Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi z3waza ze starożytniego miasteczka Pobiedziska. Mam przejechane 74680.40 kilometrów w tym 20878.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.70 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy z3waza.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Zez wiaruchnom

Dystans całkowity:21935.25 km (w terenie 4636.60 km; 21.14%)
Czas w ruchu:852:56
Średnia prędkość:25.69 km/h
Maksymalna prędkość:2156.00 km/h
Suma podjazdów:89489 m
Maks. tętno maksymalne:189 (105 %)
Maks. tętno średnie:169 (94 %)
Suma kalorii:386913 kcal
Liczba aktywności:342
Średnio na aktywność:64.33 km i 2h 30m
Więcej statystyk
  • DST 115.40km
  • Czas 03:47
  • VAVG 30.50km/h
  • VMAX 56.20km/h
  • Temperatura 20.6°C
  • HRmax 170 ( 94%)
  • HRavg 136 ( 75%)
  • Kalorie 2841kcal
  • Podjazdy 670m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Stówka z KOMem

Niedziela, 3 maja 2015 · dodano: 03.05.2015 | Komentarze 3

Z rana z Maciejem na Swarzędz, Maciej pojechał do Poznania organizować wycieczkę dla swojego szefostwa, a ja jak to w niedzielę, kiedy akurat nie jadę na wyścig, na szosę pod sklep FogtBikes. Tam zebrało się nas 6 szoszonów i dwie szoszonki - szoszonki stwierdziły że z nami nie jadą - wolą swoje pomarańczowe szlaki, anie jechać naszym tropem na Czerniejewo, a szoszoni wyruszyli swoją drogą na Trzek i Klony i Gułtowy. Wiatr dziś wiał taki, że jakbyśmy się nie ustawiali to przeszkadzał, ale za to pogoda wciąż się poprawiała, a Słonko świeciło coraz mocniej. I tak dotarliśmy do S5 koło Wierzyc. Mój plan był prosty - próbuję pobić KOMa na pagórach w Łubowie - zabranego mi po zaledwie nocy panowania - zostałem królem gór w środę wieczorem, a przestałem nim być w czwartek o 9 rano. Potem jeszcze Paweł Nowak poprawił i z 4 sekund przewagi zrobiło się 11 - będzie ciężko. Ciężko tym bardziej, że dziś wiał jak wspomniałem wiatr ogólnie niesprzyjający, ale trzeba podjąć walkę no nie - no to pocisnąłem, ale nie wiedziałem co i jak, bo komórka pokazuje rezultaty dopiero po zakończeniu jazdy. Po tej walce z pagórami zrobiliśmy krótki popas w sklepiku w Wierzycach, tam dołączył do nas kolega z Biskupic na czarnym Corratecu Dolomiti. Stamtąd już bez większych emocji odprowadziłem kolegów do Jankowa, a sam pojechałem na działkę gdzie czekała na mnie już kosiarka... no cóż nie samym kolarstwem człowiek żyje :).

Ps. po zrzuceniu danych okazało się, że mimo wiatru zdobyłem jednak tego KOMa ale tylko dlatego, że Pawłowi Nowakowi Strava nie zaliczyła jego rekordowego przejazdu z czasem 4:20, mój czas to 4:25 więc choć jestem teraz pierwszy na liście to nie cieszy to aż tak bardzo jakbym po prostu pojechał szybciej... trzeba będzie to poprawić :).

  • DST 108.60km
  • Czas 03:51
  • VAVG 28.21km/h
  • VMAX 52.30km/h
  • Temperatura 15.2°C
  • HRmax 176 ( 98%)
  • HRavg 151 ( 84%)
  • Kalorie 2748kcal
  • Podjazdy 729m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niedzielna Szosa

Niedziela, 19 kwietnia 2015 · dodano: 19.04.2015 | Komentarze 3

Podsumowując - Płotek na zmianie = kłopoty



  • DST 69.00km
  • Czas 02:25
  • VAVG 28.55km/h
  • VMAX 44.30km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • HRmax 133 ( 74%)
  • HRavg 166 ( 92%)
  • Kalorie 1300kcal
  • Podjazdy 447m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wycieczka z FogtBikes

Sobota, 18 kwietnia 2015 · dodano: 18.04.2015 | Komentarze 3

Z okazji 2 rocznicy sklepu dziś był tort i i zaproszeni goście.


