Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi z3waza ze starożytniego miasteczka Pobiedziska. Mam przejechane 74680.40 kilometrów w tym 20878.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.70 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy z3waza.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 32.20km
  • Czas 01:09
  • VAVG 28.00km/h
  • VMAX 55.90km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 148 ( 82%)
  • HRavg 128 ( 71%)
  • Kalorie 813kcal
  • Podjazdy 209m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozjazd po S5

Poniedziałek, 16 maja 2016 · dodano: 18.05.2016 | Komentarze 0

Na spokojnie po zawodach



  • DST 83.78km
  • Teren 50.00km
  • Czas 03:24
  • VAVG 24.64km/h
  • VMAX 52.45km/h
  • Kalorie 1261kcal
  • Podjazdy 409m
  • Sprzęt Janek z Czarnolasu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Kostrzyn Maraton MTB + dojazdy

Niedziela, 15 maja 2016 · dodano: 15.05.2016 | Komentarze 3

III Maraton w Kostrzynie i trzeci mój występ. To już chyba tradycja co?
Lubię ten maraton choć jest prościutki i idzie mi na nim tak sobie. W tym roku nie najgorzej, w stosunku do zeszłego roku pojechałem o 7 minut szybciej i to mimo paskudnego wiatru pod koniec trasy, choć nie - w zeszłym roku wiało tak sam, z tego samego kierunku było równie zimno. W zeszłym roku jechało mi się w miarę do momentu zjazdu z asfaltu, a i to niespecjalnie, a w ty roku popłynąłem sobie spokojnie w okolice czoła i choć wiedziałem, że na pierwszych górkach w terenie mi odjadą, to wiedziałem też że ci za mną będą musieli gonić :)
Potem szybko minęły trzy pętle właściwie wciąż w tym samym towarzystwie. Jedynie Jasskulaien wyprzedził mnie na drugim kółku, ale mój chytry plan był taki że dorwę go na jeździe po polach. I własne tak się stało - jak wyjechaliśmy a asfalty zobaczyłem go w odległości jakichś 800m ze mną była grupa, on jechał sam - wiedziałem - mam go na widelcu :)
Niestety mój plan dojazdu do mety się do końca nie powiódł bo na 4km do końca gość w zielonym przypuścił mocny atak, na który odpowiedziałem za późno i odjechał mi z gościem z M4, natomiast ja urwałem resztę grupy i do końca jechałem w obawie czy starczy mi siły na to uciekanie, starczyło. W końcu wylądowałem na 8m. z ok 1:30 straty do szóstego w kategorii. Całkiem nienajgorzej :)
Aaaa i najważniejsze - w tym roku Google Pro zajęło znowu 2. miejsce w drużynówce. Brawo my!!!

Dojeżdżam na start witany prze red. Kurka

Gdzieś na początku pierwszego kółka

Jeden z podjazdów na Kocią


Radość z drugiego miejsca


Kategoria Maraton/XC/CX


  • DST 27.10km
  • Teren 20.00km
  • Czas 01:14
  • VAVG 21.97km/h
  • VMAX 53.60km/h
  • Kalorie 563kcal
  • Podjazdy 215m
  • Sprzęt Janek z Czarnolasu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Objazd trasy Kostrzyn MTB

Sobota, 14 maja 2016 · dodano: 15.05.2016 | Komentarze 0

Nie bardzo było co objeżdżać, bo przecież znam tu każdą ścieżkę, ale jakiś pomysł na trening był :). Przy okazji pod koniec spotkałem Marcina i na pogaduchach upłynęła droga do domu.



  • DST 49.50km
  • Czas 01:36
  • VAVG 30.94km/h
  • VMAX 46.10km/h
  • Temperatura 18.1°C
  • HRmax 169 ( 94%)
  • HRavg 146 ( 81%)
  • Kalorie 1242kcal
  • Podjazdy 250m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po S5 z wypoczętą nogą

Piątek, 13 maja 2016 · dodano: 15.05.2016 | Komentarze 0

Po trzech dniach przymusowej absencji od roweru kręciło się nadzwyczaj dobrze, pomimo wietrznej pogody.



