Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi z3waza ze starożytniego miasteczka Pobiedziska. Mam przejechane 74680.40 kilometrów w tym 20878.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.70 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy z3waza.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Wew krzajach

Dystans całkowity:8820.84 km (w terenie 6943.19 km; 78.71%)
Czas w ruchu:459:01
Średnia prędkość:19.22 km/h
Maksymalna prędkość:2942.00 km/h
Suma podjazdów:53008 m
Maks. tętno maksymalne:180 (100 %)
Maks. tętno średnie:191 (106 %)
Suma kalorii:133548 kcal
Liczba aktywności:234
Średnio na aktywność:37.70 km i 1h 57m
Więcej statystyk
  • DST 41.00km
  • Teren 39.00km
  • Czas 02:12
  • VAVG 18.64km/h
  • VMAX 56.20km/h
  • Podjazdy 268m
  • Sprzęt Janek z Czarnolasu
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przedstartowo

Sobota, 9 maja 2015 · dodano: 11.05.2015 | Komentarze 1

Po tygodniu ciężkiego zapierdalu w robocie - choć wziąłem ze sobą rower do Warszawy to ni miałem siły go po robocie ruszyć - wsiadłem na rower sprawdzić czy noga jednak kręci. W sumie było nieźle - zdobyłem nawet KOMa pokonując Błażeja Surowca na jednym z naszych terenowych podjazdów. Niestety cieszyłem się nim jedynie jakieś 3 godziny, bo... tego samego dnia, tym samym podjazdem przejechał Seba i się skończyło się moje królowanie :)


  • DST 4.40km
  • Teren 4.40km
  • Czas 00:14
  • VAVG 18.86km/h
  • VMAX 2942.00km/h
  • Podjazdy 25m
  • Sprzęt Kross sztywniaczek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Misery loves company...

Środa, 15 kwietnia 2015 · dodano: 17.04.2015 | Komentarze 4

...czyli nieszczęścia chodzą parami
Po złamaniu sztycy w Dolsku przyszedł czas na hak od przerzutki w Krossie. Dzięki temu choć przejechałem powalającą ilość kilometrów na rowerze to musiałem dokładnie tyle sam przespacerować z powrotem i pokontemplować budzącą się do życia przyrodę.
 


  • DST 24.00km
  • Teren 24.00km
  • Czas 01:06
  • VAVG 21.82km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Kalorie 477kcal
  • Podjazdy 125m
  • Sprzęt Janek z Czarnolasu
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przedmaratonowo

Sobota, 11 kwietnia 2015 · dodano: 17.04.2015 | Komentarze 0

Z Fogtami po Malcie przed maratonem.
Nic nadzwyczajnego ot takie tam kółka.


  • DST 54.00km
  • Teren 47.00km
  • Czas 02:52
  • VAVG 18.84km/h
  • VMAX 48.80km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Kalorie 1058kcal
  • Podjazdy 479m
  • Sprzęt Janek z Czarnolasu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Na Dziewiczą z wiarą

Sobota, 28 marca 2015 · dodano: 28.03.2015 | Komentarze 0

Rano się ustawiłem z Sebą na wypad do PK Zielonka na zdobywanie Dziewiczej Góry. Niestety po środowym wypadku odczuwałem dość mocno żebra, moja jazda była więc raczej lajtowa. Najpierw zaliczyliśmy singiel na Kowalskim, gdzie wytrzęsło mnie dość mocno. A w końcu dojechaliśmy na Dziewiczą gdzie czekali na nas już Bartek z Tomkiem. W sumie wjeżdżałem w moim odczuciu jak baba z mlekiem, jedna Strava pokazała że nie było tak źle. Czasem fajna bywa ta Strava :)


  • DST 19.30km
  • Teren 16.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 19.30km/h
  • VMAX 37.40km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 301kcal
  • Podjazdy 37m
  • Sprzęt Kross sztywniaczek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kolejna jazda w okolicy Palmir