Było też dmuchanie baloników, a co niektóre wybuchały.


Były i pokazy modelek.


I wiele różnych atrakcji, była nawet policja, ale jej nie ma na zdjęciu.


Ale była też jazda do wyboru - albo wycieczka MTB, albo MTB po prostu, albo jazda po szosie, ja wybrałem szosę. Tempo raczej też wycieczkowe choć parę wciśnięć giry w pedał też było :).




  • DST 24.00km
  • Teren 24.00km
  • Czas 01:06
  • VAVG 21.82km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Kalorie 477kcal
  • Podjazdy 125m
  • Sprzęt Janek z Czarnolasu
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przedmaratonowo

Sobota, 11 kwietnia 2015 · dodano: 17.04.2015 | Komentarze 0

Z Fogtami po Malcie przed maratonem.
Nic nadzwyczajnego ot takie tam kółka.


  • DST 60.20km
  • Czas 02:03
  • VAVG 29.37km/h
  • VMAX 59.00km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • HRmax 171 ( 95%)
  • HRavg 149 ( 83%)
  • Kalorie 1587kcal
  • Podjazdy 493m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Tym razem zez wiaruchnom... ustawka niezapowiedziana

Poniedziałek, 6 kwietnia 2015 · dodano: 06.04.2015 | Komentarze 2

Pogoda tej Wielkanocy jest taka sobie, zdaje mi się że w styczniu zdarzały się cieplejsze dni. No  tak siedziałem sobie dziś rano próbując przekonać siebie samego do tego żeby wsiąść na rower. No i wymyśliłem, że jak się z kimś umówię  to już nie będzie wyjścia, a że Marcin K. zgłaszał wstępną chęć to mówię sobie - zadzwonię do niego. Biorę telefon a tu SMS od Rafała J. z pytaniem czy bym nie wyskoczył na rower. Umówiłem się z nim na około 13, Marcinowi też pasowało. Za chwilę oddzwonił Rafał że jest jeszcze 3 chętnych - i tak się zrobiła całkiem porządna ustawka. W końcu przyjechali jeszcze Maciej S., Marcin M. i szwagier któregoś z nich - właśnie nie pamiętam którego. Spotkaliśmy się pod Górą a dalej pojechaliśmy na mój treningowy odcinek wzdłuż S5 - najpierw pod wiatr - przyznać trzeba było, że była niezła orka, no ale jazda w grupie zawsze zmniejsza wiatr, choć pagórek pod Łubowem był chyba dwa razy bardziej stromy niż zwykle. Za to powrót spod Łubowa - był nagrodą - już podjazd na nawrocie pokonaliśmy z prędkością znacznie przewyższającą 40 km/h. Potem trochę spokojniej, ale na odcinku zwanym Sanniki znowu pocisnęliśmy. A za Iwnem znowu się zrobiło pod wiatr i skończyło się rumakowanie, no ale wiadomo - rozjazd :) 
Podsumowując wyszedł fajny wyjazd choć całkiem nieplanowany, ale tak to już jest, z imprezami zresztą też, że najlepsze są te nieplanowane.
W każdym razie dzięki wszystkim za wspólny wypad.


  • DST 52.90km
  • Czas 01:43
  • VAVG 30.82km/h
  • VMAX 47.90km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • HRmax 159 ( 88%)
  • HRavg 137 ( 76%)
  • Kalorie 1382kcal
  • Podjazdy 361m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

A Hard Rain's A-Gonna Fall

Niedziela, 29 marca 2015 · dodano: 29.03.2015 | Komentarze 1


Dzisiejsza pogoda była jak nastrój tej piosenki. Zaczęło padać jak zaczęliśmy i padało wciąż, a jak napadało to jeszcze woda lała się spod kół. Pogoda na jazdę wręcz wymarzona :). Ale paru się znalazło co pojechało. Szacun dla Lidki Trzepizur, Michała Fogta, Artura Kaczmarka, Tomka Kwiatkowskiego, Wojtka Wiki, Rafała Jackowskiego i tych których nie wymieniłem, a którzy jechali.
Pojechaliśmy z Zalasewa na Środę a potem już z wiatrem w kierunku Kostrzyna. Przed Kostrzynem wiara odbiła na Gowarzewo, a ja poleciałem do domu, coraz bardziej mokry i zmarznięty. A w domu moce piwko - Komes Poczwórny Bursztynowy i ciepła kąpiel - oooo to najlepsze po takiej jeździe :).