  • DST 49.50km
  • Czas 01:36
  • VAVG 30.94km/h
  • VMAX 49.90km/h
  • Temperatura 18.9°C
  • HRmax 161 ( 89%)
  • HRavg 138 ( 77%)
  • Kalorie 1239kcal
  • Podjazdy 254m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ja i S5

Poniedziałek, 9 maja 2016 · dodano: 09.05.2016 | Komentarze 1

Se pojechałem wzdłuż S5, zdjęć ni ma żadnych. Chciałem zrobić focię żurawiom ale jak się zatrzymałem zrobiły fucka i poleciały. Telefon mnie dziś zawiódł bo się starałem trochę na odcinku "S5" i "Opieka społeczna Borówko", a się okazało, że akurat tuż przed wziął się i wyłączył mi stravę. Ech życie... się starasz, a tu gówno wychodzi.



  • DST 32.00km
  • Teren 32.00km
  • Czas 01:50
  • VAVG 17.45km/h
  • VMAX 50.97km/h
  • HRmax 164 ( 91%)
  • HRavg 127 ( 70%)
  • Kalorie 1123kcal
  • Podjazdy 349m
  • Sprzęt Janek z Czarnolasu
  • Aktywność Jazda na rowerze

PK Promno - Szyszki tu nie było jeszcze

Niedziela, 8 maja 2016 · dodano: 09.05.2016 | Komentarze 1

Szybki przedkomunijny wyskok z rana prosto w krzaczory pobliskiego lasku zwanego Parkiem Krajobrazowym Promno.
Cel: Zrobienie tego czego nie lubię - czyli iterwałów
Wykonanie: Może być
Otoczenie: Pierwsza klasa
W szczegółach: POjeździłem sobie o poranku po lesie - zaczęło się od rosy na trawie podrywanej moimi kołami marki (tu se wklejcie product placement), przyjemnie jak balsam pokrywającej moje łydy kręcące korbami w niecierpliwym oczekiwaniu tego co nas czeka. Dalej był las. A w nim powalająca zieleń majowej wiosny, śpiew ptaków w pustym lesie i szum opom po twardy podłożu... zobaczyłem zjazd nazwany przeze mnie na Stravie "Wzdłuż Drążynka z górki" i wiedziałem że dziś jest ten dzień na KOMa, rzuciłem się więc w dół jak Kamikaze na pancernik Missouri, i na dole czułem, że powinienem krzyknąć "Banzai", w domu okazało się - jest KOM!
Potem było jeszcze parę odcinków specjalnych , jeszcze jeden KOM - ale ten był łatwy pobiłem sam siebie. No i trochę bujania po lesie, czego efektem była sesja foto mojego ulubionego lasu.

Hopki w PK Promno

Janek łyka je na śniadanie...

...z luzem

Górka na której mieszka mój znajomy borsuk Wasyl

Zdjęcie tytułowe - Szyszki tu nie było jeszcze, bo by się przeraził jak to ta przyroda dzika, drzewa się łamią, a wszystko przez to, że trzeba je wycinać, wycinać, a się tego nie robi i potem są efekty takie.



  • DST 69.40km
  • Czas 02:08
  • VAVG 32.53km/h
  • VMAX 53.20km/h
  • Temperatura 21.9°C
  • HRmax 168 ( 93%)
  • HRavg 141 ( 78%)
  • Kalorie 1817kcal
  • Podjazdy 347m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sobota, wiadukty, Fogt Bikes

Sobota, 7 maja 2016 · dodano: 09.05.2016 | Komentarze 0

Sobotni standard. Wiadukty. Ci co jechali na Velo Toruń, pojechali krótko, ci co szli w niedzielę na I komunię, albo gdzie indziej pojechali dłużej. Ja pojechałem dłużej. A czasem nawet mocniej.




  • DST 42.40km
  • Czas 01:28
  • VAVG 28.91km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Temperatura 21.6°C
  • HRmax 152 ( 84%)
  • HRavg 130 ( 72%)
  • Kalorie 1033kcal
  • Podjazdy 222m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Luzowanie łydy

Piątek, 6 maja 2016 · dodano: 09.05.2016 | Komentarze 2

Trochę trasy z Asią, całą trasa z Kanią, generalnie tlen i spokój grabarza.



