Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi z3waza ze starożytniego miasteczka Pobiedziska. Mam przejechane 74680.40 kilometrów w tym 20878.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.70 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy z3waza.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

FogtBikes

Dystans całkowity:11524.03 km (w terenie 504.60 km; 4.38%)
Czas w ruchu:382:42
Średnia prędkość:30.11 km/h
Maksymalna prędkość:2156.00 km/h
Suma podjazdów:58894 m
Maks. tętno maksymalne:179 (100 %)
Maks. tętno średnie:171 (95 %)
Suma kalorii:266893 kcal
Liczba aktywności:158
Średnio na aktywność:72.94 km i 2h 25m
Więcej statystyk
  • DST 128.80km
  • Czas 04:40
  • VAVG 27.60km/h
  • VMAX 63.60km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • HRmax 169 ( 94%)
  • HRavg 148 ( 82%)
  • Kalorie 3081kcal
  • Podjazdy 971m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Na Osową z FogtBikes

Niedziela, 15 lutego 2015 · dodano: 15.02.2015 | Komentarze 5

Kolejny dzień z wiosenną niemal pogodą należało odpowiednio wykorzystać.
Wybór na niedzielę jest u mnie dość prosty - ustawka w Zalasewie. I tak też zrobiłem tym razem - cel na najbliższe tygodnie jest jeden - Osowa Góra, a tam podjazdy. Tym razem pojechałem tam szosą i zaprawdę powiadam wam - jest różnica w porównaniu z jazdą sprzed dwóch tygodni, a do tego pogoda miodzio jak ja połowę lutego. Ludzi się zebrało ponad 10 więc jazda była dość szybka i sprawna. A do tego wiatr w stronę Mosiny był raczej sprzyjający. Sama Osowa zrobiona 4 razy. A potem powrót już głównie
pod wiatr - nie powiem troszkę mnie zmęczył. No ale co nie zabije to wzmocni, a sezon startowy coraz bliżej.

Ekipa przed startem

 
Słońce świeci my jedziemy - jest git.
PS. Trasy tylko kawałek bo Strava się włączyła u Fogta a u Seby w chacie ją wyłączyłem.



  • DST 120.00km
  • Czas 04:22
  • VAVG 27.48km/h
  • VMAX 46.80km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • HRmax 169 ( 94%)
  • HRavg 143 ( 79%)
  • Kalorie 2907kcal
  • Sprzęt Rzadka BIRIA :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

120 na Osową i z powrotem

Niedziela, 1 lutego 2015 · dodano: 01.02.2015 | Komentarze 6

Dziś rano jak wyjrzałem przez okno to przywitał mnie widok jezdni pokrytej jakimś białym szronem czy czymś takim, ponadto wiało paskudnie - oczywiście z zachodu, ale postanowienie to postanowienie, więc wbiłem się w obcisłe i ruszyłem pod ten paskudny wiatr robić dystans z Fogtami. Plan na dziś był prosty - jedziemy na Osową. Ja na mojej zimowej kobyle, zwanej Rzadką Birią, jazda na niej na dłuższym dystansie nie należy do jakichś ekscytujących przyjemności - im dłużej jadę tym bardziej czuję, że jej koła to kloce, a siodło gniecie mnie niemiłosiernie w najwrażliwsze części ciała, cóż siodło da się pewnie zmienić, i nawet mam taki zamiar, ale póki co walczę z tym masującym moją prostatę. No i tak sobie jechaliśmy a to pod wiatr z boku, a to pod klasyczny wmordęwind, a ja sobie myślałem że przynajmniej powrót będzie przyjemniejszy, i faktycznie wracało się dość lekko. Ale jak chłopaki rozkręcili jakieś sprinty w okolicy wiaduktów między Żernikami a Tulcami to w końcu lekko wymiękłem. Powrót ze Swarzędza to już walka z narastającym zmęczeniem, ale co tam - 120 zrobione i jedzie się dalej ;)
Pół trasy, bo więcej się nie zapisało
Ps. oooo i okazało się (dzięki informacji od Jurka), że póki co jestem w czołówce lutowych przebiegów :)


  • DST 29.50km
  • Czas 00:51
  • VAVG 34.71km/h
  • VMAX 81.40km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 176 ( 98%)
  • HRavg 141 ( 78%)
  • Kalorie 849kcal
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wyścig na trenażerze w FogtBikes

