Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi z3waza ze starożytniego miasteczka Pobiedziska. Mam przejechane 74680.40 kilometrów w tym 20878.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.70 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy z3waza.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Sport

Dystans całkowity:8243.07 km (w terenie 1362.00 km; 16.52%)
Czas w ruchu:311:52
Średnia prędkość:26.53 km/h
Maksymalna prędkość:83.24 km/h
Suma podjazdów:24825 m
Maks. tętno maksymalne:189 (105 %)
Maks. tętno średnie:168 (93 %)
Suma kalorii:157379 kcal
Liczba aktywności:133
Średnio na aktywność:62.45 km i 2h 20m
Więcej statystyk
  • DST 30.00km
  • Teren 27.00km
  • Czas 01:15
  • VAVG 24.00km/h
  • VMAX 53.30km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Konik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening... na Uli

Sobota, 22 czerwca 2013 · dodano: 22.06.2013 | Komentarze 0

Cóż poza przyjemnościami rajdowymi, trzeba też trenować..
Wziąłem więc na celownik dziś Ulę (to takie jezioro jakbyście nie wiedzieli) i 20 minutową tempówką wziąłem ją na singla....
Potem znów 20 minut tempówki i trening zaliczony ;)

  • DST 46.00km
  • Czas 01:39
  • VAVG 27.88km/h
  • Temperatura 34.0°C
  • Podjazdy 674m
  • Sprzęt Helga
  • Aktywność Jazda na rowerze

Red Hot Chili Peppers

Czwartek, 20 czerwca 2013 · dodano: 21.06.2013 | Komentarze 0

W jakże ciepły dzień pojechałem na tradycyjny czwartek w wykonaniu FTI, czyli siłę.
Ze względu na temperaturę tym razem lajcik - tylko pięć podjazdów. A i tak po wszystkim byłem mokry jak ścierka.


I na koniec okolicznościowy utwór na tę pogodę.


  • DST 39.00km
  • Teren 38.00km
  • Czas 01:40
  • VAVG 23.40km/h
  • VMAX 47.30km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Podjazdy 308m
  • Sprzęt Konik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jezioro Stęszewskie i Klein

Wtorek, 18 czerwca 2013 · dodano: 18.06.2013 | Komentarze 0

Z Pawłem, Błażejem i Piotrkiem pomykanie po Zielonce. Dziś za cel obraliśmy Jezioro Stęszewskie a konkretnie singielki wokół - naprawdę fajnie się jechało, na takich wąskich i nieco bardziej technicznych ścieżkach ujawniają się zalety kierownicy bez rogów - po prostu łatwiej się manewruje rowerem z szerszą kierą.
Pod sklepem w Tucznie spotkaliśmy gościa na niebieskim Kleinie - był zdziwiony zachwytami nad jego poobijaną i zespawaną ramą. Ale wyobraźcie sobie że ten Klein (rama bądź co bądź z lat 90) miał już mocowanie hamulców typu post mount.
Powrót znad jeziora nastąpił w ekspresowym tempie, potem jeszcze standardowa runda XC po dziewiczej, niestety parę ścieżek drwale usyfili gałęziami i rozorali ciężkim sprzętem. I tyle. Po wszystkim koszulkę można było wyżymać, bo upał dziś był solidny.
Kategoria FTI, Sport, Zez wiaruchnom


  • DST 140.00km
  • Czas 04:40
  • VAVG 30.00km/h
  • VMAX 63.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • HRmax 166 ( 92%)
  • HRavg 142 ( 79%)
  • Kalorie 2952kcal
  • Sprzęt Helga
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Angie

Niedziela, 16 czerwca 2013 · dodano: 16.06.2013 | Komentarze 3


Dlaczego Angie? - każdy kto kiedykolwiek dzwonił do Josipa ten wie.
A właśnie z Josipem dziś się ustawiłem na szosowy wypadzik.
Zacząłem od tego czego nie lubię czyli spóźnienia, usprawiedliwia mnie jedynie to, że musiałem wyekspediować Żonę na wyścig - służąc przede wszystkim wsparciem psychologicznym.
W ramach przeprosin, oraz dlatego, że nie zdążyłem rano wypić rano nawet herbaty (zażyłem tylko BCAA, glutaminę, l-karnitynę, kreatynę i multiwitaminę - jednak sport to zdrowie), zaprosiłem Josipa na kawę w Statoilu na Rusa - starczyło tylko na dwa espresso po 4 zeta za sztukę - ale stylówa była. Ćwiczyliśmy nawet z Josipem właściwe trzymanie kubeczka a'la Szymonbike :). Po cofeebreaku który był na nietypowo bo na początku tripu (no przynajmniej u Josipa, bo mój to był już 30. km) ruszyliśmy na właściwą część naszej wycieczki - najpierw skierowaliśmy rumaki swe na Mosinę mijając się po drodze z Darkiem Wawrzyniakiem, który jechał na ustawkę FTI, a którą ja dziś olałem. W Mosinie jak to w Mosinie - kierunek Pożegowska i nabiliśmy parę metrów przewyższeń. Potem rura na Śrym z minięciem Manieczek ze słynną dyskoteką, przy której Josip zacytował mi kilka zapodań miejscowego DJ'a.
W Śremie zakup jedynej cieczy na jaką nas było dziś stać.
Rumaki odpoczywają, jeźdzcy zapijają się wodą © Z3Waza

