Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi z3waza ze starożytniego miasteczka Pobiedziska. Mam przejechane 74680.40 kilometrów w tym 20878.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.70 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy z3waza.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Zez wiaruchnom

Dystans całkowity:21935.25 km (w terenie 4636.60 km; 21.14%)
Czas w ruchu:852:56
Średnia prędkość:25.69 km/h
Maksymalna prędkość:2156.00 km/h
Suma podjazdów:89489 m
Maks. tętno maksymalne:189 (105 %)
Maks. tętno średnie:169 (94 %)
Suma kalorii:386913 kcal
Liczba aktywności:342
Średnio na aktywność:64.33 km i 2h 30m
Więcej statystyk
  • DST 46.50km
  • Czas 01:33
  • VAVG 30.00km/h
  • VMAX 52.10km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 164 ( 91%)
  • HRavg 138 ( 77%)
  • Kalorie 1185kcal
  • Podjazdy 306m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zgrupka dzień 5. i ostatni

Poniedziałek, 9 marca 2015 · dodano: 09.03.2015 | Komentarze 2

Ostatni i koniec życia kolarza, jutro po prostu do pracy :(


  • DST 151.90km
  • Czas 05:00
  • VAVG 30.38km/h
  • VMAX 63.90km/h
  • Temperatura 15.7°C
  • HRmax 167 ( 93%)
  • HRavg 136 ( 75%)
  • Kalorie 3761kcal
  • Podjazdy 890m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zgrupka dzień 4.

Niedziela, 8 marca 2015 · dodano: 09.03.2015 | Komentarze 4

Miało być ostrzej i było :)


  • DST 66.50km
  • Czas 02:16
  • VAVG 29.34km/h
  • VMAX 48.80km/h
  • Temperatura 11.9°C
  • HRmax 163 ( 91%)
  • HRavg 134 ( 74%)
  • Kalorie 1619kcal
  • Podjazdy 387m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zgrupka dzień 3.

Sobota, 7 marca 2015 · dodano: 07.03.2015 | Komentarze 5

Dziś spokojniejszy dzień, bo jutro będzie pewnie ostro :)


  • DST 118.10km
  • Czas 03:56
  • VAVG 30.03km/h
  • VMAX 60.00km/h
  • Temperatura 7.7°C
  • HRmax 168 ( 93%)
  • HRavg 143 ( 79%)
  • Kalorie 2969kcal
  • Podjazdy 871m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zgrupka dzień 2.

Piątek, 6 marca 2015 · dodano: 06.03.2015 | Komentarze 0

Kolejny dzień tym razem poświęcony wytrzymałości siłowej, w związku z tym zdobywaliśmy "szczyt" między Żerkowem a Śmiełowem czterokrotnie. Ostatni raz byłem tu 25 sierpnia 2013 i muszę nieskromnie przyznać, że ta górka wydaje mi się niej stroma i krótsza niż wtedy, choć lekko i dziś nie było. Poza zdobywaniem wymienionego szczytu dziś dalsze elementy techniki - czyli jazda na wachlarzu podwójnym, szło mi dość słabo, no ale jak się nie trenuje tego na co dzień to tak potem jest. Fajny trening i tak wyszedł,choć nogę po drugiej stówce z rzędu trochę czuję :).


  • DST 97.40km
  • Czas 03:18
  • VAVG 29.52km/h
  • VMAX 43.50km/h
  • Temperatura 4.7°C
  • HRmax 174 ( 97%)
  • HRavg 137 ( 76%)
  • Kalorie 2002kcal
  • Podjazdy 615m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zgrupka z FogtBikes dzień 1.

Czwartek, 5 marca 2015 · dodano: 05.03.2015 | Komentarze 2

Jazda na rundach, wachlarz i w ogóle fajnie było.


  • DST 32.00km
  • Teren 30.00km
  • Czas 01:08
  • VAVG 28.24km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Kalorie 1195kcal
  • Podjazdy 215m
  • Sprzęt Janek z Czarnolasu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Winter Race Skorzęcin

Niedziela, 1 marca 2015 · dodano: 02.03.2015 | Komentarze 8

No i pierwszy w roku taki prawie maraton rowerowy, co prawda w wersji mini bo niespełna 30 kilometrowy, ale zawsze to jakiś sprawdzian możliwości spięcia się na zawodach. I zobaczenia formy innych :)
Przyjeżdżamy do miejsca zawodów dość wcześnie, ale po zimie co już można powiedzieć że jest była, wszyscy są chyba trochę stęsknieni atmosfery wyścigowej, więc na pogaduchach szybko mija czas i okazuje się że na rozgrzewkę niewiele czasu zostało. Robię jednak 2 ostrzejsze sprinty po uprzednim rozkręceniu nóżki, bo to się na pewno przyda, tym bardziej ze z profilu wyścig zapowiada się na bardzo szybki. 