Środa, 25 marca 2015 · dodano: 28.03.2015 | Komentarze 0

Kolejnego dna skończyłem pracę później, czasu więc było mniej. Postanowiłem go wykorzystać na intensywniejszą jazdę. Ruszyłem już w zapadającym mroku na pierwszego OSa zwanego w Stravie Czerwony-Sejmikowa Droga - szło nieźle do momentu kiedy postanowiłem skoczyć przez obalone drzewo, niestety coś nie wyszło i obiłem sobie kolejny raz w tym sezonie żebra - tym razem z prawej strony... po tym odechciało mi się walczyć z segmentami, tym bardziej że ciemno robiło się coraz bardziej, a w tych warunkach slalom miedzy drzewami to nie taka prosta sprawa. Jak się zrobiło zupełnie ciemno to zawróciłem i już asfaltem wróciłem do Palmir.


  • DST 24.80km
  • Teren 18.00km
  • Czas 01:21
  • VAVG 18.37km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Kalorie 69kcal
  • Podjazdy 68m
  • Sprzęt Kross sztywniaczek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spacerek po Kampinoskim

Wtorek, 24 marca 2015 · dodano: 28.03.2015 | Komentarze 0

W pięknie popołudnie wybrałem się po pracy w delegacji do Kampinoskiego Parku Narodowego na spacer - temperatura w okolicy 17 stopni skłaniała do założenia krótkich gaci - wreszcie :).
Mój plan przewidywał spokojne przejechanie się po lesie co też zrobiłem. Udało mi się nawet słyszeć zamiast szumu wiatru śpiewające ptaki, co na rowerze zdarza mi się nader rzadko. W ogóle wyjazd super, tyle że dzionek jeszcze krótki więc wracałem do auta już w całkowitych ciemnościach. 


  • DST 39.00km
  • Teren 36.00km
  • Czas 02:09
  • VAVG 18.14km/h
  • VMAX 50.60km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Podjazdy 342m
  • Sprzęt Janek z Czarnolasu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Z Sebą po chynchach

Sobota, 21 marca 2015 · dodano: 21.03.2015 | Komentarze 3

Dziś się udało ustawić z Sebą - ja rano nie miałem czasu, Seba po nocce. Więc wyszło po południu i w sumie dobrze bo ciepło było jak na pierwszy dzień wiosny przystało :)
Dziś dość nietypowo, bo pojechaliśmy na tor crossowy koło pobiedziskiego śmietniska. Jedyną wadą tego miejsca jest to, że trochę wali śmieciami jak zawieje, ale sam teren jest fajny - nadaje się na zorganizowanie lokalnego XC. W sumie taki właśnie trening chciałem zrobić - interwały i podjazdy, i przyznać muszę, że po przejechaniu ledwie 10 km czułem w nodze trudy tej trasy. Potem był klasyk czyli singiel nad Babą i powrót w okolice Nowej Górki, gdzie katowaliśmy tę właśnie górkę. A potem jeszcze Seba mnie zaciągnął w jakieś chynchy, co je niedawno odkrył, malownicze zresztą, niestety sporo leżących gałęzi trochę psuje zabawę. A i jeszcze zdobyliśmy wzgórze 127 - to taka fajna górka w PK Promno - niestety też trochę zarośnięta. Ogólnie mocny trening wyszedł i nogę po dzisiejszym czuję i tak ma być :).