  • DST 31.40km
  • Czas 00:57
  • VAVG 33.05km/h
  • VMAX 48.90km/h
  • Temperatura 18.8°C
  • HRmax 171
  • HRavg 150 ( 83%)
  • Kalorie 815kcal
  • Podjazdy 160m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Intensywnie wzdłuż S5

Czwartek, 5 maja 2016 · dodano: 05.05.2016 | Komentarze 0

Z Marcinem po naszej trasie, ale dziś dla odmiany mocno pocisnęliśmy na segmencie Wierzyce-Chwałkówko-Wierzyce.Było fajnie, praktycznie bezwietrznie. Zatem... w palnik i ogień.



  • DST 130.50km
  • Czas 04:09
  • VAVG 31.45km/h
  • VMAX 52.60km/h
  • Temperatura 21.2°C
  • HRmax 168 ( 93%)
  • HRavg 143 ( 79%)
  • Kalorie 3424kcal
  • Podjazdy 740m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Na lody z Sebą do Wągrowca

Wtorek, 3 maja 2016 · dodano: 03.05.2016 | Komentarze 5

Miałem jechać na wyścig, ale... wieczorem zgadałem się z Sebą, że zamierza zrobić konkretny dystans. I sobie pomyślałem "Ech, co będę się męczył, pojadę sobie na luzie z Sebą, elegancko na szosie, a w dodatku kaemy na bajkstatsie mi przyrosną". Hehehe każdy kto miał okazję przejechać się z Sebą wie, że to nie przelewki :). No ale słowo się rzekło - kobyłka u płota, znaczy się o 11 startujemy i spotykamy się w Wierzycach. Początek zaczęliśmy spokojnie - naszym celem wstępnym była Kcynia - a więc kawał drogi. No to jedziemy, pogoda coraz ładniejsza, opalenizna kolarska powoli odcina swoje piętno na łydach i ramionach powodując, że potem wstyd się pokazać na plaży, ale wiecie jak mówi stare kolarskie przysłowie - "plaża nie dla kolarza" :).
I tak dotarliśmy żwawym tempem do Janowca Wlkp. Tam wspólnie zdecydowaliśmy że nie będziemy jak jakaś winda jedzić tam i z powrotem, tylko modyfikujemy trasę i jedziemy na Wągrowiec.
W Wągrowcu zrobiliśmy dłuższy popas na lody, kawę i fotę. ech nie ma to jak lansik w piękny majowy dzień. Llllllllubię to!
A po uzupełnieniu kalorii ruszyliśmy jeszcze żwawszym tempem w kierunku Skoków - jakie było moje zdziwienie, może nie tym że ktoś ustawił segment na trasie Wągrowiec-Skoki (bo segmenty na Stravie są już prawie wszędzie), ale tym, że zdobyliśmy tam KOMa i to wcale nie przy najkorzystniejszym wietrze. Poza tym zaliczyliśmy jeszcze kilka ładnych wyników, ale mniejsza z tym. Niestety za Skokami zaczęły nadciągać czarne chmury.
No i niestety nas dopadły z całą swoją wiosenną witalnością - były grzmoty, było trochę gradu, ale przede wszystkim było dużo deszczu... no i zrobiło się nieprzyjemnie zimno. Co na to robić? Rozgrzać się. A jak? No przyspieszyć po prostu :). Więc już bez zbędnego ociągania pociągnęliśmy szybko na Kiszkowo. Jeszcze w Sroczynie krótka przerwa na doładowanie organizmu colą i potem Seba wyrwał w kierunku Pobiedziajów - zerwał mi się cholera, i choć grzałem niemal całą drogę ponad 40km/h to i tak go nie doszedłem. Ale ciepło się zrobiło - to fakt :).
Super trip. Dzięki kompanie i pozostaję z nadzieją na kolejne wyprawy :)

Lans na rynku w Wągrowcu

Selfiak musiał być