Bob Dylan-A Hard Rain's A-Gonna Fall (1964) przez gillriser5




  • DST 54.00km
  • Teren 47.00km
  • Czas 02:52
  • VAVG 18.84km/h
  • VMAX 48.80km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Kalorie 1058kcal
  • Podjazdy 479m
  • Sprzęt Janek z Czarnolasu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Na Dziewiczą z wiarą

Sobota, 28 marca 2015 · dodano: 28.03.2015 | Komentarze 0

Rano się ustawiłem z Sebą na wypad do PK Zielonka na zdobywanie Dziewiczej Góry. Niestety po środowym wypadku odczuwałem dość mocno żebra, moja jazda była więc raczej lajtowa. Najpierw zaliczyliśmy singiel na Kowalskim, gdzie wytrzęsło mnie dość mocno. A w końcu dojechaliśmy na Dziewiczą gdzie czekali na nas już Bartek z Tomkiem. W sumie wjeżdżałem w moim odczuciu jak baba z mlekiem, jedna Strava pokazała że nie było tak źle. Czasem fajna bywa ta Strava :)


  • DST 129.60km
  • Czas 04:25
  • VAVG 29.34km/h
  • VMAX 49.30km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • HRmax 167 ( 93%)
  • HRavg 143 ( 79%)
  • Kalorie 3322kcal
  • Podjazdy 892m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Fogtami po wietrznej szosie

Niedziela, 22 marca 2015 · dodano: 22.03.2015 | Komentarze 9

Dziś rano przywitał mnie za oknem widok śniegu leżącego na dachach samochodów. Zastanawiałem się chwilę czy nie wziąć zimowej Birii, jednak widok błękitnego nieba i Słońca mnie przekonał do wyboru regularnej szosy... i dobrze zrobiłem, o czym będzie dalej. Kolejnym problem był wybór stroju - no bo oczywiście Słońce świeciło, ale żona wysłana na przeszpiegi na spacer z psem zameldowała, że wieje lodowaty wiatr. i jak to w marcu - dylemat - ubiorę się za ciepło to się ugotuję, za zimno to dupa mi zmarznie... ech trochę już tęsknię do momentu jak jedynym dylematem będzie założyć jasną czy ciemną koszulkę, albo ciemne czy jasne okulary. No ale to nadejdzie tak czy siak :)
No dobra w końcu ubrałem się jak trzeba - swoją drogą marzec to rzeczywiście kapryśny jest - wczoraj miałem krótki podkoszulek pod bluzą kolarską i było całkiem si, a dziś ciepła koszula z długim rękawem, bluza plus gamex i do tego jeszcze spodnie z windstoperem i zimowe owiewy, a i tak zanim się rozgrzałem czułem chłodek. Za to start z domu - rewela - wiatr w plecy powodował, że jechałem sobie czterdziestką (swoją drogą piękna prędkość ;) ) ledwie przekraczając próg aerobowy. Tak to lubię... ale wiedziałem, że przyjdzie czas jak będę wracał, jedynie łudziłem się nadzieją, że wiatr po południu ustanie. No i tak dotarłem sobie na luziku do Swaja ze średnią 34. Dalej też było dobrze bo z wiarą sobie polecieliśmy dalej na Kórnik a potem Śrem i wiatr pchał nas cały czas. No ale w końcu trzeba było wracać - skręciliśmy w Zbrudzewie na Rogalin i od tego momentu wiatr przestał być przyjacielem :). Ale tempo niewiele spadło za to puls podskoczył... tuż przed Świątnikami pojawiły się myśli - nie ma z czego jechać, pierdzielę odpadam, jadę sam, na szczęście po skręcie w Świątnikach na Mosinę  była chwila na oddech. A za skrętem na Wiórek znów się zaczęło - tym razem robiliśmy jazdę solo na siłowej kadencji - w sumie ciężkie były pierwsze 2 minuty, bo potem wszedłem w tempo i jakoś poszło, akurat taki typ jazdy dosyć mi leży.
Po spokojnym przejechaniu okolic Daszewic zaczęły  się tradycyjne wyścigi na wiaduktach do Tulec - ja tym razem nie brałem udziału - wiedziałem że czeka mnie jeszcze 20 km samotnej jazdy pod wiatr. I tak dojechaliśmy pod sklep... Jak mi się nie chciało jechać dalej. Aż obejrzałem wszystkie cuda w FogtBikesowym sklepie, min. rower Izalco Max którego masa przypomniała mi fragment słynnego polskiego serialu - patrz 1:14:01 :)