  • DST 31.00km
  • Teren 30.00km
  • Czas 01:24
  • VAVG 22.14km/h
  • VMAX 41.50km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Podjazdy 319m
  • Sprzęt Janek z Czarnolasu
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wyścig im. Mariana Kegela w Swarzędzu

Niedziela, 15 marca 2015 · dodano: 16.03.2015 | Komentarze 6

No i trzeci już mój wyścig w tym roku - szybko to leci :)
Wyścig z kategorii małych ogórów, czyli fajna atmosferyczna impreza towarzyska. Trasa z takich jakie mi nie leżą - w sumie prosta ale z jednym krótkim najazdem i technicznym zjazdem, a sama pętla ma może trochę ponad kilometr, więc wychodzi niezły interwał. Ale zgodnie z zasadą trenuj to co ci wychodzi najgorzej potraktowałem ten star jako dobry trening przed nadchodzącym już coraz większymi krokami sezonem maratonowym.
Po pierwszym biegu, kobiet, dzieci i facetów po 50 przychodzi kolej na "młodzież" :)
Ale ponieważ ustawiają najpierw najmłodszą młodzież a na końcu najstarszą to niestety zaczynam z czarnej dupy... moja mina mówi wszystko :)

I zaczyna się jazda na rundach - na podjazdach zyskuję, na zjeździe tracę - wychodzi brak wyjeżdżenia góralem w terenie. Prawie cały wyścig tnę się z gościem z M3 w koszulce Goggle

Ale o każdym zjeździe sytuacja wygląda tak:

Na prostej wzdłuż jeziora przyjmuję pozycję aero w nadziei odskoczenia rywalowi

jednak na niewiele się to zdaje bo na ostatniej prostej okazuje się lepszy w finiszu sprinterskim

No ale zajmuję 2. miejsce w kategorii więc nie jest źle hehe
A po chwili na oddech

następuje start biegu open na 10 rundach.
Pierwsze rundy jadę powoli - czuję zakwas w nodze ale z czasem rozjeżdża się i jedzie mi się coraz lepiej i szybciej. Głównie skupiam na jak najlepszym opanowaniu zjazdu, a nie na wyniku, ale w sumie jakby było jeszcze z 10 kolejnych rund to rezultat byłby znacznie lepszy.
Tak więc podsumowując - wytrzymałość jest, technikę i szybkość trzeba poprawić.
No i fajna plakietka też się trafiła...

...aż duma mnie rozpierałaa
A  poza tym  jak wspomniałem było to miłe spotkanie zakręconych rowerzystów, o czym świetnie mówią miny współuczestniczek.

A na koniec impresja jaką dla mnie przygotował Google+



  • DST 33.00km
  • Teren 30.00km
  • Czas 01:57
  • VAVG 16.92km/h
  • VMAX 39.30km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 190m
  • Sprzęt Janek z Czarnolasu
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przed startem w Swarzędzu

Sobota, 14 marca 2015 · dodano: 16.03.2015 | Komentarze 0

Z FogtBikes pojechaliśmy zobaczyć teren niedzielnego wyścigu w Swarzędzu, trasa nie była oznakowana więc pojeździliśmy to tu tam po skarpie nad jeziorem, a potem jeszcze po drugiej stronie jeziora i na rundzie nad Maltą, fajny treninig przed startem.

  • DST 32.00km
  • Teren 30.00km
  • Czas 01:08
  • VAVG 28.24km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Kalorie 1195kcal
  • Podjazdy 215m
  • Sprzęt Janek z Czarnolasu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Winter Race Skorzęcin

Niedziela, 1 marca 2015 · dodano: 02.03.2015 | Komentarze 8

No i pierwszy w roku taki prawie maraton rowerowy, co prawda w wersji mini bo niespełna 30 kilometrowy, ale zawsze to jakiś sprawdzian możliwości spięcia się na zawodach. I zobaczenia formy innych :)
Przyjeżdżamy do miejsca zawodów dość wcześnie, ale po zimie co już można powiedzieć że jest była, wszyscy są chyba trochę stęsknieni atmosfery wyścigowej, więc na pogaduchach szybko mija czas i okazuje się że na rozgrzewkę niewiele czasu zostało. Robię jednak 2 ostrzejsze sprinty po uprzednim rozkręceniu nóżki, bo to się na pewno przyda, tym bardziej ze z profilu wyścig zapowiada się na bardzo szybki. 