I zaczął się powrót - niestety gdzieś koło Trzykolnych Młynów zaliczyłem odcięcie - jednak jeden batonik na dwóch to trochę za mało jak na taką trasę.
No ale jakoś się pozbierałem i tak dojechaliśmy za Kórnik gdzie Josip skręcił na dom, a ja pojechałem prosto też na dom :)
Reszta trasy upłynęła mi pod znakiem marzeń o tym żeby wreszcie być na miejscu. Jak dojechałem to wypiłem białeczko :), zjadłem dwa Góralki, chleb z czymś tam i wciąż było mi mało. Jazdy na rowerze chyba też bo wziąłem młode na przejażdżkę na działkę... ale o tym już w następnym wpisie.
Dzięki Josip za wspólną jazdę i do następnego.

  • DST 28.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 01:23
  • VAVG 20.24km/h
  • VMAX 39.70km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • HRmax 166 ( 92%)
  • HRavg 129 ( 72%)
  • Kalorie 915kcal
  • Podjazdy 94m
  • Sprzęt Konik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Okolice Strzeszynka z FTI

Sobota, 15 czerwca 2013 · dodano: 15.06.2013 | Komentarze 0

Dziś z FTI trochę po krzakach, Artur zarządził kilka zadań - głównie szybkościowych, a na koniec zabawę w berka na rowerach - fajna zabawa.
Poza tym dziś jechałem pierwszy raz bez rogów przy kierze - i muszę powiedzieć, że się całkiem dobrze jeździło.

  • DST 21.00km
  • Czas 00:46
  • VAVG 27.39km/h
  • VMAX 46.40km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 199m
  • Sprzęt Helga
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bez stanika...

Czwartek, 13 czerwca 2013 · dodano: 13.06.2013 | Komentarze 2

...czyli na luzie, czyli bez pulsometru. Poranna przebieżka po zatłoczonych ulicach Rzeszowa i okolic. Pojeździłbym tam sobie jeszcze.


  • DST 55.00km
  • Czas 02:04
  • VAVG 26.61km/h
  • VMAX 83.24km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 168 ( 93%)
  • HRavg 140 ( 78%)
  • Kalorie 1271kcal
  • Podjazdy 765m
  • Sprzęt Helga
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Helgą na Podkarpaciu

Środa, 12 czerwca 2013 · dodano: 12.06.2013 | Komentarze 3

Wczoraj jakoś się wystraszyłem pogody bo wyglądała tak:

Ale z dużej chmury był mały deszcz i trochę sobie plułem w brodę że jednak się nie wybrałem.
Ale dziś pochmurne niebo nie było mnie w stanie odwieść od pojeżdżenia trochę na rowerze, pojechałem więc w znane już sobie rejony okolic Lubenii, okolice te mają same zalety - fajne pagórki, mały ruch, dobry asfalt - czego więcej chcieć na szosie.
Dziś poeksplorowałem trochę bocznych dróżek co zaowocowało odnalezieniem kilku naprawdę sztywnych podjazdów i bardzo przyjemnych zjazdów. A to wszystko przy okazji robienia siły - no same pozytywy.
Na koniec pojechałem do Sołonki z założeniem że pobiję swój życiowy rekord maxspeeda, no i się udało, byłoby prawdopodobnie jeszcze lepiej, ale przeszkodził mi jadący z naprzeciwka samochód, a że droga jest dość wąska to trochę zcyrałem :)
Ale i tak rekord jest - na liczniku wyszło ponad 83, wg GPSa 87km/h
Jednak do dzisiejszego wyniku Asi troszkę jednak zabrakło ;)
Kolejny maxspeed z Sołonki © Z3Waza