Goggle przed startem
No i po tej krótkiej rozgrzewce przychodzi czas na ustawienie się w sektorze startowym. No i przed startem redaktor Piotr Kurek, który co prawda dziś nie prowadzi konferansjerki, a jedzie, wygłasza nie takie znów krótkie przemówienie nt. słynnych kolarzy znajdujących się w peletonie. W poczcie wymienionych znajduje się i JP i żona moja Joanna i ja sam też :)
No a potem wyjazd z miejsca zawodów i start lotny i ogień! 
Od początku zgodnie z przewidywaniami idzie ostra jazda na zapalenie płuc... jedzie mi się świetnie, kontroluję teamowych kolegów, trzymam koło, żadnego przytkania... super.
Niestety na 4 kilometrze na koleinach dwóch kolesi bezpośrednio przede mną się  wywraca, i nie mam czasu na reakcje i walę się prosto na nich - widząc zbliżającą się do mnie kierownicę czyjegoś roweru, w głowie przelatują krótkie myśli "oko, o k..." ale na szczęście uderzam policzkiem, więc choć zobaczyłem wszystkie gwiazdy to po otrzepaniu się i stwierdzeniu że urwał mi się licznik wskakuję na rower i lecę dalej. No nie powiem trochę wkurzony bo mi grupa uciekła, a na takim wyścigu to znaczy że nie ma większych szans na dorwanie ich, ale mijam kolejnych zawodników, nikt nie próbuje nawet chwycić koła, co mnie nastraja optymistycznie, aż w końcu dochodzę Daniela Lorenza, z którym będę jechał przez następne półtora okrążenia. 

Z Danielem Lorenzem na trasie
Przyznać muszę, że kolega daje dłuższe zmiany ale i ja coś tam pracuję, a już na początku drugiego okrążenia przed nami pojawia się grupka w której błyskają koszulki GPAETeamu, jest więc kogo gonić :) 
grupa ma tak na oko z 6 osób, więc mają jednak handicap, ale my mamy ambicję ich dojść :)
I dochodzimy tak ze 3 km do mety.
W grupce jest i Jurek Neumann i Josip i JP i jeszcze parę innych osób. Łapię koło Josipa w nadziei na dobry finisz, ale niestety trudy pogoni sprawiają że choć mi Josip na finiszu nie ucieka, to jednak brak sił żeby wyskoczyć z koła, tym bardziej że te jego długie giry błyskawicznie rozkręcają korbę :).

Pędzę za Josipem....

...ale choć się bardzo staram to go nie złapałem

Tak więc dojeżdżam jako ostatni z Teamu ale ze stratą jedynie 21 sekund do najlepszego dziś Drogbasa i 33 sekund do trzeciego miejsca w kategorii, a na miejscu 6 - jest więc całkiem nieźle, zwłaszcza, że większość wyścigu goniłem. 
A potem następuje oczywiście pasta party - tym razem w roli "pasta" występuje grochówka z kiełbasą :)
No i pogaduchy postartowe, czyli wszystko to za czym się tęskni zimę całą długą i szarą.


Atmosfera radości i ogólnie wszystko jest na si :)...

...nawet jeśli pysk jest trochę obity



Z Żoną, AnetkąS i Marcinem GT
....
A po wyścigu wracając zrobiliśmy sobie z Asią wycieczkę krajoznawczą, oglądając po kolei:
- Z serii Szlakiem mitów i legend: Leśniczego ze Skorzęcina

- Pięknie odnowionego Koźlaka we wsi pod Skorzęcinem

-Cmentarz choleryczny z XIX w.

-Z serii Szlakiem mitów i legend: Izyda z Małachowa złych miejsc

-Z serii Szlakiem mitów i legend: Smoka z Drachowa

Pięknie spędzona niedziela "krótko mówiąc" jak to mawia red. Piotr Kurek



Oooo i fajny filmik jest


  • DST 31.00km
  • Teren 28.00km
  • Czas 01:34
  • VAVG 19.79km/h
  • VMAX 37.00km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Kalorie 554kcal
  • Podjazdy 200m
  • Sprzęt Janek z Czarnolasu
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Malcie z FogtBikes

Sobota, 28 lutego 2015 · dodano: 28.02.2015 | Komentarze 0

Przed startem w Skorzęcinie, więc bez nadmiernych ekscesów, ot tak przepalić nóżkę i sprawdzić Focusa bo nie siedziałem na nim jeszcze w tym roku.


