jest bardzo sympatyczna.
I w takiej własnie docieramy do Poznania, ja sobie na Baraniaka zjeżdżam na bok,  a Lidka finiszuje. Start okazał się sukcesem - zajęła 1. miejsce w swojej kategorii i została zakwalifikowana do przyszłorocznych mistrzostw świata w Australii - gratulacje gratulacjami, ale trzeba zacząć ostro trenować :)




  • DST 57.60km
  • Czas 01:47
  • VAVG 32.30km/h
  • VMAX 51.20km/h
  • Temperatura 16.8°C
  • HRmax 172 ( 96%)
  • HRavg 144 ( 80%)
  • Kalorie 1501kcal
  • Podjazdy 298m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sobotnie wiadukty

Sobota, 12 września 2015 · dodano: 14.09.2015 | Komentarze 0

Tym razem miało być spokojnie i przez pewien czas tak było, jednak noga trochę świerzbiła hehe.



  • DST 56.45km
  • Czas 01:35
  • VAVG 35.65km/h
  • VMAX 51.60km/h
  • Temperatura 15.3°C
  • HRmax 164 ( 91%)
  • HRavg 139 ( 77%)
  • Kalorie 1588kcal
  • Podjazdy 244m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wiadukty bez ścigania...

Środa, 9 września 2015 · dodano: 09.09.2015 | Komentarze 0

... na samych wiaduktach ścigania może nie było, ale za to szła mniej więcej równa wiksa od początku aż do końca, ale to w sumie znacznie mniej męczące niż szarpanie, a tak poza tym to noga dziś, zwłaszcza w drugiej połowie pięknie szła.



  • DST 31.90km
  • Czas 01:03
  • VAVG 30.38km/h
  • VMAX 47.20km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Kalorie 643kcal
  • Podjazdy 197m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

S5 z wieczora

Wtorek, 8 września 2015 · dodano: 09.09.2015 | Komentarze 3

Trasa stała, znana i wielokrotnie powtarzana, raz szybciej, raz wolniej, tym razem wolniej. Nawet czas na zdjęcie się znalazł.

Ta startująca rakieta za moim rowerem to jest tęcza, ale że zdjęcie robiłem sznurówką połączoną z pudełkiem zapałek, czyli aparatem wbudowanym w starego samsunga, to wyszedł niespodziewany efekt, ale zdjęcie i tak ma odpowiedni jesienny klimat.


  • DST 65.50km
  • Czas 01:59
  • VAVG 33.03km/h
  • VMAX 53.00km/h
  • Temperatura 17.4°C
  • HRmax 164 ( 91%)
  • HRavg 145 ( 81%)
  • Kalorie 1823kcal
  • Podjazdy 423m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wiadukty

Sobota, 5 września 2015 · dodano: 06.09.2015 | Komentarze 0

Jak sobota to wiadukty, tym razem w silnym wietrze.



  • DST 32.00km
  • Czas 00:59
  • VAVG 32.54km/h
  • VMAX 50.70km/h
  • Temperatura 17.6°C
  • HRmax 168 ( 93%)
  • HRavg 142 ( 79%)
  • Kalorie 826kcal
  • Podjazdy 176m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Próba na S5

Piątek, 4 września 2015 · dodano: 06.09.2015 | Komentarze 0

Spróbowałem się z pagórami w Łubowie - 3 sekundy zabrakło do PR.



  • DST 56.40km
  • Czas 01:36
  • VAVG 35.25km/h
  • VMAX 51.10km/h
  • Temperatura 19.6°C
  • HRmax 172 ( 96%)
  • HRavg 148 ( 82%)
  • Kalorie 1625kcal
  • Podjazdy 339m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pooglądać wiadukty o zachodzie

Środa, 2 września 2015 · dodano: 02.09.2015 | Komentarze 0

Środowy tradycyjny ogień przed snem - start 18. Cel - zdążyć przed zachodem... i się trochę ujechać. Dzida zasadniczo od skrętu za Tulcami aż do tablicy Swarzędz. Na zdjęcia malowniczych kolarzy w świetle zachodzącego słońca zabrakło czasu... i aparatu :)
Szkoda że się to kończy - jeszcze tydzień dwa i będzie ciemno już przed 19, ech jesień idzie, ni ma na to rady.



  • DST 38.40km
  • Czas 01:20
  • VAVG 28.80km/h
  • VMAX 48.30km/h
  • Temperatura 30.9°C
  • HRmax 158 ( 88%)
  • HRavg 126 ( 70%)
  • Kalorie 905kcal
  • Podjazdy 192m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Prawie rozjazd z Kanią

Poniedziałek, 31 sierpnia 2015 · dodano: 31.08.2015 | Komentarze 0

Prawie - bo jednak parę mocniejszych akcentów było.



  • DST 101.30km
  • Czas 03:07
  • VAVG 32.50km/h
  • VMAX 49.90km/h
  • Temperatura 22.9°C
  • HRmax 170 ( 94%)
  • HRavg 144 ( 80%)
  • Kalorie 2739kcal
  • Podjazdy 596m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Stówka w towarzystwie

Niedziela, 30 sierpnia 2015 · dodano: 30.08.2015 | Komentarze 5

Jak nie ma wyścigu (albo się nie chce jechać) to trzeba machnąć jakiś dystans :). Po wczorajszym pociskaniu nie chciało mi się okrutnie jechać na ustawkę pod sklep Fogt Bikes bo wiedziałem, że będzie ciężko, a z drugiej strony wizja samotnego zamulania po szosie też mi się nie uśmiechała, no i poza tym co nie zabije to wzmocni, ruszyłem więc na spotkanie z przygodą o 8 rano. Rozgrzewka spokojnie - pierwsze 10 km ze średnią nieco powyżej 32, a potem już dzida za dzidą, w końcu po kolejnym zaciągu gdzieś w okolicy Waliszewa strzeliłem z koła. I tak sobie spokojnie jedziemy z kolegą, aż tu słyszymy lewa wolna - to zgrupka ze Starołęki z Dawidem w składzie. Szybko wskoczyliśmy w pociąg i podwieźliśmy się tak do Kiszkowa. Tempo tam było szybkie ale równe, więc trochę odpocząłem. A od Kiszkowa już znowu we dwóch goniliśmy naszą ucieczkę, która zwolniła na szczęście.Potem postój na kawę i loda u Grzeczki w Pobiedziajach. Za Pobiedziajami Wojtek Jałowski zainicjował kolejną dzidę - ja już nie miałem siły na żadne tam skokeny i spokojnym tempem dowiozłem się do Zalasewa po samochód. Fajny wyjazd, który naprawdę poczułem w nogach mocniej niż niejeden wyścig.

Jeden ze skoków choć tak naprawdę to ustawka pod foto

A tu grzecznie w peletonie
Po wszystkim z Asią pojechaliśmy do knajpy 7 drzew w Biskupicach, gdzie nie tylko dobrze dają jeść (ja uraczyłem się pstrągiem z grilla z pyrami z gzikiem) ale i dobrze pić - uraczyłem się tam czymś takim:

Po wszystkim zrobiło mi się błogo i kiedy pojechaliśmy nad jezioro Brzostek wyglądałem już tak