Wtorek, 27 stycznia 2015 · dodano: 27.01.2015 | Komentarze 4

Kolejne moje podejście do wyścigu Elite Race organizowane w FogtBikes i podobno w kilkunastu jeszcze sklepach. W zeszłym tygodniu skończyłem z czasem 9:40, co było zarazem niezadowalające, jak i dające nadzieję na poprawienie wyniku, bo wówczas skończyłem z poczuciem, że mogłem dać z siebie więcej. Tak więc dziś pojechałem z bojowym nastawieniem, że tym razem pocisnę w trupa. Czasu miałem sporo, bo przyjechałem prawie godzinę przed czasem, wsiadłem więc na rolkę i sobie troszkę pokręciłem - razem ponad 30 minut. W sumie przydała się ta długa rozgrzewka, pewnie dzięki niej mogłem mocniej przycisnąć. 
Sama jazda - najpierw płasko i trzeba utrzymać wysokie tempo ale nie przesadzić żeby siły starczyło na podjazd, który się ciągnie niemożebnie choć to przecież tylko 3 km. Jazdę umila widok drogi na której od czasu do czasu wyprzedza nas jakiś samochód, a to piesi próbują przejść przez przejście, ale na obserwowanie tych szczegółów nie ma czasu, od czasu do czasu tylko zerkam na cyferki poniżej, które pokazują nachylenie i najważniejszy parametr - ile jeszcze zostało do mety. No ale jakoś do tej mety wreszcie dotarłem i to w czasie poprawionym o 31 sekund - a tu są wyniki.  

Fotka z zeszłego tygodnia, ale w sumie w krajobrazie za wiele się nie zmieniło :)



  • DST 102.00km
  • Czas 03:45
  • VAVG 27.20km/h
  • VMAX 41.80km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • HRmax 167 ( 93%)
  • HRavg 142 ( 79%)
  • Kalorie 2629kcal
  • Podjazdy 152m
  • Sprzęt Rzadka BIRIA :)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Setuchna

Niedziela, 25 stycznia 2015 · dodano: 25.01.2015 | Komentarze 3

Kurcze, że też ciągle w niedzielę, kiedy w planach mam dystans pogoda musi się pierdzielić. Dziś jak wyjechałem chwilę po 9 to nawet było ładnie, i nawet myślałem czy nie trzeba było wziąć szosówki zamiast się męczyć na tym moim ciężkim grzmocie, ale zanim dotarłem do Jankowa zaczęło siać jakimś badziewiem. A temperatura oscylowała koło zera, a ja od zeszłego roku jestem uczulony na śliskie nawierzchnie. No ale co było robić, jechałem dalej. Dotarłem o 10 pod sklep FogtBikes. W sumie pojechało chyba 10 osób, trasa jak tydzień temu - z Zalasewa na Tulce, potem na Środę i stamtąd na Kostrzyn. Pogoda na szczęście się zrobiła w miarę w miarę i wiaterek osuszył asfalty, za to za Środą na wiadukcie nad A2 strzelił mi łańcuch. A ja dziś nie wziąłem ze sobą swojego stałego zestawu - dętka, łyżka, klucze - takie są efekty sprzątania w garażu :). Na szczęście Bartek był w posiadaniu skuwacza więc nie musiałem ani drałować pieszo, ani czekać na transport. A sam łańcuch - no cóż chyba po prostu przyszedł na niego czas - był już mocno rozciągnięty, ale i kaseta była  już zużyta więc nie było sensu wymieniać tylko czekać aż padnie wszystko. No i padło.

Walka z łańcuchem
Po wymianie, która jednak trochę trwała, musieliśmy w pięciu gonić naszą słabszą część grupy. Całkiem fajnie to gonienie na wachlarzu wyszło trzeba przyznać, ale resztę i tak dogoniliśmy dopiero na zamkniętym przejeździe w Kostrzynie. A potem już był dojazd do Pobiedzisk, jednak żeby dobić dziś do stówki odprowadziłem resztę wiary aż do Jasina. Na powrocie nawet mnie kusiło żeby jeszcze ze 20 km dołożyć, ale walący pod koniec mojej jazdy śnieg w oczy skutecznie do tego pomysłu mnie zniechęcił. Tak więc zostałem przy tych 100 km, za to już drugich w tym roku.


  • DST 23.00km
  • Teren 20.00km
  • Czas 01:15
  • VAVG 18.40km/h
  • VMAX 40.63km/h
  • Temperatura -2.0°C
  • HRmax 171 ( 95%)
  • HRavg 135 ( 75%)
  • Kalorie 983kcal
  • Podjazdy 95m
  • Sprzęt Kross sztywniaczek
  • Aktywność Jazda na rowerze

CX z FB

Sobota, 24 stycznia 2015 · dodano: 24.01.2015 | Komentarze 0

Za diabła nie mogłem dziś się zorganizować, w efekcie pojechałem do FogtBikes autem po drodze spotkawszy Sebę na szosie. W sobotę jak to w sobotę u Fogta - skakaknie przez przeszkody, jazda na rundzie i takie tam, no i żadnych fotek :)
  

  • DST 80.00km
  • Czas 02:53
  • VAVG 27.75km/h
  • VMAX 43.20km/h
  • Temperatura -1.0°C
  • HRmax 161 ( 89%)
  • HRavg 139 ( 77%)
  • Kalorie 2008kcal
  • Podjazdy 142m
  • Sprzęt Rzadka BIRIA :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Yin i yang