No ale ile można oglądać, w końcu trzeba było ruszyć do domu... w Swarzędzu w okolicy krzesła spotkałem jeszcze Piotrka Zająca z kolegami z jego nowego teamu - Limaro. Kiedyś może minie mnie w koszulce jakiegoś Tinkoff Saxo czy innego Lampre, albo jeszcze lepiej AG2R :). A mi pozostało jechanie pod wiatr i nagle przyszło to co dopada czasem każdego kolarza - bomba. Kurcze czułem giry z waty, ni cholery nie mogłem przyspieszyć, każda próba kończyła się uczuciem drętwienia szkify jak na pulsie w power pumpie. W końcu stanąłem zjeść Snickersa - tak tak - stanąłem - w nadziei że węgle i odpoczynek pomogą... niespecjalnie pomogły, ale jakoś się dotoczyłem do chaty... a tam - regeneracja, suplementacja, kąpiel i w końcu ponowna suplementacja tym co lubię najbardziej - czyli tym razem na dobicie:

Walnąłem se Toporka ;)



  • DST 39.00km
  • Teren 36.00km
  • Czas 02:09
  • VAVG 18.14km/h
  • VMAX 50.60km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Podjazdy 342m
  • Sprzęt Janek z Czarnolasu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Z Sebą po chynchach

Sobota, 21 marca 2015 · dodano: 21.03.2015 | Komentarze 3

Dziś się udało ustawić z Sebą - ja rano nie miałem czasu, Seba po nocce. Więc wyszło po południu i w sumie dobrze bo ciepło było jak na pierwszy dzień wiosny przystało :)
Dziś dość nietypowo, bo pojechaliśmy na tor crossowy koło pobiedziskiego śmietniska. Jedyną wadą tego miejsca jest to, że trochę wali śmieciami jak zawieje, ale sam teren jest fajny - nadaje się na zorganizowanie lokalnego XC. W sumie taki właśnie trening chciałem zrobić - interwały i podjazdy, i przyznać muszę, że po przejechaniu ledwie 10 km czułem w nodze trudy tej trasy. Potem był klasyk czyli singiel nad Babą i powrót w okolice Nowej Górki, gdzie katowaliśmy tę właśnie górkę. A potem jeszcze Seba mnie zaciągnął w jakieś chynchy, co je niedawno odkrył, malownicze zresztą, niestety sporo leżących gałęzi trochę psuje zabawę. A i jeszcze zdobyliśmy wzgórze 127 - to taka fajna górka w PK Promno - niestety też trochę zarośnięta. Ogólnie mocny trening wyszedł i nogę po dzisiejszym czuję i tak ma być :).


  • DST 33.00km
  • Teren 30.00km
  • Czas 01:57
  • VAVG 16.92km/h
  • VMAX 39.30km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 190m
  • Sprzęt Janek z Czarnolasu
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przed startem w Swarzędzu

Sobota, 14 marca 2015 · dodano: 16.03.2015 | Komentarze 0

Z FogtBikes pojechaliśmy zobaczyć teren niedzielnego wyścigu w Swarzędzu, trasa nie była oznakowana więc pojeździliśmy to tu tam po skarpie nad jeziorem, a potem jeszcze po drugiej stronie jeziora i na rundzie nad Maltą, fajny treninig przed startem.