  • DST 151.90km
  • Teren 1.00km
  • Czas 05:19
  • VAVG 28.57km/h
  • VMAX 67.60km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • HRmax 170 ( 94%)
  • HRavg 144 ( 80%)
  • Kalorie 3573kcal
  • Podjazdy 1139m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na Osową

Niedziela, 22 lutego 2015 · dodano: 22.02.2015 | Komentarze 5

Jak co niedziela - wypad szosowy z FogtBikes Team... obciążenia rosną - dziś 6 podjazdów na nasz Olimp niedosięgły co leży kole Mosiny. A na powrocie postanowiłem dokręcić do 150, bo brakowało mi tylko 15 km - a jak przekręciłem te 150 km to mogę sobie teraz w sklepiku Stravy kupić koszulkę oooo taką:

i to w promocyjnej cenie 145 USD... no chyba poszukam sponsora.
Ale ogólnie w nogi dziś weszło, więc trudno nie być zadowolonym.

Ps. Aaa i na chwilę trafiłem na główną :)


  • DST 128.80km
  • Czas 04:40
  • VAVG 27.60km/h
  • VMAX 63.60km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • HRmax 169 ( 94%)
  • HRavg 148 ( 82%)
  • Kalorie 3081kcal
  • Podjazdy 971m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Na Osową z FogtBikes

Niedziela, 15 lutego 2015 · dodano: 15.02.2015 | Komentarze 5

Kolejny dzień z wiosenną niemal pogodą należało odpowiednio wykorzystać.
Wybór na niedzielę jest u mnie dość prosty - ustawka w Zalasewie. I tak też zrobiłem tym razem - cel na najbliższe tygodnie jest jeden - Osowa Góra, a tam podjazdy. Tym razem pojechałem tam szosą i zaprawdę powiadam wam - jest różnica w porównaniu z jazdą sprzed dwóch tygodni, a do tego pogoda miodzio jak ja połowę lutego. Ludzi się zebrało ponad 10 więc jazda była dość szybka i sprawna. A do tego wiatr w stronę Mosiny był raczej sprzyjający. Sama Osowa zrobiona 4 razy. A potem powrót już głównie
pod wiatr - nie powiem troszkę mnie zmęczył. No ale co nie zabije to wzmocni, a sezon startowy coraz bliżej.

Ekipa przed startem

 
Słońce świeci my jedziemy - jest git.
PS. Trasy tylko kawałek bo Strava się włączyła u Fogta a u Seby w chacie ją wyłączyłem.



  • DST 120.00km
  • Czas 04:22
  • VAVG 27.48km/h
  • VMAX 46.80km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • HRmax 169 ( 94%)
  • HRavg 143 ( 79%)
  • Kalorie 2907kcal
  • Sprzęt Rzadka BIRIA :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

120 na Osową i z powrotem

Niedziela, 1 lutego 2015 · dodano: 01.02.2015 | Komentarze 6

Dziś rano jak wyjrzałem przez okno to przywitał mnie widok jezdni pokrytej jakimś białym szronem czy czymś takim, ponadto wiało paskudnie - oczywiście z zachodu, ale postanowienie to postanowienie, więc wbiłem się w obcisłe i ruszyłem pod ten paskudny wiatr robić dystans z Fogtami. Plan na dziś był prosty - jedziemy na Osową. Ja na mojej zimowej kobyle, zwanej Rzadką Birią, jazda na niej na dłuższym dystansie nie należy do jakichś ekscytujących przyjemności - im dłużej jadę tym bardziej czuję, że jej koła to kloce, a siodło gniecie mnie niemiłosiernie w najwrażliwsze części ciała, cóż siodło da się pewnie zmienić, i nawet mam taki zamiar, ale póki co walczę z tym masującym moją prostatę. No i tak sobie jechaliśmy a to pod wiatr z boku, a to pod klasyczny wmordęwind, a ja sobie myślałem że przynajmniej powrót będzie przyjemniejszy, i faktycznie wracało się dość lekko. Ale jak chłopaki rozkręcili jakieś sprinty w okolicy wiaduktów między Żernikami a Tulcami to w końcu lekko wymiękłem. Powrót ze Swarzędza to już walka z narastającym zmęczeniem, ale co tam - 120 zrobione i jedzie się dalej ;)
Pół trasy, bo więcej się nie zapisało
Ps. oooo i okazało się (dzięki informacji od Jurka), że póki co jestem w czołówce lutowych przebiegów :)