Niedziela, 18 stycznia 2015 · dodano: 18.01.2015 | Komentarze 1

Rano wstałem... spojrzałem na mleko za oknem, potem na termometr - pokazywał "zero" czyli na drodze jest poniżej... nie lubię takiej pogody, bo po pierwsze mgła i niebezpiecznie jest na szosie, po drugie mgła z minusem oznacza śliskie asfalty, a do takich mam uprzedzenie po zeszłorocznych przygodach. No ale nie ma co marudzić trzeba brać dupę w troki i ruszyć na trening, bo bez objętości będę potem zdychał na maratonach :)
No i ruszyłem na Swarzędz - po drodze cały czas moje yin (czyli część natury odpowiedzialna za rezygnację, uległość i reprezentująca żeński aspekt natury, a więc między innymi rozsądek) mówiło mi "eee tam wróć do domu, wsiądź na górala i pojeździj po lesie, albo jeszcze lepiej posiedź w domu", a moje yang (czyli część natury odpowiedzialna za aktywność, siłę i reprezentująca męską część natury) mówiło - "kolarstwo to sport dla twardzieli, nie można się łamać jakąś tam mgiełką, wcale nie jest tak ślisko". Jednak fakty mówiły co innego - jak dotarłem do Swarzędza to ja i mój rower byliśmy pokryci warstwą emalii lodowej. Wiedziałem, że z grubsza podobna materia pokrywa i asfalt. No ale ruszyliśmy, miejscami było faktycznie ślisko, ale na szczęście obyło się bez żadnych wypadków, choć parę "emocjonujących" momentów było... jednak nie starczyło mi siły i samozaparcia do dokręcenia do tych symbolicznych 100km i zadowoliłem się skromnymi 80 :)



  • DST 71.00km
  • Teren 60.00km
  • Czas 03:20
  • VAVG 21.30km/h
  • VMAX 49.90km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Kalorie 2387kcal
  • Podjazdy 270m
  • Sprzęt Kross sztywniaczek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ocieractwo

Sobota, 17 stycznia 2015 · dodano: 17.01.2015 | Komentarze 5

Dzisiaj cele były dwa:
1. Zrobić trening - w tym celu pojechałem pod sklep FogtBikes żeby z wiarą pokręcić na rundach w okolicy stawów Młyśkich. Poza samym kręceniem było jeszcze tytułowe ocieractwo, czyli jazda w ciasnym kółku z ocieraniem tylnej opony poprzedzającego roweru, konkurs na najwolniejsze jeżdżenie  i takie tam.
2. Pojechać do teścia mojego po telefon, co go wczoraj córa moja zabrać zapomniała - ta druga część ułatwiła mi zdobywanie kilometrów w jakiejś konkretnej misji a nie po prostu w samym kręceniu, choć trasa sama nie powalała oryginalnością - to znany szlak łącznikowy poznańskiego ringu biegnący od Malty do Promienka. 
No ale zadania wykonane ;)

Dzisiejsza ekipa

Czegoś się boję?


  • DST 30.00km
  • Teren 25.00km
  • Czas 01:30
  • VAVG 20.00km/h
  • VMAX 35.30km/h
  • Temperatura -4.0°C
  • Kalorie 560kcal
  • Podjazdy 124m
  • Sprzęt Janek z Czarnolasu
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rundy z FogtBikes

Sobota, 29 listopada 2014 · dodano: 29.11.2014 | Komentarze 0


Popylanie po lesie z elementami biegowymi. Zimno!

  • DST 102.30km
  • Czas 03:39
  • VAVG 28.03km/h
  • VMAX 49.10km/h
  • Temperatura 5.5°C
  • HRmax 166 ( 92%)
  • HRavg 142 ( 79%)
  • Kalorie 2548kcal
  • Podjazdy 680m
  • Sprzęt Lorella Mortirolo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ustawka z Fogtami

Niedziela, 23 listopada 2014 · dodano: 23.11.2014 | Komentarze 1

Tradycyjny wypad spod zalasewskiego sklepu rowerowego. Pogoda taka se - wiatr południowo-wschodni skutecznie utrudniał rozpędzanie, ale jak już się trafiły krótkie momenty kiedy wiał w plecy to jazda byłą poezją, no ale jakaś nagroda się czasem należy - no nie?
Taka ciekawostka - w drodze powrotnej między Biskupicami a Pobiedziskami (niecałe 10 km) spotkałem 6 znajomych osób - po kolei:
- Jerzy Neumann
- w czasie jak mnie zagadywał Jurek, samochodem przejechał obok kiwający mi Marcin K.
- jak już ruszyłem to po chwili z przeciwka nadjechała jaskrawo żółta kurtka, która okazało się że obleka małżonkę moją Joannę
- również z naprzeciwka nadjechał niejaki Gabriel, co do którego z Asią mamy podejrzenia, że jeździ tylko zimą
- w Promnie z lasu wyłonił się Piotr Grześ
- na rynku w Pobiedziskach Maciej zwany Biniem
No niezły rezultat co?

Napieranie pod wiatr

"ja wam mówię jest dobrze, ale nie najgorzej jest"