Goggle przed startem
No i po tej krótkiej rozgrzewce przychodzi czas na ustawienie się w sektorze startowym. No i przed startem redaktor Piotr Kurek, który co prawda dziś nie prowadzi konferansjerki, a jedzie, wygłasza nie takie znów krótkie przemówienie nt. słynnych kolarzy znajdujących się w peletonie. W poczcie wymienionych znajduje się i JP i żona moja Joanna i ja sam też :)
No a potem wyjazd z miejsca zawodów i start lotny i ogień! 
Od początku zgodnie z przewidywaniami idzie ostra jazda na zapalenie płuc... jedzie mi się świetnie, kontroluję teamowych kolegów, trzymam koło, żadnego przytkania... super.
Niestety na 4 kilometrze na koleinach dwóch kolesi bezpośrednio przede mną się  wywraca, i nie mam czasu na reakcje i walę się prosto na nich - widząc zbliżającą się do mnie kierownicę czyjegoś roweru, w głowie przelatują krótkie myśli "oko, o k..." ale na szczęście uderzam policzkiem, więc choć zobaczyłem wszystkie gwiazdy to po otrzepaniu się i stwierdzeniu że urwał mi się licznik wskakuję na rower i lecę dalej. No nie powiem trochę wkurzony bo mi grupa uciekła, a na takim wyścigu to znaczy że nie ma większych szans na dorwanie ich, ale mijam kolejnych zawodników, nikt nie próbuje nawet chwycić koła, co mnie nastraja optymistycznie, aż w końcu dochodzę Daniela Lorenza, z którym będę jechał przez następne półtora okrążenia. 

Z Danielem Lorenzem na trasie
Przyznać muszę, że kolega daje dłuższe zmiany ale i ja coś tam pracuję, a już na początku drugiego okrążenia przed nami pojawia się grupka w której błyskają koszulki GPAETeamu, jest więc kogo gonić :) 
grupa ma tak na oko z 6 osób, więc mają jednak handicap, ale my mamy ambicję ich dojść :)
I dochodzimy tak ze 3 km do mety.
W grupce jest i Jurek Neumann i Josip i JP i jeszcze parę innych osób. Łapię koło Josipa w nadziei na dobry finisz, ale niestety trudy pogoni sprawiają że choć mi Josip na finiszu nie ucieka, to jednak brak sił żeby wyskoczyć z koła, tym bardziej że te jego długie giry błyskawicznie rozkręcają korbę :).

Pędzę za Josipem....

...ale choć się bardzo staram to go nie złapałem

Tak więc dojeżdżam jako ostatni z Teamu ale ze stratą jedynie 21 sekund do najlepszego dziś Drogbasa i 33 sekund do trzeciego miejsca w kategorii, a na miejscu 6 - jest więc całkiem nieźle, zwłaszcza, że większość wyścigu goniłem. 
A potem następuje oczywiście pasta party - tym razem w roli "pasta" występuje grochówka z kiełbasą :)
No i pogaduchy postartowe, czyli wszystko to za czym się tęskni zimę całą długą i szarą.


Atmosfera radości i ogólnie wszystko jest na si :)...

...nawet jeśli pysk jest trochę obity



Z Żoną, AnetkąS i Marcinem GT
....
A po wyścigu wracając zrobiliśmy sobie z Asią wycieczkę krajoznawczą, oglądając po kolei:
- Z serii Szlakiem mitów i legend: Leśniczego ze Skorzęcina

- Pięknie odnowionego Koźlaka we wsi pod Skorzęcinem

-Cmentarz choleryczny z XIX w.

-Z serii Szlakiem mitów i legend: Izyda z Małachowa złych miejsc

-Z serii Szlakiem mitów i legend: Smoka z Drachowa

Pięknie spędzona niedziela "krótko mówiąc" jak to mawia red. Piotr Kurek



Oooo i fajny filmik jest