A na koniec kilka zdjęć:
Św. Florian z Hermanowej © Z3Waza

Taki sobie widoczek na świat © Z3Waza

Słit focia przy solance © Z3Waza

Po prostu Sołonka © Z3Waza

Helga na placu zabaw © Z3Waza

I trasa


  • DST 36.00km
  • Teren 28.00km
  • Czas 01:55
  • VAVG 18.78km/h
  • VMAX 55.60km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • HRmax 169 ( 94%)
  • HRavg 131 ( 73%)
  • Kalorie 1108kcal
  • Podjazdy 193m
  • Sprzęt Konik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pomykanie po WPNie z FTI

Sobota, 8 czerwca 2013 · dodano: 08.06.2013 | Komentarze 2

Dzisiaj w bardzo wąskim gronie z Pawłem Boberem jako treneiro, oraz dwoma kolegami z FTI. Takie tam mykanie sobie po WPNie - Paweł pokazał kilka miejsc których nie znałem, i kilka które znałem. Ogólnie fajna jazda na luziku z paroma dociśnięciami korby - czyli w sumie dobry trening przed startem. Paweł - powiedział "Do zobaczenia jutro", tzn. zobaczę go na starcie, ale przynajmniej wiadomo kto zgarnia jutro komplet punktów w M4 w Kargowej.

  • DST 59.00km
  • Czas 02:01
  • VAVG 29.26km/h
  • VMAX 41.62km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 161 ( 89%)
  • HRavg 143 ( 79%)
  • Kalorie 1353kcal
  • Sprzęt Helga
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przez cztery powiaty

Sobota, 1 czerwca 2013 · dodano: 01.06.2013 | Komentarze 1

Dawno nieuczęszczaną trasą przez cztery powiaty, kto zna ten wie kto nie to nie.
Jazda w samotności na szosie o dziwo dała mi całkiem sporo przyjemności i wcale nie było nudno - może dlatego, że właśnie dawno tamtędy nie jechałem. Trochę wiało, trochę padało, a noga się obracała, a rower jechał, było pusto, zielono, wiosennie, spokojnie i przyjemnie.

  • DST 111.00km
  • Czas 03:46
  • VAVG 29.47km/h
  • VMAX 65.54km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 168 ( 93%)
  • HRavg 149 ( 83%)
  • Kalorie 2808kcal
  • Sprzęt Helga
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Tour de Mosina

Niedziela, 26 maja 2013 · dodano: 26.05.2013 | Komentarze 4

Dzisiaj FTI pojechało na maraton szosowy w Lesznie... mnie jakoś ściganie na szosie nie kręci. Był więc czas na zrobienie dystansu z sąsiadem czyli na powrót do zeszłorocznych tradycji.
Poranek szczerze mówiąc nie zachęcał - gnące się gałęzie na okolicznych drzewach wskazywały na to że dzisiaj wiatr zapewni dostatecznie dużą dawkę dodatkowych oporów. Ruszyliśmy chwilę po 7 - cel Mosina, a dokładnie nasza Wielkopolska Kanczendzonga czyli Osowa Góra. Nasza Kanczendzonga jest wyasfaltowana więc można na nią powjeżdżać przy pomocy narzędzia zwanego rowerem szosowym :)
Trasa z początku pod wiatr w sumie dobrze bo przynajmniej była nadzieja że powrót będzie z wiatrem - trasę wymyśliłem w taki sposób, aby z początku było sporo zakrętów - bo dzięki temu nie jechaliśmy wciąż z wmordęwindem - pojechaliśmy na Kostrzyn - Siekierki - Gowarzewo - Tulce - Koninko - Daszewice - Czapury - Wiórek- Rogalinek - Mosina. To był dobry pomysł - choć miejscami trzeba się było sprężać aby utrzymać właściwe tempo. Troszkę brakowało z dwóch dodatkowych uczestników wyprawy - można by więcej poodpoczywać, no ale co tam we dwóch też damy radę :)
Tak dojechaliśmy do Mosiny - skąd zdobyliśmy Osową po trzykroć i zawróciliśmy tym razem prostą drogą przez Kórnik i Kostrzyn do domu. Powrót był o wiele przyjemniejszy - wiatr nam pomagał i miejscami bez większego wysiłku można było utrzymywać prędkość przejazdową w okolicach 40km/h. Choć przyznaję że pod koniec jednak poczułem zakwaszenie w nogach i ostatni podjazd w Promnie przyszedł naprawdę ciężko. No ale wycieczka udana, samemu zrobienie tego dystansu byłoby nudą masakryczną. A w towarzystwie trasa się skraca o co najmniej 25%.